GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Misslyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Misslyn. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 marca 2021

2664. Misslyn Beach Please! Bronzing & Contouring puder brązujący

 Witajcie!

Dziś czas na twarzy opalenie.

Będę mówić o Misslyn Beach Please! Bronzing & Contouring puder brązujący.

Słowo od producenta: "Nadaje się idealnie do podkreślania kości policzkowych, można też stosować go na całej powierzchni twarzy, szyi o dekoltu w celu uzyskania subtelnego brązowego blasku. 

Misslyn Beach Please Bronzing & Contouring Powder gwarantuje matowe wykończenie, długo utrzymuje się na skórze i nie tworzy smug. 

Puder jest również prawdziwą atrakcją pod względem wyglądu: opakowanie z pop-artowym wzorem sprawia, że czujesz się jak w lecie, a zintegrowane lustro sprawia, że ten stylowy bronzer jest idealnym towarzyszem w podróży!"

Produkt w okazałości:





Od producenta:



Po otwarciu wieczka:



Na dłoni:


Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt kupiłam na Allegro za ok. 10 zł. Normalna jego cena to 30 zł.
Zapach: delikatny, lekko kwiatowy.
Konsystencja: pudrowa, kamienna.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w kształcie plastikowego puzderka z uroczą hawajską kobitką na tle palm zielono-żółtych palm i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 6 g.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad pół roku używania.

Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że bronzer to takie moje małe, kosmetyczne solarium i najlepsza forma opalania się przez cały rok. Z racji na swoją bladą i delikatną karnację, nie jestem i nigdy nie byłam bowiem zwolenniczką leżenia do góry brzuchem i smażenia się na słońcu. Wychodzę z założenia, że lepiej być zdrowszą córką młynarza, niźli brązową Indianką. Dlatego też nie wyobrażam sobie codziennego makijażu bez użycia bronzera. Ten produkt nie dość, że naturalnie opali mi skórę to jeszcze nada mojej buzi zdrowego wyglądu. Dzięki temu czuję się jakoś tak bardziej "wyraźnie" i sexi. Bronzer z Misslyn 
daje mi więc wszystko to, na czym mi zależy, a nawet więcej, bowiem śmiało mogę go używać także jako cień na załamanie powieki. Tu jednakże trzeba pamiętać, aby nie przesadzić z ilością nakładanego produktu, gdyż bronzer ten jest niesamowicie napigmentowany i wystarczy dosłownie ociupinka, aby osiągnąć pożądany efekt. Warto wspomnieć, że specyfik trzyma się na skórze ok. 8 godzin i to bez rolowania czy ciastkowania naniesionego wcześniej podkładu czy pudru. Gagatek  jest wydajny, nie zapycha ani nie podrażnia. Chętnie sięgnęłabym jednak po nieco chłodniejszy odcień, bowiem powyższy jest nieco dla mnie za mocny. Ale i tak polecam wypróbować cudaka z Misslyn!
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy Leonia

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru