GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą półhybryda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą półhybryda. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 grudnia 2019

2285. Mój manicure dawniej i teraz

Witajcie!

Dziś będzie post porównujący, jak zmienił i rozwinął się mój warsztat umiejętności robienia manicure.

Porównany sobie przykładowe zdjęcia pomalowanych pazurów z samych początków pisania tegoż blogaska z tym, co obecnie potrafię stworzyć.

Gotowi na jazdę bez trzymanki?

Zatem tak wyglądał jeden z pierwszych moich manicure:






Zdobienie to pochodzi z 03.03.2013 r, czyli ma ponad sześć lat!

Pamiętam jak dziś, że tworząc te kropki byłam tak dumna z nich, że do głowy mi nie przyszło, iż samo zrobienie kropek to nie wszystko.
Pomazane skórki, niedokładne dojechanie lakierem do krawędzi szponów, umorusanie i ufajdanie całości lakierem.
Nieestetycznie, niesmacznie i niezbyt gustownie.

Ale nic to.
Lecimy dalej:






Ten z kolei twór pochodzi ponownie z roku 2013 r., ale już z lipca.
Nie wiem jak Wy, ale ja widzę zdecydowaną poprawę w estetyce i wykonaniu manicure.

Skórki co prawda dalej straszą swoim wyglądem, ale już jest przynajmniej estetycznie i czysto dookoła pazurów.
Regularność i wielkość kropek pomińmy milczeniem.

Następnie w kolejności idziemy do poniższego cudaka:






Malunek z października, roku 2015 r. 
Myślę, że jest ok.
Skórki nie rzucają się w oczy, nie ma lakieru, który brudzi wszystko dookoła.
Jakość zdjęcia taka sobie, ale jeszcze wtedy nie bawiłam się programami do obróbki foteczek.

Kolejne do przeglądu:






Manicure z września 2016 r. 
I po raz kolejny skórki...
Nie odsunięte, zarośnięte.
Ble i fuj.
Ale przynajmniej jakość zdjęcia na plus.

Lecimy dalej i witamy się z pierwszymi hybrydami:






Szpony z kwietnia 2017 r.
Moim zdaniem idealny manicure!
Czysty, elegancki, starannie zrobiony.
Jestem dumna z tego zdjęcia!

Następny w kolejności:






Rok 2018 r., sierpień i ponownie hybrydy.
Delikatnie, minimalistycznie, z odrobiną mojego kochanego glittera.
Wtedy pamiętam miałam fazę na brokat i praktycznie każdy manicure był z dodatkiem czegoś świecącego.
Co do wykonania i estetyki myślę, że ok.


I wreszcie tegoroczne szpony, z listopada:





Manicure półhybrydowy czyli mój ulubiony typ malowania szpon ever.
Klasyczka czerwień i brokacik, czyli coś dla sroczek.
Skórki czyściutkie, krawędzie dociągnięte, nic nie ubrudzone.
10/10.

Na sam koniec najlepsze.

Przeżyjmy to jeszcze raz.

Rok 2013:




Rok 2019:


Jest różnica, prawda?

A u Was jak wyglądały pierwsze manicure?

Kathy Leonia

sobota, 26 października 2019

2255. Paznokcie na dziś, cz. 86

Witajcie!

Dziś szponów czas.

Oto co nosiłam dumnie przez ostatni tydzień:







Użyte produkty:

od lewej od góry: Rimmel 60 Seconds Super Shine nr 333; Golden Rose Color Expert Nail Lacquer nr 58; BeautyBigBang nr 002; Indigo Nails Dry Top; Neess cleaner
od dołu: naklejki kwiatki z BeautyBigBang

Muszę Wam rzec, że zapomniałam już, jaką wygodę i komfort w użytkowaniu dają półhybrydy.
A najcudowniejsze w nich jest to, że nie potrzebujecie kupowania niezwykle drogich lakierów hybrydowych, aby uzyskać efekt godny lakierów typu Indigo Nails czy Semilac, kosztujących li 40 zł.

