W ramach poniedziałkowej relaksacji postowej, nastała pora na powrót do włosowych pytań od Elle W.
Tu była część pierwsza: Klik!
Dziś część druga:
1. Jaki jest Twój ulubiony produkt kuchenny, który wykorzystujesz na włosy?
Hm generalnie produkty kuchenne to żem jem, nie wcieram we włosy. Szkoda mi np. dobrego majonezu, jogurtu czy masełka świeżego dawać na kudły.
Hm generalnie produkty kuchenne to żem jem, nie wcieram we włosy. Szkoda mi np. dobrego majonezu, jogurtu czy masełka świeżego dawać na kudły.
2. Ile miesięcznie wydajesz na pielęgnację włosów?
Obecne wydatki Leona na pielęgnacje kudełkową są marne. Ot jakiś szampon czy odżywka wpada czasem do koszyka drogeryjnego, ale tylko wtedy, gdy ich poprzednik się skończył. Tak więc koszta - ok 30 zł - można rozciągnąć w czasie na kilka miesięcy.
Obecne wydatki Leona na pielęgnacje kudełkową są marne. Ot jakiś szampon czy odżywka wpada czasem do koszyka drogeryjnego, ale tylko wtedy, gdy ich poprzednik się skończył. Tak więc koszta - ok 30 zł - można rozciągnąć w czasie na kilka miesięcy.
3. Jaka jest największa wada i zaleta Twoich włosów?
Myślę, że za zaletę można uznać ich długość, a za wadę - szopowy i marny wygląd.
Myślę, że za zaletę można uznać ich długość, a za wadę - szopowy i marny wygląd.
4 .Co myślisz o pojęciu "włosomaniaczka"?
Osoba, która dba pieczołowicie o kudły dniami i nocami, nie śpiąc, nie jedząc, tylko opary odżywek wzdychając.
Osoba, która dba pieczołowicie o kudły dniami i nocami, nie śpiąc, nie jedząc, tylko opary odżywek wzdychając.
5. Jaki jest Twój ulubiony sposób olejowania?
Od dwóch lat lubuję się w olejowaniu włosisków na całą noc przed porannym myciem.
Od dwóch lat lubuję się w olejowaniu włosisków na całą noc przed porannym myciem.
6. Co robisz z włosami na noc?
Kudełki leonowo na noc są skrzętnie związywane albo w kitę, albo w warkocza.
Kudełki leonowo na noc są skrzętnie związywane albo w kitę, albo w warkocza.
7. Opisz swój najbardziej nieudany włosy eksperyment?
Największa masakra przydarzyła się mi podczas kuracji z Jantarem. Miało być cudnie, wyszło tragicznie. Zainteresowani: Klik!
8. Jak czeszesz się na co dzień i dlaczego?
Patrz w punkt 6.
Patrz w punkt 6.
9. Jaki jest Twój ulubiony kanał o włosach na YouTube?
Nie param się oglądaniem filmików włosowych, bo wtedy zwykle zżera mnie zwyczajna zazdrość, że ktoś umie cudne sploty pleść, a ja nie.
Nie param się oglądaniem filmików włosowych, bo wtedy zwykle zżera mnie zwyczajna zazdrość, że ktoś umie cudne sploty pleść, a ja nie.
10. Co w pielęgnacji włosów jest dla Ciebie najtrudniejsze?11.Jaki gadżet/sprzęt do włosów chciałabyś mieć?
Zacznę może od tego, że pielęgnacja moich kudłów z ŁZS do łatwych i przyjemnych nie należy. Muszę dzień w dzień i noc w noc dbać o odpowiednie nawilżanie, złuszczanie i odżywianie skalpu jednocześnie... O sprzętach i gadżetach nie marzę - szkoda kasy mi jak na ową chwilę.
Kathy i Leon, któremu czcionka w notkach plata figle i się dziwnie zmieniła...
Dziękuję, że byłaś u mnie :)
OdpowiedzUsuńCo myślisz o wzajemnej obserwacji? :)
"Osoba, która dba pieczołowicie o kudły dniami i nocami, nie śpiąc, nie jedząc, tylko opary odżywek wzdychając."- ze śmiechu prawie z krzesełka spadłam:P
OdpowiedzUsuńale żyjesz?;p
UsuńHej aussie tez pewnie kiedyś wypróbuje :) Dziwne,że jantar tak na Ciebie zadziałał ja obecnie stosuję i jestem zadowolona :) Pozdrawiam i obserwuje :)
OdpowiedzUsuńoj jantar to zło... nigdy więcej! uciekam od neigo
UsuńPotwierdzam! Jantar to zlo
UsuńHehe świetne te odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardzo kiepsko dbamy włosy. Tylko myje i susze :P
ja jeszcze odżywkuję i oleluję i odłuszczam;p
UsuńTeż mi było szkoda kasy na pierdółki do włosów, ale teraz jakoś tak mi się wszystko odwiduje ;D
OdpowiedzUsuńja na jazdy tyle kasy wydałam więc na kosmetyki szkoda mi obecnie...
