Dziś chwalebny dzień wolny od kursantów oraz szefostwa.
Tak bardzo potrzebna chwila wytchnienia i odpoczynku przed zbliżającą się szampańską zabawą do srogich godzin rannych.
Jednakowoż nie leżę do góry brzuchem i nie próżnuję tylko ciężko... gotuję!
Zrobiłam już bowiem w pocie czoła sałatkę warzywną, teraz pora na ciasto, po którym to upieczeniu wybywam jeszcze na zakup trunków do toastów.
Ba!
Nawet już wiem, jak się odzieję na wieczór.
Oto elegancka kreacja sylwestrowa Leona w całości:
Tu zbliżenie na bluzkę:
bluzka F & F, rozmiar 36, 38 zł, Tesco |
Tu spodnie:
czarne spodnie no name, rozmiar s, ok. 30 zł, bazarek |
Buty:
czarne botki Parfois, rozmiar 36, 50 zł, Allegro |
Biżuteria:
bransoletka no name od przyjaciółki; kolczyki rożyczki, 1 zł, Pepco |
naszyjnik z granatowym szkiełkiem, ok. 20 zł, Cropp |
Sylwestrować będę u znajomych chłopa na działce poza Łodzią.
Ot, typowa domówka.
Dużo tańca, picia, jedzenia i śmiechu.
Trochę dumania przy petardach i hałasowania na dworze...
Zaczynamy już o 17 - o zgrozo - gdyż po co marnować cenny czas uciekającego roku.
Obym tylko wytrzymała do 24 i nie padła zmęczona życiem vel procentami wcześniej.
W tym wieku toż to się bowiem nie godzi zachowywać się jak nieokrzesana gimbaza przecie...
A Wy jakie plany na wieczorne hulanki macie?
Kathy Leonia