Jak już większość z Was wie, w sobotę wybieram na tygodniowy turnus w Beskidy i Tatry.
Nie jest to mój pierwszy wypad w góry, gdyż jeżdżę tam co roku.
Dlatego też dokładnie wiem, co należy ze sobą przytachać na miejsce.
Oto więc mój ekwipaż Włóczykija w całości:
A tu z wyszczególnieniem zawartości.
Najpierw mapy szlaków:
od lewej: mapa Tatr i Krakowa, bezcenne, dom; przewodnik Tatry Travel Book, ok. 20 zł, Tesco. |
Sprzęt elektroniczny:
Przybory do jedzenia:
od lewej: foliówki na jedzenie, ok. 1 zł każda, bazarek; miski na żywność, ok. 4 zł każda, Intermarche; łyżka i kubek, bezcenne, dom. |
Jedzonko na dni tzw. leniwca:
od lewej: owocowa herbatka, 3 zł, Tesco; 5 zupek chińskich, ok. 1 zł każda, Tesco; Winiary Smaczny Kubek, 1 zł każda, Tesco; tabletki energetyczne Be Power, 3 zł, Biedronka. |
Picie na drogę:
od lewej: Be Power napój energetyczny, ok. 2 zł, Biedronka; Polaris woda mineralna z kofeiną o smaku kiwi, ok. 2 zł, Biedronka. |
Płaszcz przeciwdeszczowy:
Teraz czas na mazidła.
Najpierw pielęgnacja zębów:
od lewej: szczotka do zębów twarda, ok. 4 zł, Intermarche; pasta do zębów Eurodont Activ Fresh, ok. 4 zł, Aldi. |
Akcesoria higieniczne plus lekarstwa:
Pielęgnacja twarzy:
Pielęgnacja ciała:
Pielęgnacja włosów:
Kolorówka:
Pora wreszcie na ciuchy!
Zaczynamy od zestawu swetrów:
od lewej: bluza brata, no name, bezcenna, dom; koszula w paski fioletowe, no name, ok. 4 zł, lumpeks; sweter miętowy, ok. 20 zł, CDN; sweterek zielony, no name, lumpeks. |
wszystkie bluzki to łowy z wyprzedaży z Pepco (8 zł za sztukę) i z Terranowy (5 zł za sztukę). |
Zestaw spodni i legginsów:
od lewej: legginsy czarne i niebieskie, ok. 30 zł każde, Pepco; spodenki krótkie do kolan szare i dżinsowe, no name, ok. 5 zł każde, lumpeks; getry czarne, ok. 10 zł, bazarek. |
Zestaw butów:
od lewej: klapki pod prysznic, ok. 6 zł, Biedronka; sandałki, ok. 20 zł, H i M; buty za kostkę, ok. 70 zł, CCC. |
Bielizna, skarpetki i takie tam:
w sumie: 8 par skarpetek, 8 par majtasów, 2 staniki. |
Zestaw do spania:
od lewej: ręcznik, bezcenny, zasób domowy; długa koszulka nocna do spania, ok. 20 zł, Pepco; majtaski, ok. 10 zł, Tesco. |
Pierdółki:
I dodatki:
Tak się prezentuje zasobność moich trzech toreb i walizek.
Do powyższego spisu rzeczy należy dołączyć jeszcze pomadkę ochronną z Isany (4 zł, Rossman) i krem Nivea do cery wrażliwej (20 zł, Rossman) oraz bilety za pociąg i bus (ok. 100 zł w sumie).
Zastanawiam się jeszcze czy nie wziąć cyfrówki ze sobą, ale szczerze powiedziawszy nie wiem gdzie ją wcisnę...
Chyba, że będę dzierżyć ową w zębach.
A Wy co zwykle zabieracie ze sobą na tygodniowe wypady?
Kathy Leonia
Powiem Ci, że masz dość mały bagaż jak na tygodniowy wypad, poza tym z tymi bluzkami z Pepco i Terranovy to zrobiłaś świetny interes :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Same potrzebne rzeczy, piękny kapelusz :)
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie tą maszynką do golenia w kolorówce :p
OdpowiedzUsuńJa bym wzięła krem z filtrem, bo słońce w górach opala jak nigdzie indziej.
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńHihi cyfrówka w zębach :D Ja wzięłabym o tonę więcej. Tylko gdzie ten tragarz? ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten tusz z Maybelline :) Udanego wyjazdu ! :)
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze tendencję, że biorę za wiele rzeczy na wjazd i ledwo co mieszczę się w walizkę. Bardzo podoba mi się Twój kapelusz :))
OdpowiedzUsuńale Ci dobrze, wyjeżdżasz sobie, a ja będę siedzieć w domu:(
OdpowiedzUsuńŚwietnie to rozplanowałaś, ja lubię gdy jest mi ciepło więc zawsze muszę zabrać ze sobą ciepłą bluzę.
OdpowiedzUsuńzabieram podobne rzeczy na takie wyjazdy.. pewnie wspomnę o tym za miesiąc jak będę się pakować :D
OdpowiedzUsuńTe zupki chińskie to bardzo zły pomysł...
