Witajcie!
Dziś czas na ciała mycie.
Słowo od producenta: "Coś dla osób lubiących poleżeć w wannie lub rozkoszować się prysznicem. Micelarna formuła olejku delikatnie myje i pielęgnuje skórę, dając uczucie otulenia i komfortu. Ceramidy wzmacniają naturalną barierę ochronną i zapobiegają wysuszeniu, esencja bursztynowa regeneruje, a proteiny przywracają skórze sprężystość i gładkość."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: olejek trafił do mnie dzięki boxowi Pure Beauty. Normalnie można go kupić na stronie producenta.
Zapach: cudowny, zmysłowy, lekko bursztynowy z orientalną nutą – kojący i otulający jak miękki szal.
Konsystencja: gęsty, jedwabisty olejek, który w kontakcie z wodą zmienia się w delikatną, kremową emulsję.
Opakowanie i pojemność: elegancka, półprzezroczysta butelka z zamknięciem typu "klik". Pojemność: 200 ml.
Wydajność: bardzo dobra – olejek jest skoncentrowany, więc wystarczy niewielka ilość, by pokryć całe ciało. Produkt wystarczy na spokojnie dwa, trzy miesiące codziennego stosowania.
Działanie: zacznę od tego, że jako fanka aromaterapii i domowych rytuałów pielęgnacyjnych, uwielbiam produkty, które potrafią zamienić zwykłą kąpiel w chwilę dla siebie. JANTAR rozpieszczający olejek to prawdziwa perełka w tej kategorii. Nie tylko pięknie pachnie, ale przede wszystkim świetnie nawilża i wygładza skórę już w trakcie mycia – bez konieczności użycia balsamu po kąpieli. Skóra po jego użyciu jest miękka, elastyczna, otulona ochronną warstwą, ale bez tłustego filmu. Olejek nie zapycha porów, nie podrażnia i świetnie sprawdzi się także u osób z wrażliwą skórą.
W składzie znajdziemy znany i ceniony kompleks Jantar z ekstraktem z bursztynu oraz odżywczy olej słonecznikowy – razem działają regenerująco, zmiękczająco i chroniąco. Trwałość efektu? Rewelacyjna – skóra jest nawilżona i przyjemnie pachnąca przez wiele godzin. Produkt nie uczulił mnie, nie wywołał żadnych reakcji, a wręcz ukoił moją suchą skórę. To jeden z tych kosmetyków, które chce się mieć zawsze w łazience – szczególnie w chłodniejsze dni, gdy potrzebujemy odrobiny ciepła i ukojenia.
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia