Witajcie!
Dziś przyszła pora na brata szamponowego z Green Pharmacy.
Tym razem będzie to wersja nagietkowa.
Tutaj inne wersje: Klik! i Klik!
Słowo od producenta: "Wyciąg z nagietka lekarskiego to sprawdzony
ludowy środek w profilaktyce problemów z włosami i skórą głowy. Działa
przeciwzapalnie, łagodząco, neutralizuje wolne rodniki, wzmacnia
naczynka włosowate skóry głowy. Zapobiega łupieżowi i łysieniu,
zwłaszcza przy włosach ze skłonnością do przetłuszczania się. Szampon
sprawia, że włosy stają się zdrowe, nawilżone, elastyczne i pełne
blasku."
Skład: Klik!
Mazidło w butli:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: swój egzemplarz ucapiłam w Rossmanie za ok. 7 zł.
Zapach: słodki, przyjemny, ciepły.
Konsystencja: przezroczysta maź na kudły.
Opakowanie i pojemność: pojemnik plastikowy w brązowej tonacji z elementami kwiatkowymi. Pojemność: 350 ml.
Wydajność: bardzo dobra; poprzednią butlę tego mazidła używałam przez cztery miesiące - a myję włosy co dwa/trzy dni.
Działanie: bardzo dobre. Jak już bowiem wiecie, lubuję się w tej serii szamponowej od Green Pharmacy. Produkty te, jak żadne inne specyfiki, pasują moim włosom i mojemu kapryśnemu skalpowi z ŁZS. Wersja nagietkowa nie odbiega od swych braci - linki do notek na górze postu. Przede wszystkim dobrze oczyszcza skórę głowy i włosy, uwalniając je od sebum, brudu i kurzu. W metodzie pojemniczkowej: Klik! produkt pieni się cudnie, dzięki czemu szorowanie głowy jest takie przyjemne i szybkie. Po umyciu z kolei, szampon nie podrażnia, ani nie wysusza łepetyny, ale odświeża ją, niejako kojąc świąd czy szczypanie skalpu. Włosy są radosne, błyszczące i nie plączą się. Warto dodać także, że produkt ładnie pachnie, jest tani i wydajny. To już moje trzecie bodajże opakowanie tego cudu szamponowego i na pewno nie ostatnie. Polecam dla wszystkich wymagających głów!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy i Leon
PS. Nadal nie ogarniam rzeczywistości od wczoraj.
Zdaje mi się, że ów zdany egzamin na prawo jazdy wcale nie mnie dotyczy i muszę zapisywać się na kolejny.
O ludu świata, co to stres robi z człekiem...
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
środa, 4 lutego 2015
617. Recenzja: Elfa Green Pharmacy szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się Nagietek Lekarski
45 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi ciekawie, z tej firmy miałam tylko żel do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńja na ów żel się czaję jak skończe me obecne mazidła:)
UsuńMusi Cię ktoś uszczypać, żebyś uwierzyła, że zdałaś egzamin i dołączyłaś do szaleńczych kierowców na polskich drogach:)
OdpowiedzUsuńszczypałam, waliłam głową w ścianę, klepałam się po łepetynie i nadal nie mogę uwierzyć :D
UsuńNie stosowałam nigdy tego szamponu, ale cena jest niewielka, więc chyba się na niego skuszę skoro tak zachwalasz.
