Jakiś czas temu narzekałam Wam na pewnego zioma lakierowego, który zniszczył mi płytkę pazurową.
Był to niedobry lakier z Bell: Klik!, lubiący robić bezczelne przebarwienia nie tam, gdzie trzeba.
Dla małego przypomnienia, oto jak pazury wyglądały wtedy:
A jak się prezentują teraz:
Lakier Bell wywaliłam oczywista, co by mnie nie denerwował.
Wiem, że z pazurami nie jest jeszcze idealnie, ale myślę, że poprawa jest widoczna i łapy wyglądają lepiej niż miesiąc temu.
Dalej będę się oliwkować i kremować, a przede wszystkim bardziej uważać na to, czym maziam się po płytce paznokciowej.
Tak więc, pomna rad i przestróg Waszych obiecuję, że jak najdzie mnie ochota na mocniejszy odcień w manicurze, sięgnę wpierw po bazę lakierową!
Howgh.
Kathy i Leon
Lakier Belli dodał Ci efektu " palę fajki bez filtra " ;) Teraz paznokcie wyglądają o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego zawsze sięgam po bazę :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej jest wzmacniać paznokcie nie tylko odżywkami z zewnątrz, ale też witaminami i zdrowym odżywiankiem niejako od środka. Super. Ja teraz ściełam pazurki i czekam aż mi odrosną ;) Pozdrawiam. Miłej soboty :)
OdpowiedzUsuńPaznokcie już znacznie lepiej wyglądają:)
OdpowiedzUsuńTo nieźle Cię załatwił ten lakier ,ale dobrze że już pazurki doszły do siebie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja lakiery tej marki omijam.
OdpowiedzUsuńTwoje paznokcie wyglądają całkiem po po za przebarwieniami, moim problemem jest baaardzo cienka płytka.
OdpowiedzUsuńWidać różnicę :) A moje jakieś takie marne się zrobiły...
OdpowiedzUsuńJest piękniej :)
OdpowiedzUsuńteż miałam takie;)
OdpowiedzUsuńO niebo lepiej!
OdpowiedzUsuńMnie przebarwienia zdarzały się nawet z bazą. Bazą OPI.
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest zmiana! :)
OdpowiedzUsuńRzadko malują paznokcie na kolorowo i pojęcia nie miałam, że mogą się robić takie cuda. :/
OdpowiedzUsuńRóżnica jest znacząca.
OdpowiedzUsuńwow, jestem pod wrażeniem! Ja rzadko maluję paznokcie w sumie, więc jestem bezpieczniejsza , że mnie to spotka ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
sama zajadam pestki dyni od jakiegoś miesiąca i potwierdzam - pomaga!!!!
OdpowiedzUsuńWidać elegancką różnicę, super!
OdpowiedzUsuńMoże być tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńpoprawa jest widoczna gołym okiem:)
OdpowiedzUsuńPolecam wsmarowywanie lub moczenie mlekiem z cytryną lub oddzielnie. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna poprawa :)
OdpowiedzUsuńWidać zdecydowaną poprawę! :))
OdpowiedzUsuńA ten lakier na pewno będę omijać szerokim łukiem :>
Ja właśnie dlatego zaczełam używać bazy pod lakier :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się je odratować :)
OdpowiedzUsuńTeraz prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że Twoje pazurki wróciły już do zdrowia. Wyglądają o niebo lepiej ;)
OdpowiedzUsuńWidać poprawę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i śladu nie będzie :). Ja zawsze używam bazy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję:] Moje paznokcie zaczęły się rozdwajać z tęsknoty za poprzednią odżywką i też postawiłam na regeneracje olejami :]
OdpowiedzUsuńMega ciekawy blog! x
OdpowiedzUsuńJest moc Leonku!
OdpowiedzUsuńwidać poprawę.
OdpowiedzUsuńJestem w szoku co Ci zrobił ten lakier z paznokciami bo tez go mam (inny kolor jedynie bo nude) i nic takiego mi nie zrobił! Używałam go juz kilka razy i zawsze wszystkim polecałam lakiery tej firmy bo mam ich kilka i nigdy nie miałam z nim żadnych problemów...widocznie wszystko zależy od paznokci.
OdpowiedzUsuńMASAKRA, co ten nieudacznik zrobił z Twoimi pazurkami, whaaat! też kiedyś to przechodziłam, tylko po żółci z Golden Rose, i mam nauczkę teraz - zawsze smaruję na początku paznokcie bezbarwnym lakierem z wapniem i dopiero potem nakładam resztę :)
OdpowiedzUsuńO wow ... ważne, że już lepiej
OdpowiedzUsuńi od razu lepiej:)
OdpowiedzUsuńWitaminy jako uzupełnienie kosmetyków i będzie jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńoo ale Cie załatwił :P
OdpowiedzUsuńDlatego czasem warto stosować top coat bo niektóre lakiery strasznie niszczą paznokcie ja przez jeden lakier kiedyś miałam niebieskie przebarwienia
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej pazurki wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać, żeby nie kupować lakierów Bell. Ale i tak bardzo dobrze sobie z nimi poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie różnica jest spora :))
OdpowiedzUsuńJa też muszę zadbać o swoje paznokcie. To, co się z nimi stało od jakiegoś czasu, to istna katastrofa!
OdpowiedzUsuńTeraz masz nauczkę :P
OdpowiedzUsuńnoo coraz lepiej naprawde ;) Ja juz od dawna nie wyobrazam sobie lakoeru bez bazy :D
OdpowiedzUsuńwidac spora roznice! :) chyba tez powinnam sie zabrac za pielegnacje paznokci w koncu ;p
OdpowiedzUsuńDobrze,że jak już najdzie mnie na malowanie, to zawsze nałożę wpierw odżywkę bezbarwną :)
OdpowiedzUsuńOd miesiąca używam Regenerum i bardzo polecam, paznokcie są po nim piękne:)
Widać poprawę i to sporą. Oliwka ma naprawdę dobre działanie na paznokcie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wygląd paznokci się poprawił.
OdpowiedzUsuńJa też często stosuję mocne kolory - nawet nie wiedziałam, że niektóre mogą być tak "szkodliwe" :/
Takie lakiery to naprawdę cholerstwo. Dobrze, że jest już lepiej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie widac poprawe :) Dobrze, ze udalo Ci sie je odratowac :)
OdpowiedzUsuńWidać poprawę ;)
OdpowiedzUsuńwidać różnice:)
OdpowiedzUsuńja zawsze pod lakier daję odżywkę Killys ;)
Ja zawsze używam bazy, pod każdy lakier, nawet jasny. Łatwiej wtedy uzyskać jednolity kolor i potrzeba mniej warstw. Jeszcze trochę i zregenerujesz paznokcie całkowicie :)
OdpowiedzUsuńWidać u Ciebie meeeeega poprawę :) U mnie niestety pomimo używania zawsze bazy mam poodbarwiane paznokcie :(
OdpowiedzUsuńWidać zdecydowaną poprawę ;)
OdpowiedzUsuńWidać efekty, gratulacje!
OdpowiedzUsuńWidać poprawę :)
OdpowiedzUsuńDziś usiłowałam nabyć w Rossmanie oliwkę Hipp, ale nie mają. I na razie nie będą mieć... :/
Ale widziałam jakiś specyfik na stoisku dotyczącym paznokci "na przebarwienia, zażółcenia i coś tam jeszcze".
Widać różnicę :)
OdpowiedzUsuńAle Cie załatwił :( nie raz tak mi jakiś lakier zrobil , nie lubię, jedno mnie to nauczylo zawsze cis kłaść pod ;))
OdpowiedzUsuń