Witajcie!
Dziś czas na małą pogawędkę.
Mianowicie, w zeszłym tygodniu rozpoczęłam nierówną walkę z 7 niechcianymi kilogramami tłuszczyku, które nadprogramowo wiszą mi od czasu ciąży. Powodem tej spontanicznej nieco decyzji o odchudzaniu był fakt, iż nie mogłam zmieścić się w ulubione, letnie spodnie.
Także zakasałam rękawy i mocno ograniczyłam spożywanie ukochanych węglowodanów i cukrów.
I wierzcie lub nie, ale już mam 1 kg na minusie!
Także trzymajcie kciuki, bym wytrwała w moich odchudzających postanowieniach i nie rzuciła się na lody czy ciastka...
A u Was wymarzona figura na lato już jest "zrobiona"?
Kathy Leonia
Oh you look beautiful! I know with your determination you will reach your goal. All the best to staying strong. Don't forget the fiber! Stay Healthy!
OdpowiedzUsuńTo super, że są efekty. Ja nie jem słodyczy na noc.
OdpowiedzUsuńMoja walka trwa , też z 7 muszę :) Trzymamy! :)
OdpowiedzUsuńOdchudzanie z kości na ości?
OdpowiedzUsuńJa mam jak w memach: powinnam schudnąć do bikini 5 kg... zostało mi jeszcze 8 ;)
Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńGreat, congratulations on your success. You will definitely achieve your goal!
Trzymam kciuki, mi został tylko 1kg do celu ;)
OdpowiedzUsuńO rany, tak!!!! Dołączam!!!! Od piątku, jutro mam cięzki dzień, a w czwartek potrzebuję duzo kalorii. Ale od czwartku startuję! Ja mam 10 do zrzucenia i nie moge się tłumaczyc ciążą...
OdpowiedzUsuńOd piątku, od piątku!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńSeguro que lo consigues. Estás muy guapa en esa foto.
OdpowiedzUsuńBesos.
powodzenie życzę :D
OdpowiedzUsuńSuerte con la dieta. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńKochana! Oczywiście trzymam kciuki! Dasz radę 🙂
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie walki i mam już minus 16, ale z naprawdę dużego pułapu startowałam...
Serdecznie pozdrawiam 😘
życze powodzenia, sama ostatnio jestem w trakcie odchudzania, na minusie jakieś 3 kg ale marzy mi się jeszcze 5 :D łatwo nie jest
OdpowiedzUsuńBrawo! Trzymam kciuki! :) Mnie też by się przydało zrzucić parę kilo, ale nie potrafię sobie odmówić słodyczy. ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz prześlicznie! Trzymam kciuki na maksa, uda Ci się! Ja tu zaczęłam ćwiczyć częściej, by móc jeść swoje i by cholesterol był dobry. hehe Obie damy radę kochana. :*****
OdpowiedzUsuńkeep up the great work, and don't hesitate to reach out if you need any support or encouragement along the way. you've got this!
OdpowiedzUsuńKathy, you are very beautiful!
OdpowiedzUsuńWell done. At my age I'm allowed to have some extra kilos! Hugs!
OdpowiedzUsuńKathy, you are very beautiful!
OdpowiedzUsuńYo la perdida de peso me la tomo con mucha calma, ejercicio y una dieta sana, pero sin privarme de nada. Besos
OdpowiedzUsuńCongratulation!!! You can with this!
OdpowiedzUsuńHave a nice day!!
Powodzenia :) Ja na szczęście wróciłam do wagi sprzed ciąży od razy, gdy wyszłam ze szpitala, bałam się, że coś mi zostanie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Ja trochę jeszcze walczę o figurę, ale nie powiem, żebym się odchudzała. raczej modeluję. Cardio, siłówka plus joga i po pół roku widzę fajne efekty. Diety wcale nie zmieniłam
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Ja trochę jeszcze walczę o figurę, ale nie powiem, żebym się odchudzała. raczej modeluję. Cardio, siłówka plus joga i po pół roku widzę fajne efekty. Diety wcale nie zmieniłam
OdpowiedzUsuńJa muszę popracować nad udami... Właśnie od niedawna odstawiłam kolacje, zobaczymy jakie będą efekty ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ^^
OdpowiedzUsuńGoodluck on your fitness goal, I know you can do it.
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsjulieann.com
Mi zostały ostatnie 4kg i nie chcą zejść 🙁 Trzymam kciuki 😀
OdpowiedzUsuńbeautiful post thank you:)
OdpowiedzUsuńQue linda!
OdpowiedzUsuńParabéns pelo quilo perdido,
açucar não é legal. Beijos! ฅʕ•̫͡•ʔฅ
Powodzenia:) Ja też przywiozłam 2 kg więcej siebie z Neapolu:))) ale już nad sobą pracuję...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Też nabrałam, bo mniej się ruszam przez tę nogę... Ale na razie nie mam siły, pewnie w wakacje zleci samoistnie.
OdpowiedzUsuńU mnie też waga poszła lekko w górę i próbuję schudnąć, ale jak na razie ze słabym efektem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Ja też rozpoczęłam niedawno dietę, w szczególności wkurzają mnie moje wałeczkowate nogi xd
OdpowiedzUsuńPowodzenia Kasiu, mi też trochę się nabrało ostatnio. Damy radę! :)
OdpowiedzUsuń