Dziś będzie recenzja mazidła kolejnego, jakie otrzymałam w ramach współpracy z Elfa-Pharm.
To ziom znany pod nazwą Vis Plantis szampon do skóry głowy i włosów z naturalnym dziegciem brzozowym.
Słowo od producenta:
Problem: pielęgnacja skóry głowy z łuszczycą skóry głowy owłosionej, łojotokowym zapaleniem skóry głowy, łupieżem tłustym, włosami przetłuszczającymi się.
Rozwiązanie: działanie dziegciu brzozowego, znanego od wieków naturalnego składnika z niezwykłego drzewa jakim jest brzoza, pomaga w postępowaniu uzupełniającym i kontrolowaniu wymienionych problemów.
Delikatny, dobrze myjący szampon bogaty w substancje nawilżające. Nie zawiera SLES, SLS, barwników, parabenów i kompozycji zapachowej, ma charakterystyczny zapach. Regularnie stosowany wzmacnia włosy, stopniowo reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejsza przetłuszczanie się włosów, redukuje oznaki łupieżu oraz zapobiega ponownemu jego powstawaniu. Następuje szybsze resorbowanie się zmian grudkowo-łuszczących. Skóra głowy owłosionej odzyskuje prawidłowe nawilżenie i ma mniejszą podatność na świąd. Włosy po myciu dobrze się układają i rozczesują, są gładkie, odżywione i pełne blasku.
Dziegieć brzozowy - zawartość 0,5 %: naturalny, brązowy, gęsty, oleisty, o specyficznym zapachu, pozyskany w procesie suchej destylacji kory brzozowej, sprawdzony w tradycji ludowej do pielęgnacji skóry z problemami.
Składniki wspierające:
Roślinna betaina i gliceryna: Regulują nawilżanie i elastyczność skóry głowy
Pantenol: Wzmacnia barierę ochronną, nawilża, łagodzi, działa przeciwświądowo
Sposób użycia:
Równomiernie nanieść szampon na wilgotne włosy, zapienić masującymi ruchami, zmyć wodą, w razie potrzeby czynność powtórzyć. Stosować 3 razy w tygodniu.
Uwaga: Przed zastosowaniem kosmetyków z dziegciem należy wypróbować działanie na niewielkim obszarze skóry, nie stosować na otwarte rany i w ostrych stanach zapalnych skóry, nie stosować w czasie ciąży. Tylko do zewnętrznego stosowania, w razie dostania się do worka spojówkowego przemyć dokładnie wodą.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Polysorbate-20, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin , Betula Alba Oil, Hydroxypropylcellulose, Polyquaternium-10, Coco-Glucoside, Panthenol, Citric Acid, Glyceryl Oleate, Disodium Edta, Dmdm Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate.
Mazidło w butli:
Otworek:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt otrzymałam w ramach współpracy od Elfa Pharm, gdzie kosztuje ok. 16 zł.
Zapach: mocny, intensywnie dziegciowy, nieprzyjemny.
Konsystencja: brązowawa ciecz do mycia łepetyny.
Opakowanie i pojemność: butla plastikowa, w tonacji brązu z gałązką brzozy i białymi napisami od producenta. Pojemność: 300 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie staczy na 4 miesiące mycia głowy
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że to kolejny produkt od Elfa Pharm, który wonią swą odbiera przyjemność zacnego działania... Podobnie miało się z tymi produktami już: Klik! i Klik! i Klik!. Nie wiem, co w tym jest, ale zapach dziegciu ewidentnie mi nie pasuje i stanowczo memu nosowi nie odpowiada. Próbowałam różnych opcji rozcieńczania tego szamponu, aby jego aurę "ujarzmić", np: metoda kubeczkowa: Klik!, wlanie do wody napuszonej w zlewie, pod prysznicem, w wannie... Niestety, za każdym razem efekt był ten sam, czyli: śmierdzi, śmierdzi, strasznie śmierdzi... Myślę, że jedynie w sytuacji zatkanego nosa podczas kataru mogłabym jakoś dziegciu znieść. W innym wypadku - nie uchodzi użytkowanie tegoż zioma. Nie mniej jednak, mimo woni nie do przeżycia, produkt jako szampon spisuje się dobrze. Całkiem, całkiem się pieni, oczyszczając skórę głowy z łuski, łupieżu i zanieczyszczeń dnia codziennego. Po kilku zastosowaniach zioma, skalp jest jakby świeży, uwolniony od "nieprzyjaciół" ŁZS i promienny. Dodam tu od razu jednakowoż, że tego szamponu używałam jedynie do mycia skóry głowy; mym głównym mazidłem do włosów jest niezmiennie ten koleś: Klik!. Mazidło z dziegciem nie uczula, nie podrażnia, nie zapycha. Jest wydajne, łatwo dostępne w Internetach i nawet tanie. Nie wrócę do niego ponownie, bo szkoda mi cierpień młodego nosa mego.