OdpowiedzUsuńpolecam to moje ulubione szampony:)
UsuńJeszcze tej wersji nie miałam używam pokrzywowego i jest ok :)
OdpowiedzUsuńa rumiankowy miałaś?:)
UsuńNie miałam ):
OdpowiedzUsuńżałuj:D
Usuństudiowałam w Łodzi, mieszkam jakieś 80km od Łodzi, ale mam pod nosem S8, więc niecała godzinka i jestem u Ciebie na kawie :D
OdpowiedzUsuńo to nie ma bata patrzaj w kalendarz kiedy masz weekend wolny i ustawiamy się na kawę:)
UsuńMiałam rumiankowy, całkiem fajnie się spisywał i był wydajny :)
OdpowiedzUsuńrumiankowego używam najczęściej:)
Usuńja ciągle myślę o zdanym przez Ciebie egzaminie, jak sama zdałam to też nie mogłam długo dojść do siebie. bardzo się cieszę
OdpowiedzUsuńnie mogłam w nocy spać przez te emocje, i dalej nie wierzę że to już za mną:)
Usuńza dwa tyg będzie plastik u mnie w łapach xd dziękuję za wsparcie kochana :*
Używałam nagietkowy, rumiankowy również. Niestety mi nie służą. Mam lśniące włosy, bez objętości, oklapnięte i w dodatku przetłuszczające się (na drugi dzień włosy nie nadają się do użycia, więc myję codziennie, przetłuszczanie włosów nie pomogło) i te szampony potęgowały u mnie to wszystko, co złe...
OdpowiedzUsuńFajny produkt, na pewno u mnie zagości :)
OdpowiedzUsuńo proszę :) musi być dobry.
OdpowiedzUsuńTy nie wariuj, napij się zrelaksuj i ciesz :))
ja szamponom gp mówię kategoryczne NIE ;)
OdpowiedzUsuńA ja w ogóle nie znam :)) A co do stresu - wiem jak ciąży :P
OdpowiedzUsuńnie miałam i to chyba mój błąd :D
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńNagietka jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa już stosuję pokrzywę, więc nie będę przesadzać.
OdpowiedzUsuńo coś dla moich włosów:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam szampon z tej firmy do włosów wypadajacych :-) nawet świetnie sobie radził ;-)
OdpowiedzUsuńKiedyś kusiły mnie szampony tej firmy, a teraz wcale nie mam ochoty kupować kosmetyków... niestety mam wciąż zbyt wielką kolekcje :p
OdpowiedzUsuńJak "pozbędę" się obecnych szamponów to się pewnie załapię na te z GP, bo nawet zbawienne Skarby Syberii jakoś nie służą mojej głowie. Na pewno nie Planeta Organica... która niby do wrażliwej skóry jest. WEeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie małe szczęścia cieszą tak ogromnie :D i wyobraź sobie że za 2tyg będziesz miała już ten plastik w dłoni i będziesz dumnie wsiadała za kierownicę, ah! Tylko teraz od otrzymania plastiku staraj się regularnie jeździć... :)
Miałam i bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubią za bardzo szamponów i odzywek z GP, za to kocham serum na końcówki i olejek z czerwona papryką tej firmy:) dziękuję za miły komentarz u mnie, zapraszam czesciej i zachęcam do obserwacji:) ja juz obserwuję, bo uwielbiam blogi o takiej tematyce, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMyślałam o szamponie z tej firmy,ale mam złe doświadczenia z ziołowymi szamponami. Zawsze po nich wypadają mi włosy :/
OdpowiedzUsuńMiałam inny szampon z tej serii, ale był do niczego.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować któryś z ich szamponów :)
OdpowiedzUsuńJak skończę szampon to skuszę się na ten. Gratuluję, że zdałaś :D
OdpowiedzUsuńJa się szczerze przyznam, że z Green Pharmacy jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńA przy okazji gratuluję zdanego egzaminu :)
Miałam GP szampon i nie specjalnie mnie zachwycił...
OdpowiedzUsuńNie moje typy zapachowe :) "maź na kudły" ej no, nie masz kudłów ! :)
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteś zadowolona z niego:))
OdpowiedzUsuńNie lubię szamponów z tej serii.
OdpowiedzUsuńMnie cos te myjadla nie przekonaly do siebie, znaczy podraznily - ale w sumie jak wiekszosc ;)
OdpowiedzUsuńTy sie nie dziwotuj, tylko uwierz, ze MASZ JUZ TO ZA SOBA :D :*!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym szamponie, ale wydaje się być naprawdę dobry, więc może w najbliższym czasie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam:) ale rumiankową wersję lubię tak jak i Ty:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Green Pharmacy :)
OdpowiedzUsuń