Dziś sobie pogadamy o cyckach, a dokładnie mówiąc o powiększeniu ich za pomocą kremidła.
Będę dumać o biuściastym serum z Bielendy z serii Sexi Look, bliżej znanym pod nazwą: Jędrny Biust intensywne serum modelujące z efektem powiększenia i podniesienia biustu.
Słowo od producenta: "Aksamitne serum z efektem powiększania i podnoszenia biustu. Innowacyjna formuła sprawia, że biust o rozmiarze A i B wspaniale się wypełnia i powiększa, natomiast biust o miseczce C i D podnosi się, ujędrnia i nabiera kuszących kształtów. Serum polecane jest osobom, które chcą uatrakcyjnić wygląd biustu, po dietach odchudzających lub przebytej ciąży.
Składniki aktywne:
- Bio-bustyl TM - stymuluje syntezę kolagenu i elastyny. Wzmacnia skórę, zapobiega jej wiotczeniu, napina i ujędrnia naskórek.
- Złoto koloidalne - daje efekt zbliżony do zabiegu polegającego na wszczepieniu pod skórę cieniutkich niteczek złota, tzw. efekt złotych nici, które ujędrniają i liftingują zwiotczałą skórę.
- Kigelia Africana - ekstrakt z owocu afrykańskiej rośliny, znanej z właściwości powiększających i ujędrniających biust.
- Black Cohosh - egzotyczna roślina, pobudza powstawanie nowych włókien podporowych utrzymujących jędrność i napięcie skóry."
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Kigelia Africana Extract, Butylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Coco-Caprylate/Caprate, Cetyl Palmitate, Sodium Polystyrene Sulfonate, Propylene Glycol, Cimicifuga Racemosa (Black Cohosh) Root Extract, Ethoxydiglycol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Caviar Extract, Glyceryl Polymethacrylate, Rahnella/Soy Protein Ferment, Glycerin, PEG-8, Palmitoyl Oligopeptide, Hydrolyzed Elastin, Hydrolyzed Collagen, Gold, PEG-75 Stearate, Ceteth-20, Steareth-20, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Polysilicone-11, Laureth-12, Sodium Acrylates Copolymer, Disodium EDTA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexane Carboxyaldehyde, Linalool.
Bohater cyca w tubie:
Obietnice producenta:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt ucapiłam w Rossmanie, gdzie kosztował ok. 20 zł.
Zapach: przyjemny, słodki.
Konsystencja: biała mazia do miziana cyców.
Opakowanie i pojemność: tubka różowo-biała, fikuśna, w tonacji jasne, z elegancką, złotą nakrętką. Pojemność: 125 ml.
Wydajność: bardzo dobra.
Działanie: przyjemne. Zacznę może od tego, że to nie pierwszy kosmetyk typu, jaki w zamyśle ma nam pielęgnować cyce i je jakoby powiększać. Wcześniej, długi okres czasu, byłam wierna temu specyfikowi z Eveline, którego działanie demonstrowałam w tzw. eksperymencie: Klik! W przypadku produktu z Bielendy takiego prezentowania stosować nie będę - ot kaprys babski - nie mniej jednak kilka słów rzec o nim nie omieszkam. Przede wszystkim wyrób z Bielendy świetnie napina i ujędrnia skórę cyców sprawiając, że wydają się pełniejsze i bardziej apetyczne. Naskórek potraktowany tymże mazidłem jest ponadto dobrze nawilżony, miękki i taki zadowolony. Co to samych właściwości powiększających tu by można było dyskutować i dumać na ten temat długo, jednakże w trakcie regularnego stosowania - rano i wieczorem w objętości a'la ziarnko grochu - coś niecoś wymiar biustu rzeczywiście mi się zmienił. Cyce stały się troszkę pełniejsze, uniesione oraz napięte. Wypisz wymaluj - stan cyców napuchłych zwykle przed okresem. Dodam także, że produkt łatwo się aplikował, szybko się wchłaniał, nie pozostawiając tłustej smużki wszędzie. Warto wspomnieć, że mazidło nie uczula, nie podrażnia. Jeśli do tego wszystkiego wspomnę o niskiej cenie, świetnej wydajności, ładnym zapachu i dostępności - ot wart on że kupienia! Polecam wszystkim babom łasych jędrnego i delikatnie większego biustu metodą całkiem naturalną.
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
kusisz, kusisz, może skuszę sie na niego:)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie, gdyż mam zbyt duży biust, więc nie chce jeszcze bardziej powiększać.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje opisy:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może się skuszę.
nie dla mnie, nie chcę mieć już większych :D
OdpowiedzUsuńooo super, że są tak dobre efekty :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że kiedyś skorzystam.