Ocena: 3/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy z Leonem
PS. Zapach dziegciu - woń smołowanego dachu.
PS2. Przypominam o kończących się konkursach/rozdaniach.
Do dziś, do godziny 00:00 możliwość wygrania sprzętu do stylizacji włosisków: Klik!
great review
OdpowiedzUsuńInstagram | ~ Styleccentric Fashion' | BLOGLOVIN
xo, Alyssa
Szkoda, że średnie działanie, bo wydawało mi się, że to może być naprawdę fajny produkt. :-)
OdpowiedzUsuńZapachu tego nie lubię ale jak pomaga przy łupieżu to można znieść. Mój luby ma z tym problemy niestety
OdpowiedzUsuńIle Ty jeszcze masz tych śmierdzących kosmetyków? Strasznie Ci współczuję, że musisz je niuchać ;<
OdpowiedzUsuńOpakowanie podobne do Garniera😃
OdpowiedzUsuńw ostatnim czasie też używałam dziegciowego szamponu (innej firmy) i ten zapach jest po prostu nie do wytrzymania.. pierwsze skojarzenie to jakieś najgorszej jakości chińskie buty :D działanie.. cóż, nie pogarszał stanów łuszczycowych, ale też jakoś wybitnie im nie pomagał, więc już się z nim nie męczę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie zniosłabym tego zapachu :D
OdpowiedzUsuńTeż nie dla mnie. ;p
OdpowiedzUsuńZnów ten męczący zapach...:(
OdpowiedzUsuńMiała go moja córka faktycznie śmierdzi okropnie ale świetnie poradził sobie z jej łupieżem. Włosa miała dłużej świeże i puszyste :-)
OdpowiedzUsuńznów ten dziegcieć(?)...
OdpowiedzUsuńNIE miałam, ale zapach nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSzału nie ma, więc spasuje.
OdpowiedzUsuńTwój nos musi cierpieć stosując te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńZapach mi pewnie też by nie podszedł, na szczęście nie mam problemów natury łupieżowej ;)
OdpowiedzUsuńmiałam już szampon dziegciowy i z uwagi na straszny smród nigdy już do kosmetyku dziegciowego nie wrócę
OdpowiedzUsuńJa chyba bym tego zapachu nie ogarnęła.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam go nawet nigdzie :p
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za ich produktami, miałam dwa i jakoś nie polubiłam ich. Tego zapachu bym nie chciała :D
OdpowiedzUsuńZapach odstrasza :(
OdpowiedzUsuńAnother great review! Happy WE doll!
OdpowiedzUsuńKisses, Paola.
Expressyourself
My Facebook
Jakoś nie mogę się przekonać do kosmetyków, które mają okropny zapach. Od razu mi się wydaje, że ich działanie też będzie marne.
OdpowiedzUsuńJa się nigdy nie przekonam do zapachu dziegciu :o
OdpowiedzUsuńSzampony z dziegciem są nieodłącznym elementem mojej pielęgnacji skalpu z łzs, więc jestem przyzwyczajona do śmierdziucha, gorzej z rodziną, wietrzą chatę po moim myciu głowy. Ale dziegieć rzeczywiście daje radę, potrafi ukoić swędzenie.
