Było o zakupach, jazdach i żłopaniu piwska, to teraz czas najwyższy na recenzję.
Przybywam do Was ze słowami kilkoma o maskującym korektorze w płynie Perfect Cover od Bell.
Mój nr to 2.
Słowo od producenta: "Pokrywa przebarwienia i niedoskonałości cery, a także skutecznie tuszuje oznaki zmęczenia oraz obwódki pod oczami. Lekka formuła kosmetyku wzbogacona o mineralne pigmenty nie zatyka porów skóry. Elastyczna konsystencja korektora gwarantuje łatwość aplikacji i idealne dopasowanie się do koloru skóry".
Mazidło w tubie.
Każde zdjęcie można powiększyć przez "klik" na nie:
Aplikator:
Na dłoni:
Na facjacie przed aplikacją na nieprzyjaciela:
Po aplikacji:
Szczegóły:
Cena i dostępność: wytwór ów zakupiłam w Biedronce mniej więcej pół roku temu. Dałam za niego ok. 10 zł.
Zapach: bez zapachu. Korektor nie "wali" niczym.
. Konsystencja: jasne, kremowe mazidło, do nakładania na ciemnych i czerwonych wrogów skórnych.
Opakowanie i pojemność: korektor w jasnej tubie z białymi napisami. Pojemność: 4 g.
Wydajność: bardzo dobra. Specyfik mam od jakiegoś półrocza i jeszcze go nadal trochę zostało.
Działanie: przyjemne. Mazidła używam głównie do ukrywania tzw. okresowych syfów na facjacie. W roli kamuflażu ochronnego sprawdza się naprawdę godnie - ładnie rozświetla i maskuje krosty, nadając skórze lekko kremowy, delikatny efekt kryjącej powłoki. Produkt jest idealny do użytkowania z pudrem - raz dwa, wklepane, zapudrowane i gotowe! Cera jak nowa, właścicielka szczęśliwa, czego chcieć więcej? Warto dodać, że ów korektor trzyma się na skórze mniej więcej 7 godzin, nie roluje się podczas późniejszej emigracji z twarzy. Co jeszcze? Nie zapycha, nie podrażnia. Ponadto jest tani, wydajny i łatwo dostępny. To już trzeci produkt z Bell do twarzy (Klik!) (Klik!), którym się zachwycam i szczerze Wam polecam!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia
PS. To ten oto ów bezczelny post, co sam się opublikował w sobotę.
Wybaczta za zamieszanie.
Nie miałam, ale jak spotkam to kupię. Ostatnio mam dużo do ukrycia na twarzy :p
OdpowiedzUsuńja czekam na promocje -50% :D haha :D
OdpowiedzUsuńPóki co nie mam takich problemów na twarzy,ale będę pamiętać jak będę potrzebowała kupic korektor :)
OdpowiedzUsuńw październiku nic nie kupuję ale może kiedyś go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńobserwacja za obserwacje ? Zacznij a napewno się odwdzięczę <3 <3 :* świetnyy blog .
OdpowiedzUsuńMiałam go jeszcze w starym opakowaniu, i całkiem fajnie się spisywał, używałam go również pod oczy. Tę wersje też mam, ale jeszcze czeka na swoja kolej aż przeterminuje mi się (bo raczej nie zdążę zużyć w terminie) korektor z Collection.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale pewnie dla mnie miałby za delikatne krycie :)
OdpowiedzUsuńnie widzę jakoś zmiany na tych zdj... ogolnie mam podobny korektor z bebeauty i co sie okazuje strasznie ciemnieje a mam najasniejszy odcien , z tym z bell nic sie nie dzieje na razie takiego ?
OdpowiedzUsuńz miss sporty jest tani a dobrze kryje ;)
OdpowiedzUsuńNiedrogi, a Twoja recenzja zachęcająca, jak zużyję swój korektor to o tym pomyślę :)
OdpowiedzUsuńChyba musze nabyć po mam ciągle jakies "wyrzuty po mordzie" ;p
OdpowiedzUsuńHahaha, okresowe ukrycie syfów - Ty to umiesz sprzedać produkt :D
OdpowiedzUsuńNiedrogi, może się na niego skuszę. :D
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńJa mam jakiś korektor z Avonu ale jest średni i w sumie mi w makijażu wystarcza sam podkład :)
OdpowiedzUsuńChciałam go zakupić ale był za 18 zł , ty piszesz ze 10 zł kosztował , za tyle bym sie skusiła nie wiecej:)
OdpowiedzUsuńraczej daje delikatne krycie ale dobrze zeu Ciebie sie sprawdza;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńAlbo jestem ślepa albo nie wiem,nie widzę różnicy,jak dla mnie wszystkie korektory są do d...y:P
OdpowiedzUsuńJa tam korektorów nie używam :P
OdpowiedzUsuńz pewnością wypróbuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
http://blogmanekineko.blogspot.com/
Nie wiedziałam, że Bell ma taki tani i fajny korektor. Dzięki Twojej recenzji na pewno się skuszę! :)
OdpowiedzUsuń