599. Recenzja: Loreal Rouge Caresse pomadka do ust

Witajcie!

Dziś pora na przyjemniaczka ustowego.

Będę mówiła o pomadce z Loreala z serii Rouge Caresse.

Słowo od producenta: "Rouge Caresse to najnowsza pomadka od L`Oréal Paris. Dzięki niej usta będą miały świeży, promienny i żywy kolor.
Lekka konsystencja szminki ułatwia jej aplikację, nawet bez lusterka! Po nałożeniu pomadki usta są nawilżone, miękkie, ale nie sklejają się. Efekt jest naprawdę interesujący - usta choć zabarwione kolorem i nabłyszczone, zachowują swoją naturalną fakturę. Szminka dostępna jest w 16 odcieniach."

Bohaterka w opakowaniu:

mój odcień to 301 Dating Coral

 Na dłoni:

Na ustach:

Szczegóły:

Cena i dostępność: swój egzemplarz ucapiłam na Allegro za ok. 7 zł, natomiast zwykła cena jego to ok. 40 zł w Rossmanie.
   Zapach: słodki, przyjemny.
 Konsystencja: różowo-mleczna maź na usta.
  Opakowanie i pojemność: srebrny sztyft szminkowy. Pojemność: 3,6 g.
  Wydajność: bardzo dobra; mazidła używałam dobry rok czasu.
  Działanie: przyjemne. Zacznę może od tego, że produkt swoją kremową konsystencją cudownie nawilża usta, sprawiając, że wyglądają - i są - odżywione oraz zdrowe. Dzięki temu, kolor nadany przez pomadkę utrzymuje się dłużej i prezentuje się lepiej. Wargi spokojnie wytrzymają w zabarwieniu swoim jakieś 5 lub 6 godzin; nie straszne im również jedzenie czy picie - oczywiście w umiarze. Produkt nie zbiera się ponadto w kącikach ust, schodzi równomiernie nie podkreślając suchych skórek. Specyfik zatem idealny na każdą możliwą okazję: mianowicie do pracy, na uczelnię, na randkę, na rozmowę kwalifikacyjną. Pomadka z Loreala nada każdej kobiecie szyku, elegancji, podkreślając naturalne piękno warg niewieścich. Jeśli do tego dodać łatwą dostępność, wydajność oraz piękny zapach - och i ach. Jedynie cena drogeryjna mi nie do końca pasuje, ale od czego są Internety.
Ocena: 4/5 

Miałyście?

Kathy Leonia