Miał być post zakupowy - tak znowu zgrzeszyłam - ale zamiast tego pokażę Wam kilka ujęć fotograficznych z Chęstochowy.
Owa fotograficzna relacja miała mieć miejsce o wiele, wiele wcześniej, ale oczywista wyleciało mi to z łepetyny, dlatego też dokumentację z wyprawy z 15.08 wstawiałam dopiero w dniu 28.08.
Każde zdjęcie można powiększyć poprzez "klik" na nie:
w drodze na Jasną Górę |
widok na klasztor |
w kaplicy Maryjnej |
ludzie |
więcej ludzi |
Ano dlatego, że to już taka pewna rodzinna tradycja.
Pomijając sakralne właściwości i specyfikę miasta tego, jeżdżę tam z rodzicami już od ponad 8 lat i to zawsze na 15.08, na święto Maryjne.
I mimo, że od stuleci powyższe święto wygląda podobnie - długa msza, tłumy ludzi, krzyki, śpiewy, ścisk, kocioł, zaduch, krew, pot i łzy - mam sentyment do tego wszystkiego i chętnie tam wracam.
Po wytrwałość, po siły, po nadzieję, po lepsze jutro...
A Wy byliście kiedyś w Częstochowie?
Kathy Leonia
PS. Jazdy przetrwane, było spokojniej i mniej nerwowo.
Miałam rękaw, górkę, rondo, bramę, zjazd, wyjazd, parkowanie.
W sobotę męczymy to wszystko od nowa, aż do nudności...
jeszcze nigdy nie byłam w Częstochowie, kiedy się wybiorę, fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńByłam w częstochowie :) Ale bardziej podobał mi się Licheń :)
OdpowiedzUsuńW Częstochowie byłam z wycieczką szkolną ileś tam lat temu:)
OdpowiedzUsuńJa byłam już dwa razy.. świetna sprawa, nawet choćby wspomnienia są tylko z ""długa msza, tłumy ludzi, krzyki, śpiewy, ścisk, kocioł, zaduch, krew, pot i łzy "" to i tak warto się wybrać :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w Częstochowie.
OdpowiedzUsuńJa jazdy mam jutro oby i mi spokojnie i bez narwów minęły! :D
W Licheniu byłam, ale w Częstochowie nie :)
OdpowiedzUsuńJa byłam w Częstochowie mnóstwo razy ;) Ostatnio kilka miesięcy temu :)
OdpowiedzUsuńPiękne fotki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
mam sporo rodziny w Częstochowie, ale jakoś nie miałam okazji odwiedzić tego miejsca ;) wszystko przede mną :D powodzenia w dalszej nauce jazdy :)
OdpowiedzUsuńCzasem bywam w Częstochowie :) i mam tam rodzinę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chodziłam pieszo do Częstochowy :-) Ponad 200 km :-) ale od kilku lat tam nie byłam
OdpowiedzUsuńByłam w Częstochowie :P
OdpowiedzUsuńBa, nawet codziennie tam jestem :D
Po prostu tam mieszkam! :D
Zapraszam kiedyś do Częstochowy w porę nie pielgrzymkową :) Zupełnie inne miasto :)
Byłam w Częstochowie przed maturą :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć taką rodzinną tradycję :)
Bardzo lubię Częstochowę. Mieszkałam tam ponad pół roku i najbardziej lubiłam bazarki ze świeżymi mięsem i warzywami oraz małe sklepiki w centrum, w których można dostać kosmetyki naturalne i marek niedostępnych w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńByłam w technikum;))
OdpowiedzUsuńale tlumy! nigdy nie bylam, jedynie przejazdem :) ale az milo sie czyta, ze tak duzo ci dale pobyt w tym miejscu :) jak pierwsze jazdy za toba, to tylko z gorki! trzymam kciuki za kolejne! :)
OdpowiedzUsuńMi się też od dawna marzy :D tylko pytanie czy będę w stanie kiedyś poświęcić 2tyg na pójście.. (bo od nas się tyle idzie haha) i do takiej wyprawy trzeba się bardzo dobrze przygotować.. fizycznie. + technicznie :D
OdpowiedzUsuńJa byłam tam przed maturą ze szkoły :)
OdpowiedzUsuńPiekna tradycja. Bylam w Czestochowie bardzo dawno temu.
OdpowiedzUsuńfajna jest taka rodzinna tradycja :)
OdpowiedzUsuń