Kto ma ochotę na coś słodkiego?
Wszyscy?
I bardzo dobrze! Bo dziś przyszedł czas na pewne niezwykle pyszne i rozpływające się w ustach ciasto, znane pod nazwą karpatka.
Oto efekt na talerzu:
Korzystałam z tego przepisu: Klik!
Ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym ciasta nie urozmaiciła według własnego mniemania.
Mianowicie, na krem budyniowo-śmietankowy położyłam truskawkowy dżem.
I tym samym zostałam okrzyknięta w rodzinie "królową słodkości".
Jak słitaśnie!
A Wy lubujecie się w karpatce?
Kathy Leonia
coś małe karpaty Ci wyszły ^^
OdpowiedzUsuńkarpatka mniam!
OdpowiedzUsuńOj uwielbiam karpatkę, choć dawno jej nie jadłam.. :D
OdpowiedzUsuńO Boze, KARPATKA.
OdpowiedzUsuńJeść xD
nie dodawaj proszku do pieczenia. nie idź ą drogą. bez niego pofalowanie będzie zdecydowanie lepsze. wiem co mówię. też robię różne kremy.
OdpowiedzUsuńmmm zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńja tu jestem na diecie, a Ty tak kusisz!
OdpowiedzUsuńA u mnie też jest karpatka tylko nie w moim wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńKarpatka! Nigdy nie zapomnę jak moja mama robiła to ciasto :)
OdpowiedzUsuńKochaaam to ciasto! <3 Wyślij mi kawałek xd
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńAle że z dżemem? Nie, raczej nie :P
OdpowiedzUsuńKocham karpatkę :-)
OdpowiedzUsuńKarpatkaaaa! Z dżemem jeszcze nie jadłam - ale zrobię taką wersję na 100% :)
OdpowiedzUsuń