Witajcie!
Historia z tym porąbanym egzaminem na prawo jazdy zatoczyła krąg.
Nie zdałam po raz piąty i to z tej samej przyczyny, co na samym początku potyczek egzaminacyjnych.
Ot poległam, jak ostatni debil, na rękawie.
Chcecie znać szczegóły?
Proszę bardzo...
Najpierw bowiem, podczas ruszania, zdechł mi radośnie silnik.
Mówię sobie: "nic to, jedziemy dalej".
Odetchnęłam więc raz i drugi dla uspokojenia spanikowanego umysłu, odpaliłam sprzęt ponownie.
Tym razem udało się ładnie wzniecić zapłon w pojeździe, dzięki czemu zaczęłam robić rękaw.
Pierwszy zakręt pokonałam cudnie, zatrzymałam się przepisowo na kopercie i rozpoczęłam cofanie.
Niestety, tak się zapamiętałam w owej jeździe do tyłu, że w hamowaniu końcowym wyrżnęłam dziarsko w słupek.
I cóż i po walce.
Wyleciałam z placyku manewrowego cała we łzach i wkurwieniu, sięgającym najdalszych krańców Wszechświata. Co z tego bowiem, że na drodze z instruktorem czuję się zacnie, dobrze mi się szusuje po
zakrętach i podoba mi się perspektywa kierowania autem, skoro na egzaminie wciąż nie
mogę zdobyć tego cholernego, plastikowego dokumentu?
Mam dość.
Poddaję się na ten moment.
Zaczynam mieć czarne myśli, że cały ten pomysł z zapisaniem się na kurs prawa jazdy w wakacje, był po prostu z dupy.
Równie dobrze mogłam te - po podliczeniu - 3800 zł dać żulowi spod śmietnika, ale przeznaczyć je na seks, prochy i rock&roll...
Nie każdemu jest widocznie pisane, aby był kierowcą...
Kathy i Leon w depresji
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
środa, 17 grudnia 2014
29 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się z tym, że nie każdy nadaje się na kierowcę, ale jeśli bardzo chcesz nim być to ucz się i nie poddawaj! :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jakieś fatum :( Mocno trzymałam za ciebie kciuki :( Nie poddawaj się <3
OdpowiedzUsuńEj,nie poddawaj się! Głowa do góry i walcz dalej :*
OdpowiedzUsuńMoże Cię pocieszy to,że moja koleżanka zdała za 20 coś razem,także uwierz mi się,z Tobą jest dużo lepiej,to dopiero piąty raz :D
Nerwy do konserwy...ochłoń i do przodu z tym prawkiem:)))))
OdpowiedzUsuńŻartujesz!! Chcesz się poddać! Przecież jazda autem sprawia Ci ogromną przyjemność, nie pozwól aby jakiś manewr odebrał Ci tą radość!! Weź tatę/mamę/brata/chłopaka/kolegę jedź na placyk i ĆWICZ! Nie udało się, to podnoś cycki z podłogi i WALCZ o swoje!
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
Popieram, zrób sobie trochę wolnego, a po Nowym Roku ruszaj na kolejny egzamin! Musi się udać :)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry!! nie poddawaj się
OdpowiedzUsuńByć może przerwa pozwoli Ci się trochę zresetować, byle by nie była za długa bo to też niedobrze. Ale bardzo Cie proszę - nie poddawaj się. Dzis był kryzys, ale odbijesz sie:)
OdpowiedzUsuńMój wuja zdał za 19 razem, jeszcze troszkę Ci brakuje. :D Ale nie poddawaj się, też polegałam na rękawie. ;p
OdpowiedzUsuńByłam w identycznej sytuacji.Jestem przekonana,że jesteś dobrym kierowcą i pochłonęłaś wszystkie przepisy, ale często egzaminatorzy nie pozwalają zdać pozytywnie egz, bo za każde oblanie kursanta mają pieniądze, więc logiczne, że chcą zarobić na cudzej krzywdzie. wiem ze swojego doświadczenia, że gdyby tata mnie nie zmotywował, dziś bym nie mogła jeździć samochodem legalnie.Dlatego powiem Ci... żebyś się nie poddawała, też chciało mi się płakać na każdy kolejny egz, bo egzaminatorzy jak hieny czekają na Twoje niepowodzenie...bądź dzielna i będę wypatrywać postu z Twoim sukcesem! ściskam mocno :*
OdpowiedzUsuńJa nie nadaje się na kierowcę. Kilka razy nie zdałam egzaminu i dałam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj[cie] się, moja dobra koleżanka zdała dopiero za 11 razem, a teraz śmiga jak szalona :)
OdpowiedzUsuńA ja zdałam za 3. Nie ma się co przejmować :)
Współczuję...:(
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że niektórzy dopiero przy 13 podejściu zdawali...ale nie naciskam, nie chcesz to odpuść sobie, ja odpuściłam po pierwszym podejściu.
A 13 raz podobno jest gratis:) Takie krążą legendy.
OdpowiedzUsuńZrób sobie przerwę i ponów próbę w mniej depresyjnej porze:)
Daj sobie przed świętami spokój. Nie ma sensu ich sobie psuć. Wypocznij, nie myśl o tym i zajmuj się samymi przyjemnościami, a potem - jak będziesz pełna nowej energii i wiary w siebie - ruszaj na podbój dróg.! Ja nadal będę trzymać za Ciebie kciuki. :)
OdpowiedzUsuńNie ma co sie lamac i poddawc, juz wiele takich historii slyszalam ;) Trza zacisnac tylek (i portwel ;)) i probowac do bolu. Kolega zdal przy 16 podejsciu, tyle ze pozniej faktycznie uznal, ze jezdzic nie bedzie, bo sie na kierowce nie nadaje. Moj Wujek zdal przy 7 i do dzisiaj nie mam pojecia, jakim cudem, bo i po kilku latach strach z Nim jechac, takie bledy robi ;) Nie przerywaj teraz, bo wyjdziesz calkiem z wprawy, a i pieniedzy w bloto wywalac szkoda. Zadne mi tu depresyjne nastroje, tylko do boju Leos :*!
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się, następnym razem na pewno się uda:)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, chociaż wiem jakie to musi być frustrujące:(
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się ;) ja zdałam za 5ym razem :)
OdpowiedzUsuńLeon nie poddawaj się!!! Skoro twierdzisz, że lubisz jeździsz i fajnie czujesz się za kółkiem, to zdasz w końcu! Może masz możliwość poćwiczyć gdzieś ten łuk?
OdpowiedzUsuńNie poddawaj sie i próbuj dalej!:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, nie wolno się poddawać! :* Jak nie Ty, to kto?? :D
OdpowiedzUsuńHm, mnie dopiero czeka zdawanie na prawko :-).
OdpowiedzUsuńWiększość osób w moim otoczeniu zdawała za "nastym" razem, dlatego nie warto się poddawać :-) Mam nadzieję, że następny raz okażę się być tym szczęśliwym :-)
OdpowiedzUsuńPrzed ostatnie zdanie the best! Dobre! Ja sobie upatrzyłam torebkę.... droga.... fajna... i patrząc na tę kwotę 3 800... - no dobra, już nic....
OdpowiedzUsuńKurcze rozumiem... wracając do tematu to za powyższą kwotę to już byś pewnie podrabiany miała... dokument...
Nie poddawaj się :) Może nie każdy nadaje się na kierowcę ale praktyka czyni mistrza... Ćwicz ten tunel i dasz radę :)
OdpowiedzUsuńkiedyś zdasz, nie poddawaj się. ja zdałam za 7 razem a inni jeszcze później. dasz radę
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Cię pocieszyć. Strasznie boli taka strata pieniędzy i energii :( Życzę szczęścia. Zrób sobie krótką przerwę i próbuj :)
OdpowiedzUsuńSłuchaj, a może ja Ci po prostu dam swoje prawo jazdy? ja z niego nie korzystam w ogóle ;) myslisz, że ktoś się zorientuje, że to nie Ty na zdjęciu? ;p
OdpowiedzUsuńodpocznij trochę, spróbuj na wiosnę bo teraz to jeszcze jakimś śniegiem dowali i będziesz miała dodatkowe atrakcje...