Dziś na tapetę kolejna z leonowych paletek.
Była już nudziakowa z Lovely: Klik! teraz czas na Essence.
Będę mówić o Essence Quattro Eyeshadow znanych pod polską nazwą jako tzw. czworopak cieni.
Słowo od producenta: "Jest to nowa wersja paletek Quattro (dawniej w kwadratowym opakowaniu). To zestaw czterech współgrających ze sobą cieni do powiek. Można znaleźć tu kolory jasne i ciemne, matowe oraz połyskujące. Nadają się na dzień jak i na wieczór. Dostępne w sześciu wersjach kolorystycznych."
Skład: Klik!
Obietnice producenckie:
moja wersja to Purple Day |
Kolorki po otwarciu wieka:
Kolorki w zbliżeniu:
Makijaż z użyciem cieni: Klik!
Szczegóły:
Cena i dostępność: swój egzemplarz wygrałam w rozdaniu; można je ucapić w Naturze za ok. 12 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: zbita i utwardzona.
Opakowanie i pojemność: na kształt okręgu, zawierającego paletkę przezroczystą z 4 cieniami. Pojemność całości: 5 g.
Wydajność: bardzo dobra; używam jej często i - póki co - zużycia nie widać.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że do paletki Essence podchodziłam nieufnie. Decyzję o ich użyciu odkładałam i odkładam, licząc, że coś gdzieś mnie w końcu do nich przekona. Obawy i wątpliwości me były spowodowane nie urazem do firmy, ale jedynie tym, że mam już kilka sztuk ulubionych mazideł cieniowych (chociażby Sleek czy Lovely). Kolejny więc tego typu zestawik nie był mi po prostu aż tak potrzebny do szczęścia. Nie mniej jednak, któregoś razu gdy grzebałam w biurku vel toaletce w poszukiwaniu pomysłu na malunek powiekowy, w łapy me wpadła właśnie owa Essence paletka. I tak oto stwierdziłam, iż oto nastał ów dzień chwały, by przetestować powyższy specjał. I powiem Wam, że nie zawiodłam się. Cienie z Essence są w idealnej, ciepłej tonacji dla mnie i mych zielonkawych oczodołów. Delikatnie połyskujące fiolet, srebro, brąz i wrzos są odcieniami uniwersalnymi i z pewnością nadadzą się na makijaż dzienny jak i wieczorowy. Specyfiki nałożone na oko wyglądają ładnie, odświeżają spojrzenie i nadają facjacie blasku. Na bazie: Klik! wytrzymują spokojnie kilka godzin bez rolowania i łuszczenia się. Dodam także, że produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił, nie spowodował wysypu. Jeśli do tego dodam cenę, wydajność i łatwą dostępność - śmiało można je wypróbować. Byłby więc to wyrób idealny, gdyby pigmentacja cieni była nieco lepsza... Nie polecam bowiem stosowanie owych specjałów bez jakiegoś zaplecza bazowego - ich moc jest słaba i trzeba sporo produktu nałożyć, aby cokolwiek było widać na powiece. A im więcej nałożymy mazidła na suche powieki, tym szybciej się ów specyfik zacznie rolować... A tego już nie chcemy.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Kolory cieni pasują mi, szkoda tylko, że ich moc jest słaba i trzeba sporo produktu nałożyć, aby cokolwiek było widać na powiece. Mimo wszystko być może zakupię ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNa bazie sa calkiem spoko:)
UsuńFajne te kolory, takie żywe! )
OdpowiedzUsuńTylko ja go nie podarłam, chciałam coś dalej z nim robić i po prostu wyszło gówno, a nie arcydzieło :)
Gowno moze byc tez uznane po latach xd
Usuńnie miałam, ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńWiosenne:)
UsuńNie przepadam za różowymi cieniami ;) te po lewej stronie bardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńOj tan Rozowe tez ujda w tej wersji :)
UsuńJa raczej stawiam na szarości :).
OdpowiedzUsuńCzyli tak spokojnie:)
UsuńPolecę siostrze. Sama nie używam cieni.
OdpowiedzUsuńAni grama?
Usuńnie używam cieni
OdpowiedzUsuńCzemuz? Nie lubisz sie maziac?:)
UsuńWydaje mi się, że mają kiepską pigmentację.
OdpowiedzUsuńnie lubię słabych cieni :<
OdpowiedzUsuńja to ostatnio polubiłam ciemniejsze kolory cieni :)
OdpowiedzUsuńfajne kolorki:))
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy. Uraz do firmy też mam niestety.... szminka tragiczna i lakiery do paznokci też. Ale te cienie wyglądają ok;)
OdpowiedzUsuńO, w sumie "moje" kolory :D. Ale póki co mam do wykorzystania całą paletę, więc z kupna nowych nici :P
OdpowiedzUsuńMazideł nie używam. * u mnie też dzisiaj pieczenie ciast :)
OdpowiedzUsuńMnie ona jakoś nie zachęca. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w swoich drogeriach, ale na zdjęciach Twoich mam wrażenie, że są dość słabo napigmentowane.
OdpowiedzUsuńMam cienie Essence, ale nie te, tylko pastelowe, 6 kolorków w opakowaniu. Takie na trzy z plusem-cztery minus, bo się na mnie nie trzymają bez baz. Ale kolorki mają świetne. Twoje też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńMam jedną paletkę cieni z essence i bardzo sobię ją chwalę:)
OdpowiedzUsuńUUuuu ten róż i fiolet, to bym sobie pożyczyła :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, ja mam swoje ulubione z Avonu:)
OdpowiedzUsuńNie moje kolory, wyglądałabym w nich jak pani lekkich obyczajów :( taka moja uroda :(
OdpowiedzUsuńLeonku, Wesołych Świąt :)
słabiutka pigmentacja :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie słabo z tą pigmentacją, ale i tak fajne kolorki :D
OdpowiedzUsuńo i jest fiolecik wiec cos dla mnie nawet słaby mi sie podoba
OdpowiedzUsuńCiekawe kolory, ale ja nie używam cieni :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten fiolecik ;)
OdpowiedzUsuńTen braz i bez super :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ten fiolet mega mi się podobuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki essence:)
OdpowiedzUsuńWpadam na chwile, postu nie czytam ale muszę koniecznie złożyć Ci życzenia!
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT!!!:****
Ale kolorki ladniutkie ;)
OdpowiedzUsuńAle kolorki ladniutkie ;)
OdpowiedzUsuńkolory w sam raz na wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie te cienie nie kuszą :P
OdpowiedzUsuńNie miałam ale kolorki zachęcają ! :)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluje
Nie przepadam za cieniami Essence ;)
OdpowiedzUsuńKolory trochę jak u mnie w mieszkaniu :)
OdpowiedzUsuń