Witajcie!
Dziś będzie tłusto i oleiście.
Zapodam Wam słów kilka odnośnie mazidła wazelinowego z Bielendy.
Słowo od producenta: "Wazelina kosmetyczna ma działanie natłuszczające, ochronne. Testowana dermatologicznie, posiada atest PZH."
Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil),
Ceresin, Petrolatum (Nota N), Glycine Soja (Soybean) Oil, Lanolin,
Parfum (Fragrance), Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Citronellol,
Geraniol, Hydroxycitronellal, Isoeugenol, Butylphenyl Methylpropional,
Limonene, Linalool.
Mazidło w pudle:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: specyfik tenże znalazłam w Tesco, gdzie dałam za niego ok. 2 zł.
Zapach: mocny, naftalinowy, niczym woń środka na mole.
Konsystencja: tłusta tłustość do natłuszczania skóry.
Opakowanie i pojemność: puzderko plastikowe, w tonacji biało-zielonej. Pojemność: 25 ml.
Wydajność: średnia. Produkt używałam w ubiegłorocznym okresie zimowym, gdzie to li po dwóch miesiącach dobił smętnie dna.
Działanie: takie sobie. Mazidło wazelinowe z Bielendy było dla mnie specyfikiem, dla którego pokusiłabym się wyśpiewywać peany czy hymny pochwalne. Nie zachwyciło mnie bowiem do najwyższego stopnia ochów i achów... Stosowałam ową tłustość - w hojnych ilościach - po wieczornej kąpieli na pięty i łokcie, które u mnie są zwykle miejscami wołającymi o siły odżywcze podczas okresów zimna i chłodów. Wazelina z Bielendy nie zregenerowała jednakże naskórka w powyższych miejscach newralgicznych, nie spowodowała jakiegoś spektakularnego odnowienia. Jedynie co robiła to delikatnie nawilżała i natłuszczała tamtejsze rejony. Nie było to jednak długotrwałe, gdyż po krótkim czasie ponownie odczuwałam suchość i spękanie okolic piętowych oraz łokciowych. Konieczna była wtedy powtórne smarowanie się wazeliną, na której to czynności wydajność i pojemność specyfiku cierpiała srogo. Jeśli chodzi o samą aplikację produktu, tutaj również mam pewne zastrzeżenia, mianowicie czas wchłaniania się. Produkt nie wsiąkał bowiem od razu w skórne otchłanie, trzeba było poczekać kilka, kilkanaście minut, aż dobrze się "rozgości". Zapach mazidła także pozostawiał wiele do życzenia - taka moc naftaliny nie każdemu się spodobać może... Jedyne plusy jakie ratują ów kosmetyk przed totalną porażką to niska cena i łatwa dostępność. Nie polecam Wam tegoż cudaka, bo za 2 zł możecie mieć np. dobrą bułę słodką, aniżeli wazelinę "jadącą" molami...
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
wtorek, 21 kwietnia 2015
48 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie kupię :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wazeliną..
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję wazeliny, ta zdecydowanie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńRaz pokusiłam się na wazelinę kosmetyczną i stwierdziłam, że nigdy więcej jej nie chce.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam swoje zapachowe wazelinki z floslek.
OdpowiedzUsuńja używam wazeliny kosmetycznej tylko z ziaji:)
OdpowiedzUsuńWazelinę lubię używać, szczególnie zimą, ale tej bym nie kupiła. * Sesja zdjęciowa była, ale nie ma czasu na posta, bo teraz ważniejszy ogródek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńraczej nie stosuję wazeliny.
OdpowiedzUsuńnie lubie wazeliny
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wazeliną. :< Tłuste to takie, ma sztuczny zapach i okropny smak. Wolę inne balsamy. :-)
OdpowiedzUsuńOch och wazelina zdecydowanie nie :P
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam (nie pamiętam jakiej firmy), ale niekoniecznie trafiła w mój gust. Nie wiem, czy firma ma tutaj jakieś znaczenie?
OdpowiedzUsuńWazelina jakoś mnie nie przekonuje i tutaj moje wątpliwości się potwierdzają.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie zaopatrzyłam się w wazelinę :p
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wazeliny i jakoś mnie do niej nie ciągnie;)
OdpowiedzUsuńWolę zdecydowanie bułkę ;)
OdpowiedzUsuńO rany, nie chcę jechać naftaliną :D
OdpowiedzUsuńMam podobną, nie cierpię tego opakowania ;/
OdpowiedzUsuńJa nie używam w ogóle wazeliny.
