Dziś przybywam do Was ponownie z makijażem wyprodukowanym przez Leona.
Wariacje kolorowe opierały się były na paletce Sleek Au Naturel: Klik!
Tym razem jest to klasyczna, delikatna odsłona codzienniego makijażu.
Spokojnie możemy nosić taki look do pracy, na uczelnię, do szkoły.
Ładne podkreślone oko, stopniowy gradient w kolorystyczne cieni, cienka kreska i tusz do rzęs.
Klasyka i szyk bez przerysowań.
Czegoż chcieć więcej?
Dość jednak gadania, oto ów efekt:
Użyte kosmetyki:
a) oczy: cenie Sleek zaznaczone jak poniżej; eyeliner Lovely Pin Up; tusz do rzęs Loreal False Lash Wings; baza pod cienie własnej roboty: Klik!
b) użyte cienie:
Zacnie wyszło?
Kathy i Leon
Zacnie wyszło, a mnie zżera zazdrość, że masz taaaakie piękne długie rzęsy! <3
OdpowiedzUsuńtaki dzienniaczek zawsze się dobrze prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńJak się hoduje tak cudne, długie rzęsy? ;)
OdpowiedzUsuńTaki makijaż lubię :)
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńMój codzienny wygląda podobnie z ta różnicą że ja jeszcze rozmazuje kreskę ciemnym cieniem :)
OdpowiedzUsuńładna paletka, fajne odcienie brązów;)
OdpowiedzUsuńCudnie jest, tak wlaśnie lubię! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta paleta ale sama nie maluję oczu więc jej raczej nie kupię, choć już kilka razy się czaiłam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, delikatny, dzienny makijaż.Też mam tę paletkę i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się nad kupnem tej paletki...
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie :) naturalny taki Look lubię :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest :)
OdpowiedzUsuńLubię takie neutralne cienie na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyszedł Ci makijaż
OdpowiedzUsuńZacnie wyszlo, idealnie trafiony makijaz w me gusta :) Lece obejrzec baze pod cienie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie zrobiłaś kreskę
OdpowiedzUsuńŁadny, delikatny i codzienny. ;]
OdpowiedzUsuńTyle już słyszałam o tych paletkach, ciekawa jestem tych cieni. :-)
OdpowiedzUsuńfajna ta paletka ;) jednak narazie mam inne wydatki :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam brązy - taką klasykę na oku
OdpowiedzUsuńładnie :)
Bardzo proszę Ci o radę, bo wizytę u dermatologa mam dopiero po nowym roku. Włosy musze myć codziennie lub co dwa dni, bo bardzo się przetluszczaja, skóra głowy swędzi mnie doslownie cały czas, nawet świeżo po myciu, włosy wypadają bardzo a po przejechaniu paznokciem po skalpie zostaje biały nalot, czy to jest łuska? Możliwe, że łzs lub grzybica? Stosuje pharmaceris przeciwlojotokowy ten niebieki, green pharmacy dziegciowy i isana med z mocznikiem, nie pomagają :-/ Skończyłam właśnie cerkogel 30 ale niezbyt mi pomógł, po jego zastosowaniu i umyciu głowy nadal miejscowo pojawiał się nalot (skalp myje bardo starannie). Co możesz polecić zamiast niego? Salicylol, squamax, zoxiderm? Co do tego pierwszego boje się ze nie będę umiała go rozprowadzić na skórze. I co możesz mi polecić do nawilżania skóry głowy? Oliwka babydream niebieska się nada? I czy clotrimazolum mogę stosować w płynie normalnie jak wcierke przed myciem? Bo maści nie potrafiłam rozprowadzać, starczyla mi na trzy użycia. Przepraszam za natłok pytań, ale sama się już gubię, potrzebuje porady
OdpowiedzUsuńWejdź sobie w zakładkę "posty o ŁZS". Tak jest wszystko opisane pod kątem tego co mi się sprawdziło a co nie. Jest tam także przepis na maść na głowę, na metodę pojemniczkową mycia głowy.
UsuńOgólnie mówiąc moja pielęgnacja obecna wygląda tak - myję włosy co 3 dni, metodą pojemniczkową, używam dwóch szamponów green pharmacy i przeciwłupieżowego - obecnie z firmy labbel. Przed myciem zabezpieczam włosy albo odzywką albo olejem (obecnie oliwka hipp). Po myciu zawsze smaruję skalp maścią przeciwgrzybiczną - clotrimarozum plus aloes plus gliceryna. Ową maść używam każdego dnia po rannym czesaniu. Squmax co drugie mycie na 2 godziny pod olejowane włosy. Oliwka babydream jest w porządku lubiłam ją bardzo, clotri z kolei używam tylko rozcieńczonego z aloesem - inaczej mi nie podchodzi. Pharmaceris szampon miałam, ale średnio go lubiłam. Isane med polecam przeciwłupieżową, na green pharmacy dziegciowy nie mogę trafić...
Dziękuję za odpowiedź ;)
UsuńZ chęcią bym przygarnęła tę paletkę :)
OdpowiedzUsuńEch... żeby mi kiedyś wyszła taka ładna kreska...
OdpowiedzUsuńUwielbiam paletki ze sleeka ;D
OdpowiedzUsuńZacnie, zacnie - a ja podziwiam cierpliwości do malowania kresek ;P
OdpowiedzUsuńAle masz rzęsy też takie chcę :)
OdpowiedzUsuńzacnie;) paletka W MOICH KOLORACH !
OdpowiedzUsuńsuper kreseczka :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę i całkiem fajnie się spisują te cienie a kolory ma bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż