Witajcie!
Dziś przybywam do Was zza Wielkich Roztopów Śnieżnych, aby rzec słów kilka odnośnie pewnego mazidła do powiek vel pod oczy.
Będę mówić o żelu do powiek i pod oczy z firmy Floslek ze świetlikiem lekarskim i aloesem.
Słowo od producenta: "Łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia,
pieczenie spowodowane zabiegami kosmetycznymi takimi jak demakijaż czy
henna. Przynosi ulgę i powoduje ustąpienie uczucia tzw. "ciężkich
powiek" charakterystycznego dla zmęczonych oczu."
Skład: Klik!.
Bohater w tubie:
Obietnice producenta:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: ucapiłam go na promocji w aptece za ok. 6 zł. Normalna cena wynosi mniej więcej 9/10 zł.
Zapach: tak naturalnie słodki, "przejrzysty" i świeży.
Konsystencja: przezroczysta, żelowa i glutkowa.
Opakowanie i pojemność: tuba biała z zielonkawymi napisami. Pojemność: 10 ml.
Wydajność: średnia. Mazidło używam codziennie - rano i wieczorem - od miesiąca, a już praktycznie dobija dna.
Działanie: bez szału. Zacznę może od tego, że kupiłam owe cudo pod wpływem wysypu recenzji w blogosferze zachwalających tegoż przyjemniaczka. Że zacnie kojący, że wspaniały wygładzacz cieni pod oczami, że nawet zmarszczki pierwsze niweluje. Cóż, trochę za dużo zadań, jak na skromny produkt za 6 zł, ale co tam, spróbujemy. Wsmarowywałam więc co dnia sumiennie powyższy specyfik, mając w łepetynie wizję idealnej skóry pod powiekami...która niestety się nie ziściła. Nie zauważyłam bowiem nawet miniaturowego rozjaśnienia cieni pod oczami, ani wygładzenia tamtych okolic; mazidło jedynie delikatnie nawilżyło mi okolice koło gałki ocznej. Co natomiast z właściwościami relaksacyjnymi i niwelowaniem oznak zmęczenia? Raczej też tego nie doświadczyłam... Nie podrażnił mnie co prawda ów specyfik, ani nie uczulił, nie mniej jednak podobne rezultaty mogę uzyskać po wazelinie kosmetycznej stosowanej z taką samą częstotliwością... Co więc z tego, że krem jest tani i łatwo dostępny, skoro nie zrobił praktycznie nic dobrego dla mej facjaty? Pozostaje mi dalej szukać kremu idealnego pod powieki...
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
środa, 11 lutego 2015
54 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
lubię żele pod oczy, ale ostatnio stwierdziłam, że skoro bliżej mi już do 30-stki to muszę zacząć używać bardziej treściwszych kremów:P
OdpowiedzUsuńAch smutne ze latka leca tak szybko :(
Usuńfajny taki zelik
OdpowiedzUsuńNie do konca...
UsuńTeż szukam czegoś idealnego na powieki :)
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz to daj znak!
UsuńNie znam go :) Pod oczy używałam czegoś innego :))
OdpowiedzUsuńCzego?
UsuńNie znam go, pod oczy używałam czegoś innego ;]
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś. Jak dla mnie żele Floslek mają słabe działanie :)
OdpowiedzUsuńNo niestety potwierdzam:(
UsuńHm, nigdy nie stosowałam jeszcze niczego pod oczy...jedynie okłady z bławatka, tyle go nazbierałam na wakacjach, że wciąż mam:) jak dostaję "króliczych oczu" od siedzenia przed kompem to płatki namoczone bławatkiem cyk na kwadrans i oczęta jak nówki , bielutkie:)
OdpowiedzUsuńGdzie rosna blawatki xd?
UsuńPokażę Ci w lecie :D
UsuńMiałam kiedyś coś podobnego, dokładnie żel bionawilżający pod oczy i w okolice ust z floslek i to był totalny bubel. Co do działania to nie robił nic, a dodatkowo zapychał skórę pod oczami...widocznie nie są ekspertami w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńMi na szczescie nic nie zapchal ale i tak bubel z niego
UsuńNie wart nawet 6 zł jeśli jego działanie jest prawie żadne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńNie przepadam za kremem pod oczy ze swietlikiem, łzawia mnie po nich oczy :-SS
OdpowiedzUsuńUuuu to nie fajnie...
UsuńNie miałem, ja lubię ten zółty w słoiku : ]
OdpowiedzUsuńUzywasz flosleku xd?
UsuńNie miałam ale też o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńI w sumie dobrze:)
UsuńOj nie... dla mnie za słaby :(
OdpowiedzUsuńja akurat świetliki floslek uwielbiam ale tylko latem
OdpowiedzUsuńTeż szukam idealnego kremu, po twojej recenzji tego nie wypróbuję...
OdpowiedzUsuńMiałam go i zmieniłam na szałwiowy Ziaji i też jest daremny :P Jeszcze nie trafiłam na nic "wow".
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, ze pod ocZy nie lubię żelu;) uważam ze nie działają ;) Krem i to tłusty na noc, lekki na dzień. Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńMiałam, ale nie w tubie. Nawet nie wiedziałam, że takie są. Miałam go w zwykłym pojemniczku, takim jak są kremy. U mnie może i zauważyłam jakieś rozjaśnienie, ale jak się skończył, to jakoś nie pobiegłam go kupić. :D Teraz mam z AVONu jakąś tam kurację pod oczy z czarnym kawiorem.
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale inny z floslek mam ii też bez szału...
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel, ale niestety w ogóle mnie nie zadowolił.
OdpowiedzUsuńRaczej nie wypróbuję skoro nie ma żadnego efektu.
OdpowiedzUsuńMam delikatny krem pod oczy do skóry wrażliwej z tej firmy i bardzo mnie uczulił. Skończyło się na pieczeniu i łzawieniu oczu. Można go używać na szyję, więc do tego go wykorzystam. Ostatnio kupiłam kosmetyki Tołpy w promocji i chyba skuszę się na krem pod oczy, bo mnie nie uczulają :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go kiedyś i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNa cienie pod oczami najlepszy dobry sen :)
OdpowiedzUsuńPod oczy to zelu nigdy nie uzywalam. Moim hitem.nr jeden jest krem z Bandi
OdpowiedzUsuńA to próbuj dalej tych kremów i mi powiedz, który najlepszy :)
OdpowiedzUsuńa myślałam że lepiej wypadnie
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził ja mam swój ulubiony z Ziaji jak na razie :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię krem z Ziaji pod oczy :D
OdpowiedzUsuńMam wersję "słoiczkową", chyba świetlik - rumianek i przyjemnie mi się używa. Tylko... chyba nic szczególnego nie robi. :)
OdpowiedzUsuńMiałam z Flos-Leka żel pod oczy, dla mnie świetny. :P
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczełam używać podobny żel pod oczy z Flosleku, hmm i jak na razie jest ok. Ale to moj pierwszy produkt pod oczy wiec nie mam porównania. Zbliżam sie do trzydziestki wiec może niedługo bedę musiała rozejrzeć sie za czymś treściwszym :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakiś tego typu żel i stwierdzam, że szkoda fatygi, już lepiej stosować wybrany olej, niektóre świetnie robią na zmarszczki, a jest z czego wybierać. I przy okazji rzęsy odżywione :-)
OdpowiedzUsuńNie znam go. Ale wypróbuję. Może u mnie się sprawdzi:) dopisuję go do listy must have marca:)
OdpowiedzUsuńHmm a miałam go kupić :) Może to zrobię.. sama już nie wiem :)
OdpowiedzUsuńHmm a miałam go kupić :) Może to zrobię.. sama już nie wiem :)
OdpowiedzUsuńMam też żel ze świetlika z tej samej firmy ale niebieski i w słoiczku i szału nie ma zupełnie. Cienie są jakie były, zmarszczek też nic nie zeszło, nawilżenie też się nie poprawiło. Jedyny plus to cena, ale i tak szkoda na niego kasy.
OdpowiedzUsuńAjc, faktycznie po wysypie jego recenzji i ja spodziewalam sie lepszego dzialania ;/
OdpowiedzUsuńszkoda ze obietnice producenta się nie sprawdziły... pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a mi przydałoby się coś na zmęczone i zapuchnięte oczyska...
OdpowiedzUsuńTy piszesz, że bez szału, a moja koleżanka dostała takiego uczulenia od tego żelu, że się o okulistę oparło!
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i tak potwornie mnie podrażnił, że nie odważyłam się już na żaden więcej żel tej marki.
OdpowiedzUsuń