Stwierdziłam, że środa będzie takim dniem tygodnia, kiedy odpocznę od pisania moich wielce wybitnie twórczych postów.
Zatem, aby wynagrodzić Wam wczorajszy brak notki, zaprezentuję łupy moje z sobotniej wyprawy do lumpeksu.
Niestety - z racji pracy i dziwnych godzin zmianowych - nie mogę udawać się na szmateksowe łowy w dniu dostawy, tj. we wtorek.
Nie mniej jednak i tak coś fajnego wpadło w ręce moje.
Oto owe fikuśne rzeczy:
![]() |
koszulka Top Shop, rozmiar 6 - 3 zł |
![]() |
sweterek siateczkowy, Next, rozmiar 8 - 2 zł |
Kathy Leonia
PS. 8 godzin siedzenia przy komputerze i gapienia się jak mysz do sera w mądre rzeczy dotyczące kursów językowych, potrafi nieźle mózgownicę zmęczyć...