OdpowiedzUsuńDo ust używam jak mam problemy z nimi, ale kupuję pierwszą lepszą w aptece-nawet nie znam nazwy...
OdpowiedzUsuńzapach wazeliny znam.... nic miłego....ogólnie nie używam wazeliny....
OdpowiedzUsuńNie zachęca mnie do wypróbowania :(
OdpowiedzUsuńMaści czy kremy przynajmniej jakaś część charakteryzuje się obecnością wazeliny, lanoliny albo jeszcze innych podłóż, które niestety muszą być obecne.
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich wazelin w czystej postaci :)
OdpowiedzUsuńJakoś specjalnie nie czułam nigdy potrzeby, aby taką wazelinę nabyć, bo mam po prostu sporo pomadek ochronnych, a wśród nich masę ulubieńców. A jak jeszcze mówisz, że nic specjalnego to nie ma co ;) A takiego zapachu nie cierpię najbardziej na świecie, więc tym bardziej nie dla mnie, ale recenzja tym ciekawsza właśnie, że można na jej postawie zweryfikować przekonania o produkcie z prawdą. Pozdrawiam bardzo cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale patrząc na skład (na pierwszym miejscu parafina) i tak bym jej nie kupiła ;)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem co ty z piętami i łokciami, ale wazeliny nigdy nie używałam, a ta ewidentnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńMiałam ją i strasznie śmierdziała ;/
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej wazelinie ja osobiscie uzywam z oriflame i nie narzekam!:)
OdpowiedzUsuńPs obserwujemy ? daj znać ;) :*
Nie stosowałam i raczej nie kupę, nie lubię zapachu wazeliny, także moje łokcie muszą się pogodzić ze swoją szorstkością :))
OdpowiedzUsuńja nie stosuje i o tej nie słyszałam ;) http://creamshine.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWazelina z Oriflame jest naprawdę godna polecenia:) Tej nie miałam, ale miałam inną z Bielendy i sobie chwaliłam:) Generalnie mnie mało który produkt do ust (ochronny, nawilżający) rozczarowuje, bo kocham wszystkie! :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień nie używam wazelin. Jedynie do czego je stosuję to do henny na brwi- zabezpieczam w ten sposób skórę ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę przeraża mnie jej zapach :)
OdpowiedzUsuńnie lubie wazeliny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam i nie planuję zakupić;)
OdpowiedzUsuńJa ją kupuję już od jakiegoś czasu i powiem, ze jestem zadowolona. Często smaruje nią twarz, kiedy mam bardzo suchą skórę w jakimś miejscu, ale zazwyczaj robię to na noc, więc potem od razu zasypiam i en okropny zapach mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wazeliny, ale może kiedyś się do niej przekonam :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam i nie wiem nawet za bardzo do czego tak tłuste coś, co się nie wchłania mogłabym użyć :D Tyle wiem, że jest składnikiem wielu kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńslyszalam wlasnie ze to niezly bubel
OdpowiedzUsuńNie miałam. Na podstawie zdjęć wydawałoby się, że to produkt wart uwagi. Pozory mylą;>
OdpowiedzUsuńWprawdzie bul slodkich nie lubie, ale i jadacych molami zapachow rowniez zdecydowanie nie ;) Mocno kiepsko, ze nie poradzila sobie i trza bylo w kolko smarowac, ale dobrze, ze przynajmniej cena mocno przyzwoita ;)
OdpowiedzUsuńNie cierpię wazelin. Fuuu!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńNa pięty i łokcie polecam czyste masło shea. Świetnie nawilża, natłuszcza, regeneruje, a z uwagi na zapach, przynajmniej u mnie, do niczego więcej się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńMam taka z aloesem bodajże ;p i chyba sobie w pięty smaruje ;p
OdpowiedzUsuńDla mnie każda wazelina tak śmierdzi. ale znam osoby, które regularnie używają, bardzo lubią i nie zamieniłyby na nic innego.
OdpowiedzUsuńTa wazelina jest idealna dla dzieci i nie tylkio z atopowym zapaleniem skóry - tylko nie wolno stosować tej wazeliny z innymi kosmetykami. Polecma. Wyleczyłem dwie córki i syna - chociaż AZS jest wieczne - bo objawy znikają.
OdpowiedzUsuń