Witajcie!
Dziś już trzeci miesiąc oszczędzania z Leonem.
Tak było w podsumowaniu dwa miesiące temu: Klik!
A tak w zeszłym okresie: Klik!
Teraz pora na majowe rozliczenia.
Standardowo najwięcej pieniędzy zeszło na kwestie banalne: jedzenie, środki czystości i higieny.
W następnej kolejności były tzw. wypady na miasto.
Zakupów z przyjemności - wbrew moim przewidywaniom z początku kwietnia - nie było aż tak dużo.
Czas na bilans:
150 zł - wypady na miasto typu pizza, zapiekanka, piwo, muzeum
55 zł - soczewki
50 zł - leki na zapalenie oskrzeli
50 zł - karta do telefonu
40 zł - ładowarka do telefonu
100 zł - środki higieniczne
50 zł - łowy ciuchowe
400 zł - jedzenie
Na cały miesiąc maj wydałam coś ok. 900 zł, czyli nieco więcej niż w miesiącu ubiegłym.
Myślę, że jest to jeszcze kwota do przeżycia, choć oczywiście że bym chciała ją zmniejszyć.
W czerwcu mam plan zmniejszyć wydatki na tzw. śmieciowe jedzenie na mieście.
Znacie to na pewno...
Ot kanapka, ot batonik, ot zapiekanka, ot piwko ze znajomymi.
Rachu-ciachu, czary-mary i 100 zł zniknęło tajemniczo z portfela...
A u Was jak majowe wydatki się miały?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
niedziela, 31 maja 2015
64 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPrzyda sie:)
UsuńU mnie też na takie śmieciowe jedzenia idzie troszkę kasy zawsze, z czego nie jestem dumna. Nie dość, że zapychamy się niezdrowymi przekąskami na szybko to jeszcze pieniążki umykają. Ja nie robię takich list, ale w maju miałam troszkę finansowych wydatków. Jednak nie jestem bankrutem jeszcze ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEch jedzenie na miescie niestety tanie nie jest
UsuńJa na razie nie mam takiego rozliczenie, gdyż nie utrzymuję się sama. Ten "czas" jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://13akfadrat.blogspot.com/
http://trzynastyblog.blogspot.com/
Ciesz sie:)
UsuńJa w maju poszalałam, tak wyszło, co poradzić...
OdpowiedzUsuńRaz nie szkodzi!
UsuńJa niestety też więcej wydałam ale było to związane z koniecznością wymiany garderoby z zimowej na letnią. To trzeba było kupić nowe buty, to nowy płaszcz. :-) Jak zwykle też na jedzenie na mieście poszło najwięcej. :D
OdpowiedzUsuńPokaz zakupy:)
UsuńPewnych wydatków nieraz nie da się przewidzieć.
OdpowiedzUsuńTak same przychodza...
Usuńdokładnie
OdpowiedzUsuń:(
UsuńTo i tak bardzo dobry wynik! Tylko 400 na jedzenie, a te wypady na miasto to też całkiem niedużo. Leon daje radę ;))
OdpowiedzUsuńTo i tak bardzo dobry wynik! Tylko 400 na jedzenie, a te wypady na miasto to też całkiem niedużo. Leon daje radę ;))
OdpowiedzUsuńja na miesiąc wydaję nie całe 400 zł :D
OdpowiedzUsuńbrawo dla Leona! u mnie w maju kupiłam prezenty na dzien dziecka wiec nie za ciekawy bilans
OdpowiedzUsuńPowodzenia dalej :*
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. Ja w tym miesiącu za bardzo zaszalałam i kupiłam zdecydowanie za dużo książek. Postaram się bardziej w czerwcu :))
OdpowiedzUsuńWeź, bo jeszcze rząd się o tym dowie i zaniżą pensję ;P
OdpowiedzUsuńPopieram! ;)
Usuńno cóż...ja nie prowadzę aż tak szczegółowych bilansów wydawania pieniędzy...w zasadzie to nie prowadzę żadnych :o
OdpowiedzUsuńi jak tak patrzę na tw wpis to mam jakiś wzór jak się za to wziąć ;-)
jutro nowy miesiąc więc wspaniała okazja hihi ;-)
i też na pewno najwięcej kasy wydaję na śmieciowe jedzenie i wypady na miasto.... 3mam kciuki za tw oszczędzanie ;-)
pozdrawiam :* i w wolnej chwili zapraszam do mnie ^^
Ja nie prowadzę takich zapisków, bo już nie pracuję :( Dobrze, że Ty tak to spisujesz to masz kontrolę :)
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu wydałam dużo za dużo :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym oszczędzaniu.
OdpowiedzUsuńJa wydaję najwięcej na żarcie, zdrowo tzn drogo w naszym kraju :(
OdpowiedzUsuńJa na szczęście na jedzenie śmieciowe nie wydaje, ale dużo wydaje na książki. To mi się bilansuje hehe.
OdpowiedzUsuńJa trochę zaszalałam znowu z kosmetykami, za to nie kupuję już słodyczy i śmieciowego jedzenia :)
OdpowiedzUsuńTytuł o oszczędzaniu a w sumie nie napisałaś ile zaoszczędziłaś :D
OdpowiedzUsuńNie jadam w knajpkach... Leki potrafią nieźle dać po kieszeni ;)
OdpowiedzUsuńoj ja tez duzo wydaje
OdpowiedzUsuńnie jest tak źle ;) .. ja w tym miesiącu sobie pozwoliłam na parę wymarzonych rzeczy.. no ale czasami przecież trzeba :P .. tak sobie to tłumaczę ;D
OdpowiedzUsuńJa niestety trochę się spłukałam w maju ;)
OdpowiedzUsuńzawsze najwięcej pieniędzy tracę na fastfoody! :(
OdpowiedzUsuńW sumie to 150zł na "mieście" to nie tak dużo. Wiadomo, że człowiek tu skoczy do sklepu po soczek, bo batonika, rogalika i ucieka. No ale czasami nie ma innego wyjścia:)
OdpowiedzUsuńMnie dobijają opłaty za mieszkanie. No i mamy w sumie troje dzieci a to juz studnia bez dna...
OdpowiedzUsuńte smieciowe sa najgorsze ;<< ja nawet nie chce myslec ile mi na to wszystko poszlo
OdpowiedzUsuńMi też na takie śmieciowe jedzenie szlo dużo pieniędzy - ale ograniczam to.
OdpowiedzUsuńehhhh gdyby tak jeść nie trzeba było... ile bym miała więcej....
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby u mnie taki bilans wyglądał :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie prowadzę tego typu zestawień, chociaż może z raz bym zrobiła, z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie najwięcej pieniążków wydaje własnie na takie śmieciowe jedzenie i pora coś z tym w końcu zrobić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis:
http://anita-turowska.blogspot.com/2015/05/wish-list-choies.html
Mnie się pieniądze w ogóle nie trzymają :(
OdpowiedzUsuń150zl na wydatki na miescie... hahaha moge pomarzyc :P w tym tygodniu (wt-pt) wydalam 20€ na jedzenie u chindusa (uwielbiam ich chicken tikka masala). Mieszasz sama czy z rodzicami? bo jesli sama to kwota 100 zl na srodki hignieczne mega mala, 400 na jedzenie tez - tyle wydajemy z mezem na jedzenie w ciagu jednego tygodnia :/
OdpowiedzUsuńJa miałam trochę wydatków w maju,także kiepsko u mnie z oszczędzaniem. Oby czerwiec był lepszy :)
OdpowiedzUsuńja powinnam zapisywac wydatki
OdpowiedzUsuńSoczewki za 55 zł? To jakaś promocja była czy coś?
OdpowiedzUsuńNa co Ty tak oszczędzasz lepiej powiedz.. :P
OdpowiedzUsuńja od dawna już nic śmieciowego nie kupuję, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZe wzgledu na imprezy i zakupy ubraniowe w zwiazku z nimi, w maju finansowo poplynelam ;) 3mam kciuki za Twoj i przy okazji moj czerwiec ;)
OdpowiedzUsuńJa na jedzenie na mieście nie wydaję wcale, bo sama gotuję codziennie:)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie robię takiego zestawienia kosztów :D
OdpowiedzUsuńU mnie nie nie da się zaplanować, bo największe wydatki, to na leki, zabiegi itp. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko z oszczędzaniem, najwięcej kasy poszło na ciuchy i jedzenie.. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Ja własnie też walczę z wydatkami na jedzenie na mieście. to się wydaje "niewiele", ale jak uczciwie je zliczyć to kwota robi się spora.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :) ja tez oszczędzam,nie jest łatwo ale jak sie chce to mozna dać radę.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na nowy post.
To Ty strasznie chuda musisz być jak tylko 400 z wydajesz na jedzenie ;) hihi mnie najwięcej pieniążków idzie na leki , wizyty lekarskie córy , ale cóż zrobić ;(ehh
OdpowiedzUsuńU mnie wydatki nieco mniejsze, ale i tak sporo kasy idzie na jedzenie i wszelkie opłaty.
OdpowiedzUsuńTak samo i mi znikają pieniążki z portfela :3 zwykle nie kupuję nic na mieście, ale czasem głód bierze górę ;)
OdpowiedzUsuńja nie znam, bo nawet nie mam gdzie wyjść tu ;o
OdpowiedzUsuńu mnie z wydatków to tylko laptop, ale tak trzepnął po koncie, że nawet kanapki do pracy z domu biorę:D
U mnie z miesiąca na miesiąc jest coraz więcej wydatków :/ Ale jak będę zaglądała do Ciebie regularnie, to może uda mi się coś zaoszczędzić. Już myślałam, że mam odłożone coś, a tu mi wypadła dziś niespodziewana opłata 550zł :/
OdpowiedzUsuńJa już nie robię takich podsumowań, bo zawsze zapomnę coś dopisać czy coś. Ważne, że bilans wychodzi na plus :)
OdpowiedzUsuńWolę zapomnieć o maju pod względem finansowym - apteka mnie zabiła... :/
OdpowiedzUsuń