Dziś się pomaziamy i pomiziamy po ciele.
Będę mówić o specyfiku z Isany znanym po nazwą: Isana Body Creme Granatapfel & Feige krem do ciała z owocem granatu i figą
Słowo od producenta: "Z pantenolem i masłem shea. Komfortowa pielęgnacja skóry suchej.
Działanie pielęgnacyjne: Isana krem do ciała Owoc Granatu i Figa został specjalnie opracowany do pielęgnacji skóry suchej. Bardzo skutecznie działający pantenol pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i w ten sposób chroni ją przed wysuszeniem. Ekstrakt z owocu granatu wzmacnia to działanie i zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Specjalna formuła pielęgnacyjna zawierający pełny witamin ekstrakt z figi i bogate w składniki masło shea rozpieszcza skórę, a łagodny zapach kremu uwodzi zmysły. Krem do ciała dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania, nie pozostawiając klejącej warstwy na skórze. Bez olejów mineralnych, silikonów i parabenów."
Skład: Klik!
Specyfik w butli:
Obietnice producenta:
Szczegóły:
Cena i dostępność: specyfik swój ucapiłam w Rossmanie na promocji, gdzie dałam za niego ok. 6 zł. Normalna cena to 10 zł.
Zapach: słodki, delikatny, owocowy.
Konsystencja: pachnący krem do ciała nawilżania.
Opakowanie i pojemność: butla plastikowa, w tonacji czerwono-białej z czarnymi obietnicami producenta. Pojemność: 500 ml
Wydajność: genialna. Produkt używałam ponad trzy miesiące i nie dobiłam nawet do połowy...
Działanie: sympatyczne. Od mazidła w typie kremowym oczekuję przede wszystkim dobrego nawilżenia, wydajności i uniwersalności. Zwykłam bowiem smarować się jednym preparatem od stóp do szyi - tu wtrącę dla ciekawskich, że jedynie głowa i facjata mają swe specyfiki - więc bez sensu jest dla mnie wydawać kasę na specjały do stóp, nóg, rąk czy karku. Produkt z Isany spełnia moje oczekiwania pod kątem zarówno dobrego odżywienia, jak i użyteczności wszelakiej. Krem ma fajną, lejącą się konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostając lepkiej poświaty. Naskórek jest nawilżony, zadowolony i ładnie pachnący owocami. Efekt tzw. pielęgnacji nie jest niestety długotrwały, bo utrzymuje się jedynie ok. 3 godzin, po którym to czasie trzeba powtarzać kremikowanie się, szczególnie na dłoniach. Nie jest jednak to czynność przyprawiająca człeka o palpitacje trzewi, gdyż aplikacja i zapach specyfiku radują duszę i serce. Produkt nie uczula, nie zapycha, nie powoduje wysypu pryszczy grudkowych. Wspomnę także, że mazidło jest wydajne, tanie i łatwo dostępne. Jeśli szukacie więc czegoś dla niewymagającego specjalnych traktowań naskórka - polecam. Z chęcią wypróbuję jeszcze na sobie wersję kakaową owego kremu isanowskiego.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Nie miałam jeszcze. Ale Isanę nawet lubię. No i oczywiście uwielbiam zapach granatu. Mmm... Cudowny. Mam nadzieję, że to naliżenie nie będzie tylko w momencie aplikacji, ale pozostanie na dłużej. Dodałam Twój blog do Feedly, już nie przeoczę żadnego wpisu. Są bardzo przydatne, lubię wiedzieć co nieco o produktach przed zakupem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo go! Spróbuj nakremować nim włosy :D też fajnie się spisywał ;D
OdpowiedzUsuńSmarowideł do ciała mam w domu sporo, ale jestem strasznie leniwa w tym temacie, chociaż wypróbowałabym Isanę, lubię kosmetyki z pantenolem i masłem shea :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten produkt i uważam, że jest całkiem dobry, choć znam nieco lepsze, ale za to niestety droższe.
OdpowiedzUsuńnie no, mnie to chyba życia nie starczy na wypróbowanie tych wszystkich polecanych na blogach kosmetyków:P
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to ma całkiem przyzwoite działanie, no i zapach jakże kuszący ;-)
OdpowiedzUsuńJa muszę się przejść w najbliższym czasie do Rossmana oglądnąć kosmetyki więc pewnie oglądnę i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś oliwkowy i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJego działanie kusi do zakupu, jednak u mnie czeka na swoją kolej jeszcze masło kakaowe z Isany więc na razie zakupów nie planuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze mam innej firmy, ale następny będzie ten, co pokazujesz. Baw się dobrze dzisiaj !
OdpowiedzUsuńZakupię go przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że zbędne jest wydawanie pieniędzy na różnorakie kremy do różnych części ciała. Lubię dobrze nawilżające i ładnie pachnące balsamy, które zapach długo utrzymują na ciele :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, ale cana i zapach mnie zachęcają do kupna:)
OdpowiedzUsuńLubie isane i często wracam do tych mazidelek :-)
OdpowiedzUsuńChyba zaczynam przekonywać się do Isany.. ;)
OdpowiedzUsuńCoraz to więcej produktów znajduję tutaj których sama w życiu nie kupiła bym a sa naprawdę ok!
Na wersję kakaową bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach granatów więc pewnie pokocham ten balsam! :)
OdpowiedzUsuńWiem, że jest wydajny, bo sama go używam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam ale na pewno kiedys spróbuję bo w tej chwili uzywam maseł z the body shop ale mtysle że są mocno przereklamowane... i ta cena...
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam, ale zdecydowanie zacznę. Dodatkowo zachęca mnie zapach figii i granatu :)) No i cena jest na prawdę bardzo atrakcyjna :D
OdpowiedzUsuńNie lubię go. Klei się, zapach ma strasznie duszący i w ogóle się nie wchłania.
OdpowiedzUsuńDużo bardziej wolę masło kakaowe z Isany.
Bardzo ładnie wygląda i z pewnością ładnie pachnie, co? :)
OdpowiedzUsuńMiałam, zapach całkiem fajny, ale po 2 miesiącach mnie znudził, więc krem oddałam siostrze, która go pokochała i już kolejne opakowanie kończy :P Inna sprawa, że u mnie niekoniecznie dobrze się wchłaniał :( Za to polecam wersję kakaową :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale musi naprawdę ładnie pachnieć :D
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię !
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ciekawe jak pachnie na żywo, bo owocki to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńmaiałam wersje kakaową zużyłam na włosy:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tym kosmetykiem, wydaje się być za to całkiem fajny :))
OdpowiedzUsuńIsane używam sporadycznie. Póki co usiłuje wykończyć w bólach jakies serum na bazie oleju i czegoś tam jeszxze. Tluste i straszne ale nie poddam sie;)
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale niebawem sobie kupię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Lubię Isanę :) jest taka... swojska :)
OdpowiedzUsuńJa miałam wersję kakaową, o której wspominasz - też dawał radę, uzywałąm go nawet do kremowania włosów, pewnie słyszałaś o tym sposobie?:)
OdpowiedzUsuńkoleżanka była zadowolona.
OdpowiedzUsuń6 zł za 500 ml? Balsamy z Isany kosztują 8 za 400. Chyba się muszę przerzucić na ten krem :)
OdpowiedzUsuńlubię tanie kosmetyki, jestem ciekawa tego produktu. :) sama niedługo wybiorę się do Rossmanna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Ola
lightbeige.blogspot.com.
Też go upolowałam na promocji, ale czeka na swoją kolej jeszcze.
OdpowiedzUsuńWidziałam na półce sklepowej, ale się nie skusiłam..;) Jeszcze raz mu się przyjrzę;)
OdpowiedzUsuńSpora porcyja, trzeba przyznać, ale jak owocowo pachnie, to akuratnie na wiosnę :D
OdpowiedzUsuńCholera, moze sie wreszcie skusze na owe mazidlo :D!
OdpowiedzUsuńMam wersję kakaową chyba i jest bardzo przyjemne do włosów, a czasami też używam go do ciała ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy go, ale przyznam kusiło mnie aby kupić :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie ten sam krem i też byłam z niego całkiem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno wersję relaksującą. Jestem zadowolona, fajny zapach, jak herbatka na spokojność. Nawilża, po co przepłacać? :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem, jak dla mnie jest przyjemniejszy od wersji z masłem kakaowym.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kakaową wersję tego kremu, jest świetna :) ale moje ciało nie potrzebuje dużo nawilżenia
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale kiedyś kupię. Na razie mam za dużo smarowideł :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać, ale zawsze przed zakupem hamuje mnie ta pojemność, którą zużywam wieki... Miałam kremy z Balea i w połowie opakowania miałam dość, więc tutaj pewnie byłoby podobnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Lubię niektóre produkty z Isany :)
OdpowiedzUsuńlubir takie produkty :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie smarowidła. :)
OdpowiedzUsuń