OdpowiedzUsuńJa zawsze zabieram ze sobą niepotrzebne rzeczy :D Jak jechaliśmy na 3 dni w góry, spakowałam cały bagażnik i tył samochodu :) Nigdy nie wiadomo co mi się przyda :D Moja mama do dzisiaj się śmieje z tego wypadu :D
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze zabieram dużo za dużo :p
OdpowiedzUsuńHohoho! Leon zorganizowany na maksa :D Ja bierę zawsze kilka puszek pasztetu i butelkę wina (świetnie się komponują te smaki!), wdzianka na różną pogodusię, zapalniczkę, mapę, scyzoryk...i aparat! A i mydło! :D
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu, baw sie dobrze i odpoczywaj:)
OdpowiedzUsuńMiłego turnusowania się;D
OdpowiedzUsuńjesteś dobrze przygotowana, gdy wyjeżdżam w góry z chłopakiem do pensjonatu na 4 dni to cały samochód mamy zapchany różnymi niepotrzebnymi rzeczami.
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabnie się spakowałaś, muszę Ci przyznać :) A buty za kostkę sama muszę sobie podobne kupić, bo są rewelacyjne, właśnie w góry ;)
OdpowiedzUsuńOjej tez chce w góry ! :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy też od tego czym jedziemy ;) Pamiętam,że jak jechałam z moim ex nad morze na tydzien to miałam małą torbę i plecak.. a teraz z mężem i z synkiem na tydzien to samochód pełen,a jeszcze kuzyn miał nasz wózek u siebie :/
OdpowiedzUsuńEch,nie mogę edytować postu, do mojego komentarza powinnam dopisac,ze z ex jechałam pociągiem ;)
OdpowiedzUsuńJa za dwa dni wybywam nad morze, jednak trochę obawiam się o pogodę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę udanego wyjazdu :) mikrouszkodzenia.blogspot.com :)
Baw się dobrze i wypoczywaj :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz na moim blogu, zazdroszczę wypadu w góry :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji mojego bloga: http://dosiadudkowska.blogspot.com/
łooo, sporo tego. :D Ja zawsze mam największy problem z wyselekcjonowaniem ubrań na wyjazd. :D
OdpowiedzUsuńMiłego wypadu, czekam na dużo zdjęć! :D
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMy zawsze zapominamy, ale to nad wodę o piłce jakiejś :D I patrzymy z zazdrością. :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypadu!
ale masz wszystko fajnie posegregowane :) i widzę dużo niebieskiego :D mam nadzieję, że pobyt będzie udany i że pogoda dopisze :)
OdpowiedzUsuńlubię tę wodę z biedronki, ale energetyka za nic bym się nie napiła;o
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu:)
Mam nadzieje, że pogoda Ci dopisze, a wypad się uda i wrócisz do domu i do nas cała i zdrowa, w pełni sił witalnych :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie mniej spodni, bluzek, bielizny i chusteczek zabieram. ;) nie biorę też w ogóle żadnych kolorowych kosmetyków. za to mam w swoim zestawie płyn przeciwko komarom, którego u Ciebie nie zauważyłam. no ale ja jadę na Mazury, a nie w góry ;)
OdpowiedzUsuńmiłego wyjazdu :)
Miłego wyjazdu :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń+ lublins.blogspot.com
Ja to zawsze biorę "kilka" rzeczy więcej, dla zasady, że może mi się przydać :D
OdpowiedzUsuńSame najpotrzebniejsze rzeczy :)! Miłęgo wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńNiezły ekwipunek :-) Miłego wyjazdu :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem zatwardziałą domatorką, którą nawet na spacer wyprowadza pies. Dlatego praktycznie nigdzie nie wyjeżdżam, więc nie muszę się martwić o to, co zapakować na podróż.
OdpowiedzUsuńChyba juz wszystko co niezbędne masz. Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńmiłego wyjazdu! Gratuluję organizacji! :D
OdpowiedzUsuńU mnie pakowanie się na wyjazd to istna makabra. Oprócz siebie muszę spakować też dwójkę dzieci, a nie rzadko męża. Kończy się na tym, że zazwyczaj o sobie nie pamiętam i połowy rzeczy nie pakuje :(
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wypoczynku :) ja zawsze mam problem ze spakowaniem tylko niezbędnych rzeczy :P
OdpowiedzUsuńA książki żadnej? Nieładnie!
OdpowiedzUsuńOby pogoda dopisała :) oj, mały aparacik na pewno się gdzieś zmieści :)
OdpowiedzUsuńDobrze zorganizowana :) i to ułatwia pakowanie. Miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńwszystko co potrzebne :)
OdpowiedzUsuńjestes dobrze zorganizowana, ja też tak się pakuję bo zwykle czegoś zapomnę, fajny blog chętnie bedę tu zerkać częściej :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu;) Ja bym spakowała dużo więcej;D
OdpowiedzUsuńJaka skromna kosmetyczka do makijażu :)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj!:) Góry są genialne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Ja bym pewnie wzięła połowę mniej kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa bym bez cyfrówki nie pojechała. Baw się dobrze :)))
OdpowiedzUsuńJa z racji tego, że mam małe dziecko to zabieram pół domu ;)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze!
No to jesteś na wszystko zaopatrzona :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pakowanko !
Udanego wypoczynku, baw się dobrze !
Oj jak ja bym chciała sie wybrać gdzieś choć na kilka dni....
OdpowiedzUsuńPierwsze wlasnie, co mi przyszlo na mysl, to "Leos, a gdzie aparat ?" ;D Upchaj koniecznie!
OdpowiedzUsuń