UsuńBardzo mi się podobają Twoje odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńJa też wolę zjeść produkt spożywczy niż go wcierać w kłaki.
prawda?:D szkoda żarcia!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńa Ty co?;p
Usuńfajny pomysł na tag ;-) ja po dekoloryzacji dbam o włosy jak nigdy;p
OdpowiedzUsuńJa bym nie potrafiła spać w kucyku czy warkoczu, rozpuszczone muszą być ;)
OdpowiedzUsuńJa też swoje włosy zawiązuję na noc, gdyż po trwałej strasznie mie się plączą.
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj drobne literki :) moja krotkowzroczność ma focha :P
OdpowiedzUsuńŚwietne odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńJak weekend? :p
OdpowiedzUsuńUśmiałam się przy czytaniu niektórych odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńJa o swoje włosy słabo dbam, niestety. Aby tylko je myję i czasem nałożę odzywkę.
Wszędzie włosy - gdzie nie wejdę tam włosy :D
OdpowiedzUsuńBo niedziela dopiero była:P włosomaniaczki swoje rytuały odprawiają w ten dzień:P opary odżywek wdychają, jak to Leon ujmuje ;D
UsuńJa nigdy nie związuję włosów na noc. :P
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja uwielbiam wykorzystywać to, co znajdę w kuchni na włosy :P
OdpowiedzUsuńTeż związuję włosy w warkocz na noc, choć nie zawsze rano dalej warkocz przypomina, z reguły mnóstwo pasemek z luźnego warkocza wyskakuje i nieco dziwnie to wygląda ;p
OdpowiedzUsuńNie wdycham oparow odzywek, a wlosomaniaczka smie sie okrzyknac :D ;P
OdpowiedzUsuńja nie związuje włosów na noc i nie mam pojęcia czy tak lepiej czy gorzej ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym wydawać na kosmetyki tyle co Ty! :P
OdpowiedzUsuńTaka notka włosowa ;)
OdpowiedzUsuń:*
Lubię Twoje poczucie humoru :) Mam czasem problem z pisaniem komentarzy u Ciebie, bo znikają i muszę pisać od nowa :(
OdpowiedzUsuńCo do nr 1 mam tak samo :D Szkodaaaa, lepiej zjeść :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoją wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńUważam, że jak na Twój problem masz naprawdę bardzo ładne włosy!
OdpowiedzUsuńrozwaliło mnie pierwsze pytanie ;p
OdpowiedzUsuńoj szkoda że jantar sie u ciebei nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńTeraz mam krótkie włosy, więc niewiele z nimi robię, ale jak miałam długie to nigdy ich nie wiązałam, bo bolała mnie skóra głowy;) teraz się z tego śmieję , bo moja córa ma to samo ;) hehe i nie chce się czesać ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie zupełnie spania z rozwalonymi po poduszce włosami, kiedy podczas każdego poruszenia się szarpię je zapewne. Zawsze wysoki kucyk, ale niedobrze chyba, że mocno związany, no ale co ja poradzę - tak lubię:) Na co dzień jednak nie wyszłabym w związanych włosach, no chyba że zrobię sobie dobierańce dwa tworzące coś w stylu koszyczka, ale w kucyku! Nie ma opcji! Nie pasuje mi to do twarzy, o nie! Zatem myję... czekam aż wyschną i stety, niestety - prostuję. Moje włosy są z natury baaaaaaaaaaardzo lściące i mnie to wkurza, bo aż za bardzo - wyglądają wiecznie na przylizane i tłuste, w dodatku mam całkiem sporo włosów, ale bardzo cienkie, więc zero objętości... Średniodługie, co akurat lubię, długość do ramion to dla mnie ideał. Oprócz szamponu i czasami serum na końcówki i raz chyba w miesiącu maski - nic nie używam. Odżywkie niet, bo przecież wtedy włosy lśnią jeszcze bardziej, a nie znoszę tego :)
OdpowiedzUsuńP.S.: Idę czytać notkę o Jantarze, bo zamierzałam kupić :D
OdpowiedzUsuńkiedyś coś czytałam o majonezie.... nie żebym żałowała na włosy... ale mnie to po prostu brzydzi...
OdpowiedzUsuńja też spię w warkoczu ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie stosuję produktów kuchennych na swoje włosy. Chyba nie widzę w tym sensu ^^
OdpowiedzUsuńZDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁAM ! na 3.0 ale zawsze zdane. Nie lubię ekonomi.
OdpowiedzUsuńJa raczej produktów spożywczych do włosów nie używam.. nie widzę siebie z majonezem na głowie. o.O
OdpowiedzUsuńW kwestii włosów jestem dziwna, myję i raz na pół roku nałożę odżywkę, a każdy je chwali. Nie wiem skąd one takie są;)
OdpowiedzUsuńJa kiedys stosowalam jajko na porost wlosow. Oplacilo mi sie. Mam teraz do pasa ^^
OdpowiedzUsuńhttp://moooneykills.blogspot.com
Zapraszam, nowa profesjonalna sesja zdjeciowa. :)
A ja tam z kuchni rózne rzeczy na włosy kładę ;) kefir, banany, cytrynę... :D
OdpowiedzUsuń