Witajcie!
Na przekór okropniej pogodzie i masakrycznego wyprania mózgu, przychodzę do Was z recenzję pewnego pachnidła, które w ostatnim czasie poprawia mi humor.
Mówić będę o wodzie toaletowej Cheap & Chic Moschino Light Clouds.
Słowo od producenta: "Woda toaletowa z roku 2009. Moschino `Light Clouds` to romantyczna kompozycja wyrażająca radość
chwili. Zapach należy do kategorii kwiatowo - owocowej z dodatkiem nut
drzewnych. Zawiera w sobie akordy brzoskwini, cyklamenu, kwiatu lotosu,
jaśmin, różę, drzewo cedrowe i piżmo.
Kategoria: kwiatowo - owocowa
Nuty zapachowe: brzoskwinia, cyklamen, lotos, jaśmin, róża, cedr, piżmo"
Bohater w butli:
I od tyłu:
Cena i dostępność: perfumy te kupiłam z pół roku temu na
promocji w Rossmanie. Dałam za nie ok. 100 zł (za 100 ml!), podczas gdy normalna
cena w perfumeriach typu Douglas i Sephora to 270 zł...
Zapach: tak pachnie szczęście i błogość. W pierwszym momencie, zaraz po rozpyleniu, wyczuwam brzoskwinię i lotos, które potem przekształcają się w uroczą woń róży i mocną dozę piżma. Ach!
Konsystencja: przezroczysty płyn do psikania.
Opakowanie i pojemność: butelka szklana, zwężająca się ku górze, a rozszerzająca się ku spodzie. Butelka ozdobiona uroczym malunkiem chmurek i wielgachnym korkiem... Ów korek niestety, ma jakąś mutację ADHD w sobie - notorycznie bowiem spada i ucieka ze swojego miejsca. Nie lubię czegoś takiego... Ja mam wersję 100 ml.
Wydajność: w porządku. Już od jakiegoś czasu psikam się tym pachnidłem - dość obficie - na poprawienie humoru w jesienno-zimowe dni a jeszcze go sporo jest. Myślę, że spokojnie na rok starczy.
Działanie: Żaden inny zapach - a mam ich w swojej kolekcji jakieś 18 sztuk - nie poprawia mi tak humoru jak ten. Gdy mam doła, gdy boli mnie dusza, gdy coś się nie uda, lub z kimś się pokłócę - ot kilka kropelek Moschino Light Clouds wystarczy, abym się "ogarnęła" i wróciła do świata żywych. Woń ta niesamowicie pobudza do działania, jednocześnie otulając zmysły taką jakby delikatną zmysłowością i słodyczą... Ot wiosna i szczęście bez końca... Otoczenie pozytywnie reaguje na te perfumy i staje się jakby życzliwsze dla ich posiadacza. Byłby to więc perfum idealny, gdyby nie pewne dwa minusiki... Po pierwsze - trwałość, a raczej jej brak. Zapach jest bowiem ulotny - jak owo szczęście i radość, które niesie - i wyczuwalny ok.trzy/cztery godziny na skórze i do 6 na ubraniach. I drugi mankament - cena... Normalny, drogeryjny koszt powyższego cacka to ok. 300 zł powala mnie na kolana. Nie mniej jednak, jeśli chcecie poczuć, co to znaczy przysłowiowy "błogostan", to polecam właśnie ten produkt. Jak powąchacie - to przepadniecie.
Ocena: 4/5
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
piątek, 17 stycznia 2014
6 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie pomyślałam że perfumy mogą poprawiać humor :D
OdpowiedzUsuńA mnie się ta buteleczka i kolor bardzo podobają :)
Nie słyszałam o niej:) dziwne opakowanie;)
OdpowiedzUsuńopakowanie ma .. inne, podoba mi się ;-) koniecznie musze go powąchać\1
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie! ;-)
Pierwszy raz widzę, ale jak poprawia humor to rzeczywiście fajny musi być :)
OdpowiedzUsuńmamuniu, nie mogę zaglądać do ciebie jak piszesz o perfumach, no nie moge i juz, nie stać mnie na to, ide sobie, o!
OdpowiedzUsuńUlalal z twojego opisu wynika że to woda idealna na ten posrany czas w moim życiu:D Kusisz do kupienia oj kusisz;)
OdpowiedzUsuń