Witajcie!
Ile to już razy zastanawiałam się, co się dzieje z moimi znajomymi z podstawówkowych, czy gimnazjalnych czasów…
Co robią, jakie są ich plany dotyczące przyszłości?
Jaką drogę sobie wybrali, co studiowali, gdzie pracują?
W sumie aż tak wiele lat nie minęło, odkąd widzieliśmy się
po raz ostatni.
Wspólne żarty małoletnich wtedy dzieci, obiecanki o rychłych spotkaniach…
Wspólne żarty małoletnich wtedy dzieci, obiecanki o rychłych spotkaniach…
Wymieniane obietnice i sekrety wśród dramatycznego płaczu jakby aktorskiego…
Tylko od tamtej pory wiele się zmieniło…
O towarzyszach z lat młodzieńczych zapomniało się po paru miesiącach, czasem tygodniach.
Adresy i telefony, pogniecione, zaginęły w tłumie innych, niepotrzebnych papierów.
Z piegowatych i pucołowatych dzieci wyrosły farbowane kobiety i umięśnieni mężczyźni.
Zajęci własnymi sprawami, niektórzy już rodzinami, nie mają czasu by rozmyślać o tym, co było „kiedyś”….
Czemu zebrało mi się na poruszenie tego tematu?
Przypadkiem w tramwaju spotkałam kilka osób z mojej dawnej klasy 6 c.
Powitanie wypadło bardzo sztucznie; stwierdzenia typu ” Jak ty wyrosłaś” były mówione raczej z czystej uprzejmości a nie z dawnego sentymentalizmu.
Po szybkiej wymianie paru zdań, znowu wszyscy rozeszliśmy się w swoje strony…
Kiedy się znowu zobaczymy?
Nie wiadomo…
A Wy macie kontakt z dawnymi znajomymi?
Kathy Leonia
mam kontakt z najbliższymi przyjaciółkami z podstawówki, gimnazjum i liceum. na studiach nie poznałam fajnych ludzi.
OdpowiedzUsuńMam kontakt z jedną kumpelą z gimnazjum, ale nie jest on też tak mocny jak to było za czasów chodzenia do jednej szkoły ;)
OdpowiedzUsuńA jak to makijaż z zielenią Pani sobie życzy?? ;D mam zielono-fioletowy, zielono-złoty i zielono-żółty ;)
Mam tak samo niestety. Nic nie trwa wiecznie jak to mówią.
OdpowiedzUsuńNo jakoś mnie nie ciągnie do zakupów w sieci, niby wiem co i jak, ale sama nic nie zamówiłam jeszcze :p
To ja ciągle z jedną osobą, którą już od zerówki znam (w sumie może nawet wcześniej) utrzymuję w miarę dobry kontakt. Reszta zniknęła pochłonięta przez przeszłość.
OdpowiedzUsuńJa póki co mam to szczęście.. że od przedszkola do 6 podstawówki chodziłam do szkół w mojej wsi.. i wciąż regularnie widuję osoby z mojej klasy. W sumie gimnazjum także spędziliśmy razem, dopiero szkoła średnia była rozłąką, ale jestem teraz w klasie licealnej z 6 osobami z którymi chodziłam do klasy od podstawówki aż do teraz :) więc ten kontakt jest bardzo dobry. Obawiam się, że po liceum nie będę miała takich znajomych jak Ci co są ze mną od najmłodszych lat..
OdpowiedzUsuńOh te znajomości szkolne. Ja mam kilku co nawet cześć nie powiedzą.
OdpowiedzUsuńMam tylko kontakt z przyjaciółkami z liceum, tak to nie...
OdpowiedzUsuńTeż byłam w "C" :D
OdpowiedzUsuńKontakt mam z kilkoma osobami, z większością jestem po prostu na "cześć", ale zdarzają się też tacy, którzy udają, że się nie znamy...
także często zastanawiam się co się dzieje z dawnymi kolegami z ławki. Niestety z większością nie mam juz kontaktów.
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak wyglądają spotkania po latach :(
OdpowiedzUsuńCały czas przyjaźnię się z przyjaciółką z gimnazjum i nikogo więcej nie potrzebowałam i nie potrzebuję z czasów zamierzchłych :)
OdpowiedzUsuńraczej nie mam kontaktu z ludźmi ze szkół, czasem po prostu na siebie wpadniemy gdy odwiedzam rodzinne strony, ale zazwyczaj jest to "cześć, cześć, co tam u ciebie" i tyle...
OdpowiedzUsuńja z niektórymi mam ale z większością raczej słaby ;)
OdpowiedzUsuńZ jedna osoba z podstawówki i dwiema z LO, przy czym ta jedna to ta sama...
OdpowiedzUsuń