OdpowiedzUsuńnie lubie tych takich wymodzonych ksmetykówdo włsoów bo na maksa plącza mi włosy xD
OdpowiedzUsuńTeż bym nie używała tak nie ciekawie pachnącego szamponu. * Dobrze, że sobota, ale nie dobrze, że brzydka pogoda. Miałam z córką jechać na jeziorko i popatrzeć na ptaki wodne . :)
OdpowiedzUsuńOj ten zapach skutecznie mnie zniechęca do tego produktu. Ty, bardziej, że zapach na włosach utrzymuje się naprawdę długo.
OdpowiedzUsuńMoje włosy ostatnio przechodzą bunt i żaden szampon im nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio znalazłam super szampon, ale myślę, że trzeba wszystkiego wypróbować, żeby trafić na jakiś fajny kosmetyk, który spasuje.
OdpowiedzUsuńDMDM Hydantoin - z tym czymś nie mogę szamponów używać...
OdpowiedzUsuńwspółczuję smrodku ;)
OdpowiedzUsuńŹle kojarzę zapach dziegcia...
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii olejki i najmilej wspominam arganowy :)
OdpowiedzUsuńNieprzyjemny zapach produktu niestety mnie odstrasza :(
OdpowiedzUsuńNie miałam i już wiem, że nie będę miała. ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że zapach by mnie skutecznie odrzucił :P
OdpowiedzUsuńZ dziegciem to ja się lubię i chętnie przetestuję ten szampon ;)
OdpowiedzUsuńPS. Zapach dziegciu - woń smołowanego dachu. hahaha <3
OdpowiedzUsuńMój kosmetyk musi ładnie pachnieć. Zatem ten odpada :)
OdpowiedzUsuńHej Laseczko w końcu Cię znalazłam :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam bloga ( strone ) ..Mój były blog został usunięty przez mojego ex...I musiałam zacząć wszystko od nowa...
Zapraszam - http://evikomentuje.blogspot.com/
Zapach mnie niestety odstrasza....
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo wrażliwa na zapachy więc sobie tego przyjemniaczka daruję.
OdpowiedzUsuńProdukty do skóry i włosów na bazie dziegcia brzozowego są zawsze dobre :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale zamierzam wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję wygranej torebki:) Ten szampon może sprawdziłby się u mnie ale nigdzie takiego nie widziałam:) Obserwuje
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego produktu, ale jeśli zapach odstrasza to chyba nie skuszę się na przetestowanie. Lubię mieć zapachową przyjemność z korzystania z kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa bym się jednak na niego nie skusiła, bardzo fajna szczegółowa recenzja :)
OdpowiedzUsuńNie dla moich włosiąt.
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie ciężko jest coś stosować jak nie odpowiada nam zapach. Dla mnie okropny zapach ma maść ichtiolowa, śmierdzi masakrycznie.
OdpowiedzUsuńwydawało mi się że produkt będzie super a tu średniak ;/
OdpowiedzUsuńA nie miałam, i z racji zapachu chyba nie chcę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Bardzo interesujące informacje ,nie znam tej marki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja mama uwielbia szampony z dziegciem, ten szampon też jej kupiłam :) Skoro jej zapach nie przeszkadza to z zapachu powinna być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już gdzieś ten szampon i zastanawiałam się nad kupnem, ale mnie również odrzucił zapach :c
OdpowiedzUsuńoj tak... strajk nosa to poważny argument:)
OdpowiedzUsuńMoj nos rowniez nie moze tego zapachu strawic ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go ja teraz kupiłam szampon i maskęz Kallosa i będę testowała ;)
OdpowiedzUsuńooo nie wiedziałam, że ma tyle przeciwwskazań. dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze, ale i takiego śmierdziuszka nie chce :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma taki zapach :(
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by moim włosom pomógł...
OdpowiedzUsuń