Witajcie!
Wczoraj było oleiście, dziś będzie smakowo.
Powiem Wam słów kilka o mojej ulubienicy do ust z ostatnich tygodni. Jest nią bowiem pomadka ochronna z Marizy. Moja wersja to smak poziomkowy.
Słowo od producenta: "Woski mineralne i pszczele oraz oleje
roślinne działają nawilżająco i natłuszczająco. Lanolina tworzy na
wargach ochronny film, chroniący skórę przed niekorzystnym działaniem
warunków atmosferycznych. Filtry UVA, UVB, UVC chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym.
Pomadka łatwo się rozprowadza i długo pozostaje na ustach.
5 wersji smakowo-zapachowych: poziomkowa, pomarańczowa, jabłkowa, wiśniowa i eukaliptusowo-mentolowa (naturalna)"
Bohaterka na zdjęciu:
A tu wysunięta:
Na ręku:
I na ustach:
Szczegóły:
Cena i dostępność: pomadkę niniejszą kupiłam za pośrednictwem koleżanki-konsultantki produktów Marizy. Zapłaciłam jakieś 5 zł.
Zapach: słodki, cudny, jedyny... Ot poziomka z krzaczka!
Opakowanie i pojemność: plastikowy pojemniczek do wykręcania... Pojemność 4 gr.
Wydajność: bardzo dobra! Ową pomadkę mam od listopada ubiegłego roku i używam jej kilka razy dziennie. A wygląda jak nowa, nietknięta.
Działanie: od pomadki ochronnej oczekuję przede wszystkim nawilżenia i - jak sama nazwa wskazuje - ochrony przed szybkim wysychaniem naskórka (szczególnie teraz, w te mroźne dni). Produkt Marizy sprawdza się zarówno w jednym, jak i w drugim aspekcie. Przede wszystkim bardzo dobrze nawilża mi usta (jedna aplikacja wystarczy na ok. 3 godziny!), sprawiając, że są ponętne i urocze. Ponadto nie wysusza mi moich wrażliwych warg, ani ich nie podrażnia. Nie jest to pomadka koloryzująca, tak więc nie oczekuję od niej właściwości typowych dla szminek; wystarczy, że będzie ładnie błyszczała po aplikacji. Jest także tania i wydajna - myślę, że trzy/cztery sztuki wystarczą spokojnie na rok. I najważniejsze - zapach! Wielbię ją za tę poziomkową woń prosto z czerwcowej łąki... Jedynym minusem tejże pomadeczki jest to, że ciężko ją dostać w wersji stacjonarnej. Nie mniej jednak, od czego są koleżanki-konsultantki z Marizy.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
wtorek, 28 stycznia 2014
17 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No właśnie, nigdy jej nie spotkałam stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńTakich pomadek mam morze, bo ciągle gubię nosząc w kieszeniach. Nie jestem wierna marce, jakoś nigdy mnie ten produkt nie zawiódł.
OdpowiedzUsuńNo wygląda ciekawi chyba jednak będę musiała zostać przy pomadce z Nivei ze względu na dostępność.
OdpowiedzUsuńPachnieć musi cudnie :)
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia kilka razy gdy jestem w domu kremuję usta masłem shea z loccitane. a po zna mim pomadką ochronną również z masłem shea balea
OdpowiedzUsuńJa lubię pomadki bebe. :)
OdpowiedzUsuńMiałam pomadkę z Marizy, ale inny rodzaj :p fajna była, tylko stosowana w nadmiarze podrażniała gardło ;)
OdpowiedzUsuńNie mam koleżanki - konsultantki więc pierwszy raz o produkcie słyszę ;)
OdpowiedzUsuńja nie uzywam pomadki a miodziku z oriflame :)
OdpowiedzUsuńpoziomka <3
OdpowiedzUsuńMi strasznie pękają usta i żadna pomadka nie pomaga ;-/
OdpowiedzUsuńPomadki to zło!:) Im więcej ich używasz tym gorzej pomagają:):)
OdpowiedzUsuńJa u zywam teraz masełek Nivea, są cudne ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam i na szczęscie nie mam potrzeby ich używać :)
OdpowiedzUsuńteż lubię takie owocowe smaczki :)
OdpowiedzUsuńgdzie mozna je kupic stacjoinarnie w interencie sa nie dostepne
OdpowiedzUsuńStacjonarnie ich nigdy nie widziałam. Zamiast nich polecam pomadki Isany
Usuń