Witajcie!
Dziś będzie mokro, pociągająco i kaszląco...
Dopadło mnie w zeszłym tygodniu przeziębienie, które - bo na pewno będą pytania - nie jest sławetnym koronawirusem.
Generalnie zaczęło się - jak zawsze - od bólu głowy i gardła.
Teraz do akcji wkroczył katar i delikatnie pokasływanie.
Podejrzewam, że to efekt przewiania po ubiegłotygodniowej wizycie w Krakowie u znajomych, gdzie to radośnie łaziliśmy sobie po mieście, nie zważając, że pogoda temu nie sprzyjała za bardzo.
Sprawcami mojego złego stanu zdrowia mogą być też osoby z pracy, które łażą z katarem i kaszlem coby ich zarazkom było raźniej.
Mogłabym co prawda olać wszystko i udać się po L4 do lekarza, ale to na pewno skończy się antybiotykiem... i leżeniem plackiem w łóżku.
A ja nie mam tu czasu na chorowanie, bo przecie ślub już tuż tuż - zostało li półtora miesiąca! - a jeszcze kilka kwestii mamy do ogarnięcia.
Trzymajcie kciuki, by te wirusy szybko ode mnie uciekły...
PS. O drugiej części ślubnych perypetii na pewno napiszę niebawem, bo sporo osób się mnie pytało, jak tam moja firankowa tudzież prześcieradłowa kreacja się ma.
Dla niewtajemniczonych: Klik! i Klik!
Kathy Leonia

Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choroba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choroba. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 9 marca 2020
środa, 25 września 2019
2233. Choroba, ech choroba...
Witajcie!
Dziś będzie mokro, pociągająco, i kaszląco...
Dopadło mnie w poniedziałek bowiem paskudne przeziębienie, które ni jak nie chce ode mnie odejść.
Ból głowy, mięśni, katar, klucha w gardle.
Do tego senność, brak apetytu i ogólne osłabienie...
Podejrzewam, że to przez małe przewianie na weekendowych targach oraz fakt, że jedna osoba od nas z pracy cały ubiegły tydzień chodziła zaziębiona.
A że ja mam wybitną skłonność do przygarniania różnych, grypopodobnych wirusów od znajomych, nie mogło zatem mnie ominąć.
Mam nadzieję, że to nic poważnego i że szybko minie, bo nie uśmiecha mi się wizyta u lekarza i konieczność zażywania antybiotyku...
Trzymajcie kciuki, by te wirusy szybko ode mnie uciekły!
A u Was już było jesienne choróbsko?
Kathy Leonia
Dziś będzie mokro, pociągająco, i kaszląco...
Dopadło mnie w poniedziałek bowiem paskudne przeziębienie, które ni jak nie chce ode mnie odejść.
Ból głowy, mięśni, katar, klucha w gardle.
Do tego senność, brak apetytu i ogólne osłabienie...
Podejrzewam, że to przez małe przewianie na weekendowych targach oraz fakt, że jedna osoba od nas z pracy cały ubiegły tydzień chodziła zaziębiona.
A że ja mam wybitną skłonność do przygarniania różnych, grypopodobnych wirusów od znajomych, nie mogło zatem mnie ominąć.
Mam nadzieję, że to nic poważnego i że szybko minie, bo nie uśmiecha mi się wizyta u lekarza i konieczność zażywania antybiotyku...
Trzymajcie kciuki, by te wirusy szybko ode mnie uciekły!
A u Was już było jesienne choróbsko?
Kathy Leonia
Subskrybuj:
Posty (Atom)