W mojej pazurowej stylizacji postawiłam na klasyczną czerwień Rimmela, przełamanej - a jakże - połyskującym sreberkiem z Golden Rose.
I nie byłabym sobą, gdybym nie dodała akcentu w postaci efektu chrome, jaki uzyskałam dzięki lakierowi od BeautyBigBang.

Całość zdobienia przetrwała w stanie bezinwazyjnej stabilności ok. 10 dni.

Dla zainteresowanych więcej o kwestii półhybrydowej znajdziecie tu: Klik!

A Wy co dziś na pazurach macie?

Kathy Leonia

sobota, 18 sierpnia 2018

1878. Paznokcie na dziś, cz. 75

Witajcie!

Dziś szponów pora.

Oto i one:







Użyte produkty:

od lewej: odżywka do paznokci Laura Conti; lakier Freedom nr 503; Indigo Nails Glitter Silver Cha Cha , Indigo Nails dry top
Jak widzicie powyższe szpony to półhybrydy.


Najpierw na płytkę paznokcia nałożyłam odżywkę Laura Conti.
Gdy ta wyschła, zaaplikowałm dwie warstwy lakieru bazowego, czyli Freedom nr 503.

Potem, odczekawszy dobre pół godziny, zmatowiłam płytkę paznokcia, nałożyłam piękne sreberko od Indigo Nails i całość utwardziłam w lampie LED 1 minutę.

Na koniec przyszedł czas na top coap tzw. dry, który również utwardziłam w lampie LED 1 minutę.

Całość trzymała się ok. 12 dni w stanie idealnym.

Wiem, że znów delikatne kolory i brokat, ale cóż na to poradzę, że ostatnio mam fazę na takie twory?

A Wy co dziś na pazurach macie?

Kathy Leonia


sobota, 21 października 2017

1600. Jak wyglądają półhybrydy po 2 tygodniach na paznokciach?

Witajcie!

Dziś pora na post, o który sporo osób prosiło.

Mianowicie, od momentu w którym światło dziennie ujrzał wpis o robieniu półhybryd: Klik! padało mnóstwo pytań o to, jak się prezentują szpony po tymże manicure.

Czy lakier się trzyma, czy nic nie odpryskuje, czy wygląda wszystko ok.

Oto więc przybywam do Was z dokumentacją zdjęciową.

Tak moje szpony wyglądają:







Pazurki malowałam mniej więcej 12 dni temu zwykłym lakierem z Wibo (tym z serii matowej, ale nr nie pamiętam).
Nań położyłam top coat hybrydowy i utrwaliłam go w lampie LED 1 minutę.

Efekty - sami widzicie.

Piękny kolor, nieskazitelna tafla malunku, bez odprysków, bez przebarwień.

Jeśli w ten sposób mogę zużywać stare lakiery to dla mnie jest to najwygodniejsza forma manicure.
I przyznam się Wam szczerze, że nie pamiętam już, kiedy robiłam sobie zwykłą hybrydę.

Od ponad 3 miesięcy robię robię sobie półhybrydy, a stare lakiery są mi wdzięczne, bo je systematycznie zużywam.

A Wy co dziś macie na szponach?

Kathy Leonia


sobota, 8 kwietnia 2017

1404. Półhybrydy i manicure półhybrydowy - co to jest i jak wykonać poprawnie?

Witajcie!

Dziś podumamy sobie o prawidłowym robieniu pazurów półhybrydowych.

Może najpierw kilka słów wstępu.

1. Co to są półhybrydy?

Półhybrydy to nic innego jak manicure, gdzie łączy się ze sobą lakiery hybrydowe z lakierami tzw. normalnymi. Dzięki temu mamy dosłownie nieograniczone możliwości zdobień i kolorów, a trwałość malunku trwa aż do 2 tygodni.

