Dziś przyszła pora na recenzję cud-wynalazku prostującego, czyli prostownicy PROtect od Remington.
Słowo od producenta: "Ochrona i pielęgnacja włosów podczas układania na gorąco? Przełomowa technologia
Zimna mgiełka, keratyna, olejki arganowy i makadamia nakładane na włosy w trakcie zabiegu. Dzięki unikalnym technologiom lokówki, prostownicy i suszarki Remington PROtect włosy znacznie lepiej znoszą zabiegi, a jednocześnie są odżywione i bardziej lśniące. Jak to działa?
Hydracare – zimna mgiełka Hydracare to technologia zastosowana w prostownicy i lokówce PROtect.
W chwili gdy otwieramy rozgrzane urządzenie, rozpyla ono na włosy mgiełkę wody.
Dzięki temu włosy poddają się układaniu w znacznie niższej temperaturze: 170 zamiast 230°C – to o ponad ¼ chłodniej niż przy tradycyjnych urządzeniach. Oznacza to aż 68% mniej uszkodzeń, lepszy wygląd włosów i bardziej długotrwałe efekty.
Suszenie i układanie które pielęgnuje Przełomową cechą nowej linii Remingtona są powłoki Advanced Ceramic, nasączone pielęgnacyjnymi substancjami.
Zostawiają na nich cząsteczki keratyny oraz olejków arganowego i makadamia.
Keratyna to podstawowy budulec włosów, a egzotyczne olejki nawilżają i odżywiają włosy.
Szybciej znaczy chłodniej . Urządzenia Remington PROtect spełniają lub przewyższają nowoczesne standardy: szeroko regulowana temperatura pracy (w lokówce i prostownicy zainstalowany dodatkowo wyświetlacz cyfrowy), bardzo szybkie (tylko 15 sekund) nagrzewanie i automatyczne wyłączniki prostownicy i lokówki, ruchome płytki prostownicy, system jonizacji powietrza suszarki, wygodne, długie przewody. I aż 5 lat gwarancji. Kolekcję PROtect dopełniają 2 szczotki: z naturalnego i sztucznego włosia dla lepszego rozprowadzania olejków, oraz z mikroodżywkami."
Prostownica w okazałości:
Płyteczki:
Czujnik temperatury:
Prostownica pracująca:
Fryzura z użyciem prostownicy:
Więcej: Klik!
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt można złapać w Internetach za ok. 300 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: stała.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w futerale aksamitnym, mieszczącym wysokiej klasy przedmiot prostujący.
Wydajność: bardzo dobra. Taka prostownica to inwestycja na lata.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że do prostownic miałam zawsze mieszane uczucia. Czemu? A temu, że przecie zabiegi z użyciem wysokiej temperatury niszczą włosiska nasze z kretesem. Nie mniej jednak z biegiem czasu i przyrostem nowinek technologicznych taka prostownica przestała być wrogiem, a stała się przyjacielem kosmykowym. Dlatego też, gdy usłyszałam o linii PROtect, która nie dość, że prostuje włosy to jeszcze je pielęgnuje - stwierdziłam, że muszę ją mieć! Wtedy z uśmiechem wyszła do mnie firma Remington proponując testowanie ich sprzęciwa. Nie muszę mówić, iż ich propozycja spadła na mnie w odpowiednim momencie i czasie. I jak tylko otrzymałam od nich pakunek prostujący, tak zakochałam się w nim. Co by tu dużo mówić - uwielbiam tę prostownicę! Jest w niej wszystko to, co obiecuje producent. A więc: prostowanie kudełków bez palenia ich, czy łamania. Sam proces "prasowania" jest niezwykle szybki i łatwy; ot kilka sekund wystarczy by prostownica nagrzała się do 170 C. A wtedy zabieg idzie jak z płatka. Dzielę włosy na dwie części, spryskam sprayem ochronnym i działam! Nic się nie klei do płytek, nic nie przywiera, nic się nie pali. Po samym zabiegu włosy są jak tafla; błyszczą się, wyglądają zdrowo i układają się zjawiskowo. Dzięki zawartości pojemniczka w prostownica na wodę, kudełki są delikatnie nawilżane w trakcie zabiegu, a specjalnie nasączone dobrociami płytki, dopełniają całości pielęgnacji. Jeśli do tego dodam uroczy wygląd prostownicy, zacny futerał dołączony do jej przechowania w zestawie, wydajność, trwałość i moc działania - och i ach! Wydane na prostownicę te 300 zł zwróci Wam się po tysiąckroć w dobrej kondycji fryzury Waszej. Polecam!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy i Leon