Kwiecień.
Wiosna, słońce, hormony, energia.
Leon postanowił skorzystać więc z nadmiaru mocy witalnych i zajął się kudłami.
Zachciało mu się cosik bowiem zapleść z nich.
Jak postanowił - tak zrobił.
W trudach i mękach, w znojach i bojach wziął o obie ręce sploty swe miodowe.
I się zaczęło...
Nie było lekko, oj nie.
Włosiska się plątały, krzywiły i kołtunowały.
Przeciwnik był z nich srogi!
Nie mniej jednak kilkoma sprawnymi palcuma, pianką do włosów oraz sporą dozą słów czułych, udało się wreszcie kosmyki okiełzać.
Dzięki czemu powstał dumny twór włosowy, którym trzeba się pochwalić.
Oto warkoczyk francuski wiosenną porą:
Instruktaż wykonania: Klik!
Jak Wam się widzi Leon w takiej eleganckiej fryzurze?
Kathy
Rzeknę, że bardzo zacnie Ci w warkoczu Twym! Francja - elegancja :P
OdpowiedzUsuńJaki elegancki, piękny ;)
OdpowiedzUsuńFajny warkoczyk :) lubię francuza, ale na razie nie noszę, chyba czekam aż się gorąco zrobi, bo wtedy tylko włosy spięte wchodzą w grę ;p a tak, póki co niech latają sobie na wietrze xD
OdpowiedzUsuńtrening czyni mistrza:)
OdpowiedzUsuńZacny:)
OdpowiedzUsuńPiękny! Gdybym tylko miała grube włosy! :)
OdpowiedzUsuńGrubość warkocza imponująca! Moj miałby chyba z centymetr;).
OdpowiedzUsuńchyba sobie dzisiaj też zaplotę warkocza:)
OdpowiedzUsuńja bym sobie sama francuskiego nie dałą rady zrobić, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńElegancko Leonie miodowłosy :D
OdpowiedzUsuńgenialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny warkocz :)
OdpowiedzUsuńładny
OdpowiedzUsuńuwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńDobrze wyszedł :) ale masz długie włosy, ja na 90% dziś ścinam swoje kudły :p
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam robić koszyczek, jak u Tymoszenko. :D
OdpowiedzUsuńLubię warkocze, choć dawno nie miałam już na tyle długich włosów, aby móc go sobie zapleść u siebie.
OdpowiedzUsuńsuper! Uwielbiam warkocze!
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie umiem robić warkoczy ;O Zawsze coś mi w nich nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńpiekny warkocz:)
OdpowiedzUsuńJa warkoczyk robię tylko na noc, ale Twój francuski jest piękny:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się nauczę robić warkocz samej sobie :) Twój wyszedł Ci bardzo fajnie ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny! :)
OdpowiedzUsuńSama bym nie zaplotła xD
OdpowiedzUsuńJa tez musze rozmawiac z moimi kudlami ;) Inaczej sie placza i buntuja ;) Warkocz piekny!
OdpowiedzUsuńNo zacna fryzurka, przynajmniej nic nie trzeba kręcić ani prostować ;))
OdpowiedzUsuńŚliczny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny:) Ja wyglądam w takim jak szóstoklasistka :D
OdpowiedzUsuńSuper :)!
OdpowiedzUsuńDobry warkocz zawsze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńPiękny warkocz:)
OdpowiedzUsuńsposób w jaki mam ostrzyżone włosy nie pozwala mi na warkocza. prędzej nasrtoszony inorez albo burza lokw ale może skuszę się na jakąś drobną wplatanke całych wlosów nie da się uczesać w warkocza
OdpowiedzUsuńPiękny :) ja mam wieczny problem ze zrobieniem warkocza :)
OdpowiedzUsuńprzyjdę w nocy i Ci utnę te kudły sasasasa ;D
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba. Też chcę taki!
OdpowiedzUsuńTo są adidasy nie trampki ;)
OdpowiedzUsuńWarkocz super ;)
Od góry fajnie zaczęłaś zaplatać ten warkocz. Też chyba spróbuje tak sobie zrobić.
OdpowiedzUsuńuwielbiam warkocze! sama bym chciała sobie umieć zrobić taką fryzurę :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam CIę :)) Ja tyle razy próbowałam sobie zapleść takiego warkocza i nie umiem po prostu. Zawsze rozsypują mi się włosy.
OdpowiedzUsuńPiękny warkocz! Ja niestety tez nie umiem sobie sama takiego zrobić.
OdpowiedzUsuńsuper :) ja nie umiem sobie takiego zrobić, komuś to i owszem, robiłam :) ale samej w życiu, próbowałam i moje próby kończyły się szybko bo i ręce zaczynały boleć :D
OdpowiedzUsuńDałaś rade, pokonałaś włosy! :D
OdpowiedzUsuńPiękny kochana warkocz <3
OdpowiedzUsuńNa prawdę przepiękny ten warkocz! :))
OdpowiedzUsuńJednak sama nie umiałabym go zrobić na swoich włosach, ale może poproszę koleżankę :D
Ale się uśmiałam z tego posta!:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię:D
Pasuje Ci ten warkocz:D
Ale ładniutkie włosy ;)
OdpowiedzUsuńSamej sobie zapleść taki warkocz z pewnością wymaga cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńLubię takie fryzury. Proste, ale zarazem bardzo twarzowe :)
OdpowiedzUsuńMi to chyba nigdy nie wyjdzie taki warkocz ;D
OdpowiedzUsuńOj ja w życiu nie zrobię..:P
OdpowiedzUsuńJa teraz mam fazę na kłosa albo na warkocza plecionego od spodu - nie wiem jak się nazywa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam warkocze w różnych postaciach , cudnie ! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
Dzielny Lonek, pieknie wyszlo :)! Ja wczoraj dwa takie stwory Corce plotlam ;)
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy, sliczna ta fryzurka ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem tragiczna, jeśli chodzi o robienie fryzur :D
OdpowiedzUsuńładnie :)
OdpowiedzUsuńCodziennie zaplatam rano dwa warkocze ;) mojej córze jak idzie do przedszkola ;) które zaraz po powrocie do domu rozplata :( nie znosi spiętych włosów
OdpowiedzUsuńu nas niestety pogoda paskudna: zimno, i pada, i zimno i pada i wieje....
OdpowiedzUsuńNigdy nie potrafiłam pleść warkoczy ...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się; może też sobie takiego warkocza sprawię, bo też mam długie włosy ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam wszelkiego rodzaju warkocze , kłosy, dobierańce i często je nosze, jako, że w pracy raczej związane włosy noszę.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie. :) a zacznij kiedyś od czubka głowy! :)
OdpowiedzUsuń