GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

wtorek, 18 czerwca 2013

164. Wrażenia po pierwszym dniu robocizny...

Witajcie!

Pierwszy dzień w pracy dobiegł końca dnia wczorajszego wieczorem około godziny 21...
Dziś i cały ten tydzień będzie mój dzień kończył się podobnie.
Bo oczywiście nowego człeka trzeba wkitrać na drugą zmianę na nie wiadomo jak długo i przetrzymać go do końca pracy imprerium edukacyjnego.

No ale nic to.

Ważniejszy jest chyba fakt, czego to się nauczyłam podczas owego pierwszego dnia.
W sumie niczego.

Poznałam rozkład placówki, drogę ewakuacyjną, miejsca toaletowe i kanciapę pracowniczą.
Wiem także za sprawą kursu BHP, co robić podczas pożaru czy nagłego ataku terrorystycznego.

Z rzeczy bardziej formalnych, głównie się nudziłam.
A jak się nie nudziłam, to jadłam kanapki, dłubałam w nosie i piłam wodę ze służbowego baniaka.
Mam bowiem stopniowo poznawać tajniki sprzedaży kursów językowych, a także różne ciekawe aplikacje i zagadnienia stricte teoretyczne, włączając w to obsługę drukarki, kasy fiskalnej, ksera, skanera i tego typu podobnych.

Jak na razie moje obowiązki polegają na tym, że dzwonię do dawnych i obecnych słuchaczy owej szkoły i męczę ich kwestią, czy będą chcieli ponownie przybyć i zapisać się na zajęcia.

Czy mi się podoba?
 Ciężko powiedzieć.

Zobaczymy jak to będzie za tydzień.
Wtedy Wam może coś szerzej opowiem.

A co u Was ciekawego się dzieje?

Kathy Leonia




25 komentarzy:

  1. nie jest źle, ja też nie mam mega rewelacji w pracy, ale cieszę się że jest, bo od października bez bez pracy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również gratuluję pracy ;) mieszkam w małym miasteczku, więc wiadomo... 1,5 roku nic, zupełnie nic normalnego... raz tylko miałam szanse: stanowisko sekretarki w przedszkolu, wiek do 25 lat (dofinansowania unijne), wymagania: wykształcenie wyższe administracja+ wykształcenie wyższe pedagogika z wychowaniem wczesnoszkolnym + jakieś doświadczenie >>>> tak mi oznajmił pan przez telefon...

    OdpowiedzUsuń
  3. Początki zawsze są beznadziejne, będzie dobrze :)

    U mnie w porządku, wakacje mam ;D ale jakoś nie potrafię korzystać z czasu wolnego, zwłaszcza, że mam tą świadomość iż szkolenie już ukończyłam i czas wrócić na bezrobocie :( a szkołę (ostatni semestr) dopiero we wrześniu mam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś piszesz już bez Twojego charakterystycznego entuzjazmu :* Głowa do góry, lepiej mieć pracę niż nie mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze gratuluję Ci pracy! Początki z regóły są trudne jednak czasem warto się przemęczyć. Jednak pamiętaj że jeśli ta praca okaże się "pomyłką" musisz szukać dalej. Nie warto tracić zycia na wykonywanie czegoś co nas przygnębia i nie pozwala się rozwijać. Najlepszym momentem na szukanie pracy i jej zmienianie jest czas gdy nie ma się jeszcze dzieci, domu, kredytu bo później to już trzeba pracować z obowiązku....

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli to taki typowy "tele-marketing" tylko w wydaniu szkoly jezykowej?
    Wspolczuje, tam trzeba miec gadane i cierpliwosci sie czlowiek uczy...
    Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia życzę i wytrwałości, mam nadzieję, że bedziesz zadowolona i na pewno znajdziesz swoją wymarzoną pracę.

    OdpowiedzUsuń
  8. powodzenia na nowym miejscu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba bym nie umiała tak męczyć ludzi... Ale powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę,że nie jest najgorzej. Oby do wypłaty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Początki nigdy nie są takie jak sobie wymarzymy, ale później z pewnością się rozkręci :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to nie jest aż tak źle ;) ja za to mam teraz masę sprawdzianów do nadrobienia i to same wkuwanie, więc za fajnie nie jest ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. nic się nie dzieję, uczę się i kurs robię :D na masaż antycelluitowy :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Może za jakiś czas praca będzie choć trochę ciekawsza? ;)
    A ja "namiętnie" uczę się do egzaminów :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Lepsze taka praca niż żadna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A u mnie sesja i bardzo niewiele czasu na blogowanie. :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejne notki. :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Zobaczysz jak będzie za jakiś czas. Może okaże się, że z jakichś względów ją bardzo polubisz. Poznasz fajnych ludzi itd. Ja miałam kiedyś pracę, która absolutnie nie była związana z moim zawodem, kasa lipna, godziny pracy beznadziejne, ale miałam strasznie fajne towarzystwo i na koniec się rozbuczałam jak był koniec i musiałam wyjechać (praca w wakacje)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciesz się, że chociaż taką masz pracę ;) Ja chciałam zacząć pracę gdziekolwiek, byle zarobić przed studiami. Niestety wszędzie potrzebują z doświadczeniem. Tylko skąd je wziąć ... :/

    OdpowiedzUsuń
  19. ja juz mam praktycznie wakacje , bo wszystkie oceny wystawione :d

    OdpowiedzUsuń
  20. nie cierpię nudy w pracy! trzymam kciuki, aby było coraz lepiej :) trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  21. Może coś się ruszy z dnia na dzień :) A co u mnie to poczytasz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nowością u mnie mysle ze spektakularna jest fakt, że wyszłam za mąż :) a poza tym dzis bylam pierwszy dzien w pracy po krotkim urlopie...i było strsznie...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Podobno najgorszy jest pierwszy miesiąc :P.

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  24. Początki są trudne, ale zapewne rozkręcisz się. Na początek lepsza taka praca niż żadna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze że praca jest :) a to najważniejsze. Zaobserwowałam :) Zaprasza do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:

Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru