Dziś zmierzę się oko w oko i rzęsa w rzęsę z pewnym tuszem, który swojego czasu robił istną furrorę w blogosferze.
Dawno miałam na niego chrapkę, ale dzielnie wykańczałam swoje stare czarne mazidła i nie dałam się porwać początkowej fali szału.
Dopiero teraz, kiedy dwa z trzech moich tuszy dosięgły dna, zdecydowałam się sięgnąć na to coś.
Już wiecie o czym będę mówić?
Tak, dobrze zgadujecie!
Ów legendarny upiększacz rzęs do tusz Lovely Curling Pump Up Mascara.
Słów kilka od producenta: "Maskara pogrubiająca i unosząca rzęsy. Gwarantuje efekt maksymalnie pogrubionych i wydłużonych rzęs".
Bohater w butli:
butla |
a to szczota |
Dwie warstwy tuszu z bliska:
Tusz na oczodole z daleka:
Szczegóły:
Cena i dostępność: Powyższy tusz ucapiłam w Rossmanie na przecenie -40%. Kosztował ok. 5 zł. Normalna cena to ok 10 zł.
Zapach: tusz pachnie czarnym mazidłem.
Konsystencja: na początku tusz był nieco wodnisty, ale po ok. tygodniu "dojrzał" i jest o wiele lepiej - czyt. można spokojnie go użytkować, bez obawy o czarną maź dookoła.
Opakowanie i pojemność: uroczy, żółty plastik z niebieskimi napisami. 8 ml pojemności.
Wydajność: jak na razie bardzo dobra. Używam go od miesiąca/dwóch miesięcy, a nadal buteleczka pełna jest.
Działanie: o dziwo, mimo początkowych sceptycyzmów do tego rodzaju big-hitów z sieci, jestem zaskoczona. I to miło. Jak na produkt z tak niskiej półki cenowej, tusz sprawdza się naprawdę świetnie. Widać, że moje liche rzęsy z Wąchocka, są ładnie podkreślone i wydłużone. Ponadto produkt dość szybko wysycha i nie ucieka mi z oka hen na powieki czy na brwi. Warto dodać, że mazidło powyższe jest naprawdę czarne jak noc i zacnie nadaje głębię spojrzeniu memu. Jedyne co mi się w tym tuszu nie podoba to fakt, iż po pierwszym otwarciu trzeba czekać mniej więcej tydzień/dwa tygodnie, aby nieco wysechł. Inaczej zamiast oka pomalowanego, będziemy miały oko umazane. Innych minusów produktu nie dostrzegam i szczerze go polecam. Jeśli działa na moje rzęsiska to i zadziała na Wasze!
Ocena: 4/5
A jaki jest Wasz tusz ulubiony ostatnio?
Kathy i Leon
większośc się nim nim zachwyca, ja mam chyba jakieś wybredne rzęsy .. ;p
OdpowiedzUsuńOd lat te dwa - my secret extra lash mascara, taka srebrna i oriflame wonder lash mascara, to mój must have :) Mimo to ciągle kupuje jakis nowy tusz i żaden nie jest w stanie im dorównać albo kosztuje krocie i nie zachwyca i nie wiem po co to robię :D, chyba z ciekawości, a może będzie lepszy?
OdpowiedzUsuńWreszcie mogę go kupić bo mój tusz jest już na wykończeniu :D
OdpowiedzUsuńJa nie mam swoich ulubionych, na moje liche i proste rzęsy wszystkie działają tak samo.
OdpowiedzUsuńP.S - nie życzę Ci jednak tuszu "na oczodole" ;)
Mam na niego oko, na razie męczę Rimmela i jest naprawdę do niczego ;|
OdpowiedzUsuńOoo,niezły efekt. Fajny ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go kupić, ale jak zobaczyłam promocję na MaxFactora ... :D
OdpowiedzUsuńładne wydłużenie za bardzo niską cenę
OdpowiedzUsuńKiedyś go miałam, ale nie pamiętam jak działał :p U Ciebie bardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńJa od lat używam tylko tuszy z Avonu, może czas na jakąś odmianę :p
OdpowiedzUsuńKocham ten tusz!! ;D
OdpowiedzUsuńMój KWC!!
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz, bardzo dobrze się u mnie sprawdził. Moje rzęsy jednak najbardziej kochają tusze z Bourjois. :)
OdpowiedzUsuńmiałam go i kupię ponownie :)
OdpowiedzUsuńlubię ten tusz, ale obecnie mam z wibo :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie taki kupić. :P
OdpowiedzUsuńja ostatnio poszukuje swojego ideału a przy najmniej takiego który nie bedzie mi podrażniał oczu a teraz jak na złość już nawet te drozsze powoduja swędzenie oka.
OdpowiedzUsuńtak Leosiu ściełam włosy a raczej je troche wycieniowałam bo chce zapuszczać i mieć też inną fryzure niż tylko kucyk:-)
A ja go mam nawet teraz, odczucia podobne, trochę wolno wysycha bo jak za szybko mrugnę to mam rzęsy odbite ;) ale ogólnie, za taką cenę bardzo dobre wrażenia :)
OdpowiedzUsuń