Witajcie!
Donoszę wszystkim zainteresowanym, że dnia wczorajszego popołudniową porą powróciłam z górskiego wypadu urlopowego.
Ogólnie vel fizycznie mam się dobrze i poza dwoma odciśniętymi paluchami na stopie, nic mi nie dolega.
Psychicznie natomiast ciężko mi pozbierać się z powrotem do całości...
Wyjeżdżając wczoraj z beskidzkiej miejscowości miałam dosłownie łzy w oczach.
Patrzyłam przez okno busa na pozostawiane w oddali szczyty i ryczałam do chusteczki jak dziecko.
Nie mogę uwierzyć bowiem, że to już koniec wędrówek po szlakach i przygód z szukaniem tej właściwej ścieżki.
Jeszcze ciągle czuję ten wiatr we włosach, to piekące słońce, chłód potoków i bezdroża łąk...
W górach zostawiłam swe serce i wrócę po nie dopiero za rok...
Jak zawsze i na zawsze.
Kathy Leonia
PS. A w poniedziałek znów powrót do roboczej rzeczywistości...
Ech.
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
sobota, 18 lipca 2015
51 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam nadzieję, że odpoczęłaś, a ja też nie lubię powrotów :/
OdpowiedzUsuńFajnie ze wyjazd się udał, to fakt że ciężko jest wracać do codzienności :-)
OdpowiedzUsuńwitaj Leonie! Liczymy na foty z wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńpozadrawiam
Mi sie tez marzy taki wyjazd, dobrze ze Ci sie udal :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPowrót do szarej rzeczywistość zawsze jest bolesny. Ale fajnie że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuńCiężko po takim wspaniały urlopie wrócić do rzeczywistości, ale pomału dasz radę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjazd był udany :D
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Na pewno było super;) też ostatnio wędrowałam, dałam radę ale to chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWszystko się kiedyś kończy.... Niestety :/ zapodaj fotki z wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już wróciłaś , Kochana . :)
OdpowiedzUsuńtak to właśnie jest, wyjeżdżamy na wakacje z myślą, że musimy odpocząć, a jak wracamy do domu to nam smutno :D ale mam nadzieję, że odpoczęłaś choć trochę :)
OdpowiedzUsuńsuper, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńgdy jest fajnie czas mija za szybko :)
Oj powroty do szarej rzeczywistości są ciężkie, ale mam nadzieję, że wypad był udany :)
OdpowiedzUsuńwszystko co dobre szybko się kończy.... :(
OdpowiedzUsuńAż mi się zachciało płakać... Powrót do rzeczywistości bywa bardzo trudny.
OdpowiedzUsuńTak to już jest, jak się wraca z wakacji ;)
OdpowiedzUsuńWypoczęłaś i nabrałaś energii. :-)
OdpowiedzUsuńSama chętnie wybrałabym się w góry.
co dobre szybko się kończy/................
OdpowiedzUsuńFajnie, że już wróciłaś :D Będą jakieś zdjęcia ?:D
OdpowiedzUsuńPowrót do szarej rzeczywistości zawsze jest trudny. Samo życie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam góry :)
OdpowiedzUsuńCiężko się wraca z miejsc, które się kocha ( w Twoim przypadku góry) do codziennego życia i do pracy :)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co przyjemne szybko się kończy i żal wracać do domu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam góry, też zawsze opuszczam je ze smutkiem
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry, marzy mi się wypad w Bieszczady.
OdpowiedzUsuńA ja w góry jadę 30.07 na 4 dni tylko... Pierwszy raz do Zakopanego i nie wiem jeszcze nic co zobaczyć, co warto, gdzie pójść... Ech, pomożesz?
OdpowiedzUsuńMi też czas na wyjazdach strasznie szybko leci :(
OdpowiedzUsuńSama uwielbiam jeździć w góry. Szkoda że w tym roku raczej mi się nie uda :(
Urlopy zwlaszcza wyjazdy strasznie szybko czas leci
OdpowiedzUsuńUrlopy zwlaszcza wyjazdy strasznie szybko czas leci
OdpowiedzUsuńwyjazd udany :) chętnie sama wybrałabym się w góry, jednak z małym dzieckiem byłoby ciężko...
OdpowiedzUsuńkocham widok gór, smutne jest gdy się oddala :(
OdpowiedzUsuńah powroty sa ciezkie! dochodz do siebie powoli :*
OdpowiedzUsuńNajgorsze są właśnie powroty... Ale dasz radę! :-*
OdpowiedzUsuńCiężko po takim wspaniałym , pełnym wrażeń urlopie wrócić do życia codziennego, ale najważniejsze, że cudownie się bawiłaś i wypoczęłaś :)
OdpowiedzUsuńoj, po urlopie ciężko jest wrócić do szarej rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńjesczez nmasz cale wakacje zeby tam wrocci ! :)
OdpowiedzUsuńPo powrocie z Torunia czulam ta sama pustke w glowie:(
OdpowiedzUsuńDo mnie o wiele bardziej przemawia morze :) Ale świetnie, że Ci się podobało :)
OdpowiedzUsuńBeskidy-kiedyś odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńPowroty są najgorsze, mi też jest ciężko rozstawiać się z górami... ale z drugiej strony masz wspomnienia i możesz odliczać do kolejnego powrotu tam! :*
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że jeszcze w te wakacje uda mi się wyjechać w góry ;)
OdpowiedzUsuńBo w górach jest wszystko co kocham... też tak mam.
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre szybko się kończy..
OdpowiedzUsuńOj tak... powroty są okropne... :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Jeszcze trochę czasu minie, zanim i ja w góry pojadę :(
OdpowiedzUsuńPowroty z udanych wypadów zawsze są trudne :)
OdpowiedzUsuńpomyśl, że za rok też tam zagościsz i od razu micha (buzia) się cieszy, prawda? :) dobrze że wróciłaś cała i zdrowa :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńPowroty bywaja ciezkie ;) Dobrze, ze juz jestes Leos :***
OdpowiedzUsuńMnie wciaz brak, remont trwa - "przeniosl sie" na inne pomieszczenie ;) Ja z kolei fizycznie i psychicznie wykonczona, do tego nerw mi sie na plecach zakleszczyl - lato idealne ;D
dobre chwile tak szybko mijają:(
OdpowiedzUsuńMiałam to samo w zeszłym roku wyjeżdżając ze Szklarskiej Poręby...
OdpowiedzUsuń