Witajcie!
Wyjazd się mój przedłużył nieco - ach te cudne krajobrazy nad rzeczką-smórdką - ale w końcu powróciłam i jestem.
Oprócz kilku siniaków, zadrapań, i zaczerwień, ogólny stan mój zdrowotny dobry jest.
Troszkę odpoczęłam i sił nabrałam tak, aby dzielnie rozpocząć swe pierwsze starcie z autem.
Czyli jazdy...
Jak na razie jestem po pierwszych 2 godzin owych zmagań i mam jeden tylko wniosek - zanim to wszystko opanuję, to się chyba zestarzeję i osiwieję...
A instruktor dostanie palpitacji.
Skąd takie wnioski?
A stąd, że podczas owych pierwszych 2 godzin zdążyłam już bowiem wczoraj wjechać na krawężnik, na gałęzie, na krzaki i prawie na pieszego.
Auto się mnie nie słuchało za nic, gasło na skrzyżowaniach i jechało tam, gdzie nie chciałam.
Na powyższy stan miał pewnie wpływ fakt, że masakrycznie się denerwowałam i siedziałam jak na szpilkach.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo normalnie nie wyrobię z piciem melisy..
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 7 sierpnia 2014
10 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no nie dziwię się,że wyjazd przedłużyłaś;)
OdpowiedzUsuńpogoda dopisuje :)
ps. a u mnie? FRYZUROWE TRENDY :)
Musisz przemóc stres i postarać się z większym luzem siadać za kółko:) to auto ma Ciebie słuchać, a nie na odwrót:)
OdpowiedzUsuńPopieram.. mniej stresu, więcej luzu.. z czasem pewne nawyki wejdą i będzie się jechało lżej. A przede wszystkim łatwiej będzie opanować zmianę biegów czy natychmiastowe wciśnięcie sprzęgła bądź powolne puszczenie go. Kwestia wprawy, każdy kto chodził kiedyś na jazdy przez to przechodził. Także.. DASZ RADĘ :D
UsuńBedzie lepiej sie jezdzic, dasz rade :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! To wszystko jest kwestią wprawy, nerwy też robią swoje. Im dłużej będziesz jeździć, tym mniejszy stres będzie Cię ogarniał. Pamiętam, że przez pierwsze kilka jazd, a nawet więcej niż kilka, miałam ogromne problemy z ruszaniem- na każdym skrzyżowaniu mi gasł. Ale wystarczyło, że mój facet wytłumaczył mi na czym to wszystko polega i... od tamtej pory nieważne jakim autem jadę, problem ten jest znikomy.
OdpowiedzUsuńZa to pamiętam stres jaki przeżywałam na egzaminach (zdałam za trzecim razem). Stres większy niż przed maturą- serio. Co logiczne nie jest, przecież zapłacisz- zdajesz jeszcze raz. Ale mimo to łapałam depresje na głębokości Rowu Mariańskiego.
Trzymam kciuki, na pewno dojedziesz do perfekcji :)
Pozdrawiam :)
początki zawsze są trudne, ale później już pójdzie znacznie lepiej:)
OdpowiedzUsuńNie stresuj się tak, a wszystko pójdzie (czy też pojedzie :p) dobrze :) kolejne jazdy będą coraz łatwiejsze :)
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze :) Z czasem i auto zacznie sie sluchac ;) Dobrze, ze wypoczelas :)
OdpowiedzUsuńNa początku zawsze tak jest. Za chwilę wszystko będziesz robiła odruchowo i będzie dużo łatwiej.
OdpowiedzUsuńWzięłam przykład z Ciebie i też pojechałam do dziczy na tydzień :)
OdpowiedzUsuń