Na niedzielę wypadałoby coś słodkiego sobie pojeść.
Cóż zatem może być lepszego niż rozpływające się w ustach czekoladowe babeczki?
Ano nic!
Dlatego, zanim poczynicie własną wersję, możecie póki co się ślinić do zdjęcia:
ta rozklapiucha po lewej stronie na dole jest tak specjalnie stworzona w ramach weny kulinarnej i proszę mi tu się nie śmiać! |
Składniki:
1 szklanka mąki pszennej typu Szymanowska
1 jajko
100 ml mleka
1 cukier waniliowy
50 gr masła
50 gr cukru
100 gr kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok.10-15 papierowych papilotek
Do dekoracji:
bita śmietana lub gotowa posypka
Czynności:
1. Do wysokiego garnka wrzucamy składniki sypkie: mąkę, proszek do pieczenia, cukry, kakao. Mieszamy wszystko delikatnie łyżką, coby się "przegryzło".
2. Dodajemy następnie składniki mokre: mleko, masło, jajko. Całość ubijamy mikserem do zniwelowania grudek.
3. Na dość sporej blasze do pieczenia, układamy w równych szeregach papilotki, po czym każdą napełniamy pachnącą, kakaową masą mniej więcej do połowy wysokości. Pamiętajcie, że im więcej nawalimy czekoladowej papki do foremek, tym bardziej się nam babeczki rozciapią. A tego przecie nie chcemy...
4. Tak przygotowaną blachę z surowymi jeszcze babeczkami wkładamy do piekarnika (rozgrzanego do 180 C) i pieczemy mniej więcej 15-20 minut.
5. Upieczone frykasy wyjmujemy z pieca, wykładamy na talerz i - w zależności od preferencji smakowych - dekorujemy posypką lub bitą śmietaną.
6. Podziwiamy wypiek.
7. Żremy!
Wypróbujecie?
Kathy i Leon
Prosto i przyjemnie, jasne że spróbuje :)
OdpowiedzUsuńKorzystam z takiej kolorowej posypki:) jest dekoracyjna i ciasto zawsze lepiej się prezentuje.
OdpowiedzUsuńHmm.. zjadłbym michałki^^
OdpowiedzUsuńŻeby się nie rozciapały trzeba je piec w formie do muffinek. Wtedy rosną piękne grzybki ;)
OdpowiedzUsuńOj ślinię się do zdjęcia, ślinię!
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie babeczki z budyniem lub konfiturą :)
OdpowiedzUsuńNo no wygląda całkiem nieźle, ale ja na niedzielę mam Rafaello xD
OdpowiedzUsuńOoo mniam mniam!
OdpowiedzUsuńŻremy - rozwaliło mnie buahahaha! Uwielbiam takie babeczki!
OdpowiedzUsuńuwielbiam ale dzis nie mam czasu zeby zrobić ;p
OdpowiedzUsuńNarobiłas mi smaka :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie obs za obs :)
claudiaslomiana.blogspot.com
Punkt 7 jest najlepszy! :D
OdpowiedzUsuńteż mam w planach babeczki ;)
OdpowiedzUsuńja ostatni raz chyba rok temu coś upiekłam, wyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńo tak! pyszności <3
OdpowiedzUsuńMniam! ;) Ja wczoraj piekłam chruściki ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie, ja ostatnio robiłam ciasteczka z miodem i przyprawą korzenną, ale na babeczki też bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńjakie pyszności! uwielbiam takie desery, chętnie bym Ci podkradła jedną, może dwie ;)
OdpowiedzUsuńsmacznie wygladaja :)
OdpowiedzUsuńpychotki!
OdpowiedzUsuńAle apetyczne! ;p
OdpowiedzUsuńOkrutna jestes okrutniasto! Ze heee, ja mam sie teraz tak po nocy slinic ;p?
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję bardzo chętnie :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuń