Witajcie!
Dziś sobie rzęsy pomaziamy na czarno.
Będę mówić o tuszu do rzęs z Avonu, znanego pod kryptonimem Mega Effects mascara.
Słowo od producenta: "Pierwsza panoramiczna szczoteczka, która
dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs. Ergonomiczna zginana rączka
zapewnia łatwą aplikację. Czarne silikonowe pigmenty dają efekt intensywnej czerni."
Skład:
Bohater w tubie:
Szczota:
Oko gołe:
Oko i dwie warstwy mazidła:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkty wygrałam w rozdaniu u Kaczmarty. Normalnie można go dorwać w Avonie, gdzie kosztuje ok. 40 zł.
Zapach: tuszowy.
Konsystencja: czarna maź do rzęs.
Opakowanie i pojemność: tubka czerwona, fikuśna, w tonacji krwisto-czarnej. Pojemność: 9 ml.
Wydajność: średnia. Opakowanie produktu starczy na dwa/trzy miesiące tuszowania się.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że produkty z Avonu już od dawna nie podbijają zachwytem trzewi mych. Jedyne, co trawię z owej firmy to perfumy. Dlatego do tegoż tuszu super-hiper-wymyślnego podchodziłam bardzo, ale to bardzo ostrożnie. I całe szczęście! Mascara z zakończeniem wyżłobionym kolcami niczym trąba słonia, kompletnie nie przypasowała mi. Nie dość, że samą szczotę ciężko wydobyć z tej tuby, to jeszcze te igły na końcach przyprawiają człeka o palpitacje serca... Nie raz, nie dwa bałam się, że sobie oczodół wydłubię tymże gagatkiem. Jeśli chodzi o malowanie rzęs, tutaj też sprawa przedstawia się fatalnie. Nie mogłam w żaden sposób rozkminić, jak można tym oko dekorować. Od dołu zaczynać, od góry, od prawej strony, lewej strony? Efekt końcowy moich malunków był taki, że oko było całe ufajdane na czarno, a rzęsy wyglądały żałośnie. Na szczęście tusz - nałożony już na włoski - nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Był także w miarę trwały i trzymał się na miejscu ok. 6 godzin bez pandy i osypywania się. Można dodać, że był także wydajny i łatwo dostępny. Kwestię ceny pominę natomiast milczeniem bez aprobaty... Te drobne plusy nie przeważą jednak mojej negatywnej oceny pod kątem tego produktu... Jak dla mnie to kompletna pomyłka, jeśli chodzi o rzęs malowanie.
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
sobota, 25 lipca 2015
60 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o rany ale dziwaczny aplikator :D
OdpowiedzUsuńKoszmar. Na pewno nie sięgnę po ten tusz.
OdpowiedzUsuńEfektowna szczoteczka. Ale chyba nie praktyczna :)
OdpowiedzUsuńChyba nawet bym nie umiala sie tym obsluzyc :p
OdpowiedzUsuńdla mnie ten tusz jest zbyt wymyślny.
OdpowiedzUsuńRaczej mnie nie kusi... Jeszcze ta cena, a produkt dość słaby :/ Szkoda :/
OdpowiedzUsuńZostanę tu na dłużej :) http://loveecosmetics.blogspot.com/
Pędzel jak do malowania ściany :D
OdpowiedzUsuńAle oko ładnie wygląda :)
Ożesz. Z taką szczoteczką to się jeszcze nie spotkałam :D
OdpowiedzUsuńKliknij proszę TUTAJ i zapraszam na swojego bloga :)
ciekawe opakowanie, szkoda że sie nie sprawdza, trochę mi zalotkę przypomina.
OdpowiedzUsuńO jejku nie wiem czy bym umiała się nim posługiwać :D Pewnie bym sobie oko wyjęła. ;D
OdpowiedzUsuńA to dobrze, że nie kupowałam w takim razie :)
OdpowiedzUsuńNie korzystam z Avon.
OdpowiedzUsuńSam skład to jak całe laboratorium Skłodowskiej;p
OdpowiedzUsuńMiałam przez jakiś czas chrapkę na ten tusz ale właśnie słyszałam różne recenzje w końcu postawiłam na pewniaki swoje :) Piekny makijaż oka na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego cuda wcześniej :D. W sumie też bym się zastanawiała od czego zacząć i z której strony :D
OdpowiedzUsuńOj słyszałam o niej straszne opinie. :D Ja nie znoszę wszystkich ,,innych" szczoteczek niż te zwykłe, standardowe. :D
OdpowiedzUsuńAplikator kosmita, ale efekt mimo Twojego niezadowolenia mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za produktami z Avonu. A cena dość wysoka na taką wydajność :(
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka wygląda przerażająco ;x ja tam wole tradycyjne szczoty :D
OdpowiedzUsuńzupełnie o nim nie słyszałam, ale aplikator ma specyficzny :D
OdpowiedzUsuńz moim zdaniem nie jest taki zły ;p
OdpowiedzUsuńJa już dawno zraziłam się do tej 'zacnej' firmy.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ten tusz, jeden z lepszych jakie miałam, z natury mam dość długie rzęsy, ale po pomalowaniu tym tuszem są po prostu kosmicznie długie:) A kształt bardzo mi odpowiada, tzn. musiałam się przyzywyczaić do manewrowania szczoteczką i potem było już łatwo:)
OdpowiedzUsuńLubię firmę Avon :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Dzięki, bo już się zastanawiałam nad kupnem tego tuszu :) chyba mu podziękuję.
OdpowiedzUsuńPiękne oko! :-)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że nie będzie zbyt dobry. Na pewno się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie miałam i już wiem że nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńAle dziwaczny...
OdpowiedzUsuńO rany ale dziwny !
OdpowiedzUsuńMysle ze kształt tej szczoteczki uniemozliwia dobre nałożenie i wyczesanie rzęs :/
OdpowiedzUsuńmiałam nie umiełam sie nia obsługiwac:)
OdpowiedzUsuńKupiłam go w chwili słabości i mam, ale jeszcze nie zebrałam się w sobie, żeby go wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam nie poręczny kompletnie :(
OdpowiedzUsuńLooks great!
OdpowiedzUsuńPlease join the giveaway on my blog
http://helderschicplace.blogspot.com/2015/07/watermelon-jollychic-giveaway.html
Kompletnie nie spodobal mi sie efekt :(
OdpowiedzUsuńMnie też odstraszył ten aplikator, nie lubię takich gigantów. Jak tym manewrować, no i cena tez nie zacheca do opróżniana portfela, a po Twojej recenzji widzę, że nie warto.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę nie zdecydowałabym się raczej zaryzykować, ale rozumiem, że dostałaś w rozdaniu więc szkoda nie wytestować. Szczoteczka dla mnie moglaby byc bardzo problematyczna, jestem nieslychanie wymagajaca jesli chodzi o maskare. Chociaż Twoje oko wyglada exstra ;) Obserwatorow nie mam, bo jeszcze nie ogarnelam tego, jestem mega laikiem. Ja dodalam sobie do listy czytelniczej :)
OdpowiedzUsuńTego tuszu jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńOgólnie uważam, że Avon ma kiepskie tusze :) Wszystkie które miałam po m-cu były suche jak wiór :(
OdpowiedzUsuńten aplikator straszy :p wytgala jak pedzel do malowania!
OdpowiedzUsuńCiekawiła mnie swego czasu, ale uznałam, że pewnie i tak będzie bublem i się nie pomyliłam :p
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie, bo mam na niego uczulenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz i był koszmarny.
OdpowiedzUsuńmam go i u mnie sprawdził się lepiej niż u Ciebie :) jednak więcej go nie kupię bo za taką cenę to można kupić coś o wiele wiele lepszego :D
OdpowiedzUsuńnie sadzilam ze jeszcze go produkuja:)
OdpowiedzUsuńNie zdecydowanie nie!:)
OdpowiedzUsuńDziwny, wygląda strasznie... Ogólnie nie lubię kupować takich produktów w ciemno, wolę dotknąć, zobaczyć na żywo. :)
OdpowiedzUsuńTylko raz miałam w ręku ten z pozoru wyglądający ciekawie tusz. Ale zniechęciło mnie to, że po prostu nie potrafiłam tego otworzyć i po któreś tam próbie poddałam się i zrezygnowałam z zakupu. Dobrze, że mogłam to zobaczyć na żywo, bo przez katalog prezentowała się tak urzekająco.
OdpowiedzUsuńZawsze jak widzę tą mascarę to się zastanawiam do czego można by użyć tego pędzla , bo na pewno nie do malowania rzęs ;( w życiu bym nie kupiła
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś go miałam i był to zdecydowanie mój najgorszy tusz. Straszna szczoteczka.
OdpowiedzUsuń(obserwuję)
o, dzięki za ostrzeżenie przed nim :)
OdpowiedzUsuńniestety nie lubię Avonu..
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie kusi ten tusz;)
OdpowiedzUsuńSuper efekt:)
OdpowiedzUsuńSuper blog będę zaglądać najczęściej:)
Mogę prosić o kliki w tym poście
http://natalia004j.blogspot.com/2015/07/dresslink.html
Obserwatorzy ogarnięci, także zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńJa także nie przepadam za kosmetykami kolorowymi tej firmy. Ostatni lakier do paznokci, który kupiłam zaczął odpryskiwać po jednym dniu.
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka i ogólnie ten tusz to jakaś porażka :/
OdpowiedzUsuńWidziałam w katalogu, rzeczywiście może być niebezpieczne :)
OdpowiedzUsuńTeż bym nie umiałam się tym posłużyć, zapewne brwi bym sobie razem z rzęsami umalowała ;)
OdpowiedzUsuń