OdpowiedzUsuńkażda kobieta marzy o pięknym biuście;)
OdpowiedzUsuńMnie wystarczy to, co mam:)
OdpowiedzUsuńa ja ma za dużo oddam chętnie :)
OdpowiedzUsuńOo dobrze wiedzieć, że to pomaga :D
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie ;) nie miałam więc może się skuszę ;D trzeba zadbać o tą część ciała ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wierzyłam takim produktom ;p Nie wiem na jakiej zasadzie mogłyby dawać widoczne efekty ;p
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że kiedyś będę miała ochotę tego użyć :D Zwykle nie ufam takim specyfikom, no bo jak to niby działa? :D Złudzenie optyczne? :D W każdym razie nieco mnie przekonałaś... A i że nie drogie, to można zaryzykować i wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMoim już nic nie pomoże. Powiększą się dopiero jak będę w ciąży.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt! Lubię "Bielendę" za estetyczne i kobiece opakowania ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, stylstynka :*
Nigdy nie stosowałam tego typu produktów, może dlatego, że kiedy rozdawali wzrost i cycki, to ja stałam w kolejce po cycki :D aczkolwiek zawsze mi się wydawalo, że takie produkty to pic na wode :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo wierzę w zbawienne działanie takich produktów, ale nigdy nie szkodzi spróbować. :-)
OdpowiedzUsuńJak miło, że faktycznie coś robi i wywiązuje się z obietnic producenta!
OdpowiedzUsuńSkładu się czepnę, parabenów nie pożałowali! No, ale jakichś normalniejszych składników też trochę jest.
OdpowiedzUsuńMało wierzę w działanie takich produktów pod względem np: uniesienia biustu. Zgodzę się odnośnie pielęgnacji samej skóry.
OdpowiedzUsuńu mnie ostatni tego typu produkt do biustu to niewypał ;/ ten za to ciekawy i chyba go kupię :)
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała sobie co nieco ująć a nie powiększać ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmam wrazenie ze mi juz nic nie pomoze;)
OdpowiedzUsuńCzyli działa zdecydowanie lepiej niż Soraya ;)
OdpowiedzUsuńnie mam, ale będę miała. ;) to już kolejna recenzja tego produktu, jaką czytam, ale pierwsza, która mnie naprawdę do niego przekonała. ;) także zobaczymy co z tego wyjdzie, dzisiaj jadę go poszukać. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Nie znam go, ale jakoś nie bardzo interesuję się takimi produktami ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chcę! Niech i u mnie napina co trzeba :D
OdpowiedzUsuńOj jak napina to nie zaszkodzi użyć ;)
OdpowiedzUsuńO to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś go kupię bo prezentuje się naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiego specyfiku do biustu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiego specyfiku do biustu :)
OdpowiedzUsuńteż mam tki specyfik tylko innej firmy, na dodatek jest jeszcze "push up":D
OdpowiedzUsuńSandicious
na bank byłabym za leniwa żeby używać tego typu produkt :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobny produkt który miał dobrze robić mym piersiom jednak po nim piersi mnie bolały a co za tym idzie jestem sceptycznie nastawiona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie znam i nawet nie używam takich produktów. :)
OdpowiedzUsuńTo sie nie musisz wypowiadac
UsuńDla mnie rzekome powiększenie cyców za pomocą kremu to jedna wielka ściema :) Na logikę - jakim cudem krem miałby powiększyć biust? Gdyby tak było każda miałaby cyce jak donice i nie byłoby zapotrzebowania na operacje plastyczne biustu ;) Nigdy nie używałam tego typu produktu, bo jak na razie nie widzę potrzeby używania takich kremów w młodym wieku, ale jestem niemalże pewna, że taki krem może co najwyżej dobrze pielęgnować skórę piersi - nic więcej :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, nie potrzebuję powiększać biustu ;)
OdpowiedzUsuńNie podobaja mi sie składy takich kosmetyków, dlatego nie stosuję, w tych rejonach stawiam tylko na oliwki i naturalne olejki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chyba wszystkie kremy do biustu :)
OdpowiedzUsuń:D Hmmm może i ja wypróbuję:D Ciekawa jego efektów jestem;D
OdpowiedzUsuńja nie potrzebuje ;-) ale jak pomaga to dobrze.
OdpowiedzUsuńJesli napina, to zdecydowanie chce!
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie -bo co jak co,ale cycki mam duże :)
OdpowiedzUsuńWow! Nigdy nie wierzyłam że takie rzeczy mogą działać :) Może spróbuję :>
OdpowiedzUsuńJa raczej jestem sceptycznie nastawiona do tego typu produktów, ale ujędrnienie -przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldwithcuriosity.blogspot.com
wpisuję na wishlistę:D
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie!!! :D Lubię Bielendę, tym bardziej chyba wyróbuję cycowy specyfik. A co, od przybytku głowa nie boli ;D
OdpowiedzUsuńMam wersję na rozstępy, spisuje się dobrze.. ale jest to poprzednia wersja produktów jakie były.
OdpowiedzUsuńJa pozostaję wierna swojemu z Eveline :)
OdpowiedzUsuńChętnie się w niego zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńCena całkiem rozsądna, tym bardziej jeśli widać efekty :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów:)