2. Jakich lakierów używamy do półhybryd?

To jest tak naprawdę dowolność i pełnia swobody. Ja używam produktów z różnych firm, np.: Golden Rose, Rimmel, OPI, MissX, Bling, Vrenmol, Effective Nails.

3. Jak łączymy manicure hybrydowy z normalnym?

a) wykonujemy manicure hybrydowy jak zawsze, ale zamieniamy lakier na normalny.
b) wykonujemy manicure tradycyjny, ale używamy top coat hybrydowy.
c) wykonujemy manicure hybrydowy, ale zamieniamy top coat na normalny.
d) wykonujemy manicure tradycyjny, ale zamieniamy bazę na hybrydową.

Ja najczęściej korzystam ze sposobu b)

Tyle teorii, czas na praktykę.

Na początek co nam będzie potrzebne:



I do ozdoby:


pyłek grafitowy: Klik!

A teraz zaczynamy!

1. Najpierw nadajemy naszym pazurkom wybrany przez nas kształt:


pilnik,ok. 3 zł, bazarek

2. Potem zmiękczamy i usuwamy skórki:


Lovely preparat do usuwania skórek, ok. 8 zł, Rossman; sprzęty: bazarek

3. Następnie matujemy płytkę pazura cleanerem i wacikiem bezpyłkowym:


oba cleanery z Effective Nails

4. Teraz czas na bazę i primer (każdy produkt osobno utwardzany po cienkiej warstwie po 1 minucie w lampie led):


Effective Nails baza: Klik!


Effective Nails Smart 3-in-1 Gel: Klik!

5. Wreszcie pora na nałożenie dwóch warstw wybranego przez nas kolor lakieru:


Golden Rose Ice Chic nr 09.

6. Gdy lakier główny nam dobrze wyschnie, pora na top coat (jedna warstwa utwardzana w lampie led 1 minutę):


Effective Nails top coat: Klik!


7. Kto chce może sobie szpon wybrany ozdobić (pyłek wtarty w top coat, a następnie ponownie pokryty top coat i utwardzonym w lampie LED 1 minutę) :



pyłek grafitowy i pacynka: Klik!


8. Przemycie malunku cleanerem:


Effective Nails cleaner: Klik!

9. Nawilżenie skórek:


Nails Company oliwka do skórek: Klik!

10. Gotowe pazury:












Tak wykonany manicure półhybrydowy utrzymuje się u mnie ok. 14-16 dni.

Powiem Wam, że jest to bardzo wygodna forma zdobień, bowiem nie dość, że oszczędzamy na lakierach (lakier normalny: 3 zł, lakier hybrydowy: 30 zł) to jeszcze zużywamy systematycznie swoje normalne zapasy lakierowe.

Dzięki temu nic się nie marnuje, równowaga w przyrodzie zachowana jest, a z portfela nie ucieka kasa niepotrzebnie.

A Wy słyszeliście wcześniej o manicure półhybrydowym?

Artykuł powstał przy współpracy z portalem Kobieceporady.pl

Kathy Leonia

PS. Post automatyczny, szwendamy się w tym momencie gdzieś w chaszczach pod Krakowem.

sobota, 3 grudnia 2016

1278. Paznokcie na dziś, cz. 34

Witajcie!

Dziś szponów pora.

Oto co zmalowałam:






Użyte produkty:



Powyższe cudaki to tzw. półhybrydy - moja miłość ostatniego czasu.

Trwałość mają równą manicure hybrydowemu - ok. 2 tyg, natomiast ich ściąganie jest o wiele łatwiejsze i prostsze.

Do odsuwania skórek używałam drewnianego patyczka.

Jako bazę hybrydową wykorzystałam ziomka z Effective Nails,  lakiery główne to specjały z MissX (Color Fashion nr 285 i nr 240), a top coat to hybrydowy twór również z Effective Nails.

Jeśli Was interesuje temat robienia półhybryd, niedługo ukaże się notka odnośnie tego.

A Wy co na szponach dziś macie?

Kathy Leonia


Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru