Witajcie!
Kilkoro z Was prosiło mnie o rady żywieniowe odnośnie racjonalnego przeżycia Wielkiego Świątecznego Obżarstwa, które notabene już się kończy.
Nie mniej jednak, przed nami jeszcze przynajmniej doba srogiego wyzwania żywieniowego.
Jak zatem znieść najbliższe godziny z głową, aby nie bolało w środku trzewi?
Cóż, metoda jest bardzo prosta, przede wszystkim - zdrowy umiar.
Nie rzucajcie się na jedzenie, jakby było Waszym ostatnim posiłkiem w żywocie.
Apokalipsa głodowa i era zombi jeszcze nie nastały, zdążycie się na nie spokojnie przygotować.
Konsumujcie z rozsądkiem; jeśli już czujecie się pełni po jednej porcji bigosu, nie zapychajcie się dokładkami.
Szkoda kiszek, szkoda żołądka, szkoda bolesnego dumania w toalecie.
Kolejna ważna rada, mianowicie: pomiędzy jednym kęsem a drugim popijajcie dużo wody przegotowanej, aby jedzenie w żołądku dobrze się z cząsteczkami wodnymi połączyło i następnie zacnie trawiło się.
Z kolei, gdy się już najecie i nagadacie z rodziną, warto wybrać się na wspólny spacer.
Dzięki temu nie dość, że nałykamy się potrzebnego tlenu, to jeszcze podumamy sobie miło wśród leśnych ustrojów.
Co natomiast z jedzeniem łakoci?
Czy kusić podniebienia kolejnymi dawkami ciast i ciasteczek babcinych?
Cóż, jesteśmy tylko ludźmi.
Ludźmi łakomymi i lubiącymi słodkości.
Jedna więc mała porcja pachnącego sernika czy makowca - w ramach świątecznego podwieczorku czy kolacji - nie zrobi nam krzywdy.
Skorzystacie z powyższych wskazówek?
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
piątek, 26 grudnia 2014
15 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spacer jest zdecydowanie najlepszy. Mnie jeszcze dzisiaj czeka wielkie obżarstwo :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością skorzystam kochana :)
OdpowiedzUsuńDobre rady, w sam raz na okres świąteczny. :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zajadam makowca, tak na mnie patrzył żałośnie... Poza tym nie jest źle:D korzystam w sumie jak jest okazja, tylko u rodziców się mogę nażreć konkretnie, sama jestem za leniwa, żeby plocki piec i inne takie frykasy:P
OdpowiedzUsuńZgadzam się - krótko mówiąc rosądek w jedzeniu i piciu
OdpowiedzUsuńHmm... a ja czytałam, że nie należy pić w trakcie spożywania posiłku, ponieważ prowadzi to do rozpulchnienia treści żołądkowej, a co za tym idzie - spowolnienia trawienia :)
OdpowiedzUsuńja nie radze opijać woda jedzenia bo woda rozpycha i mozna przez to więcej zjeść ja radze napić się ziółek na trawienie:)
OdpowiedzUsuńłakocie uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńA ja zaczynam od nowego roku, a terz sobie nie żałuje :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście ja należę do niejadków, więc nie mam problemu z nadmiernym jedzeniem ;p
OdpowiedzUsuńJa nie naleze do czlekow lakomych, mam to szczescie, ze za slodyczami nie przepadam ;D
OdpowiedzUsuńJa patrzac na te dni od wigilii do dzis to uwazam, ze wcale duzo nie zjadlam, ale jedzenie mnie chwilowo znuzylo, bo gdziekolwiek sie szlo to sie jadlo ;)
OdpowiedzUsuńja przytyłam 2 kg ale myślę, że szybko wszystko się wyrówna.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się Twoje rady, można je stosować na co dzień. Trochę się nawet pośmiałam jak je czytałam:)
OdpowiedzUsuńPs
Przez Święta nie przytyłam w ogóle :)
Słyszałam, że popijanie w czasie jedzenia zakłóca trawienie, bo się soki trawienne rozcieńczają... Ja sobie pozwoliłam w te święta... :/
OdpowiedzUsuń