Witajcie!
No i nie zdałam wewnętrznego egzaminu.
Nie wiem czy to rzeczywiście kwestia braku umiejętności jeździeckich, niewyspanie, stres czy po prostu zwykła złośliwość instruktora.
Ulał mnie bowiem paskudnie i przebrzydle...
Jeździliśmy chyba specjalnie po ulicach, gdzie nigdzie wcześniej nie byłam.
Skrzyżowania z milionem odnóg, ronda odludne, bramy wyjazdowe, wjazdowe...
Znaki i sraki, że aż ciężko się połapać.
Jak zobaczyłam wynik negatywny to aż się poryczałam.
A ten na to, że co się przejmuje, że jak wykupię godziny i się dokształcę to mi zaliczy.
Chce mi się wyjść i zabijać.
Wrrrrrr.
Od kiedy to są, do choroby, egzaminy wewnętrzne tak ważne jak państwówka?
To egzaminator ma mnie oceniać a nie instruktor, któremu płacę żeby kurs zaliczyć a nie do usranego dokupywać godziny...
Smutno mi...
Ale proszę nie pocieszajcie mnie, bo się jeszcze gorzej rozryczę...
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
poniedziałek, 15 września 2014
23 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najważniejsze to, żeby się nie poddawać i PRZEĆ DO PRZODU ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że można nie zdać wewnętrznego egzaminu. Nie stresuj się. Później będzie jeszcze gorzej. Chciałam Cię pocieszyć ale chyba mi nie wyszło. Wyluzuj się. Ja zdawałam ten państwowy 7 razy!
OdpowiedzUsuńMi instruktor napisał najpierw,że tęskni i tak dalej... A potem jak nie zdałam egzaminu sam zadzwonił - ciekawe skąd wiedział... I powiedział,że jak chcę zaliczyć to muszę przyjść jeszcze raz do niego...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to się nie poddawać!
OdpowiedzUsuńcóż... szkółka ma Cię tak przygotować do egzaminu byś zdała. Co do kasy to mega energo, kaso chłonna impreza... koleżanka jedna zdecydowała sie robić te uprawnienia... we Francji... druga myśli o Italii... cóż... Polska.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! :)
OdpowiedzUsuńTo może wredny instruktor chce sobie zarobić więcej. Następny zdasz!
OdpowiedzUsuńNie będę Cie pocieszać, napiszę tylko, że mój P. też zdał wewnętrzny dopiero za drugim podejściem. Podejrzewam, że instruktorom chodzi jedynie o to, żebyś wykupiła więcej jazd i zapłaciła. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńuśmiechnij się :)
OdpowiedzUsuńJa już się nastawiam na niezdania za pierwszym razem :)
OdpowiedzUsuńMysle ze juz po jednym dokupieniu jazd Ci zaliczy. Kasa najwazniejsza.
OdpowiedzUsuńnie przejmuj sie panstwowy zdasz za 1szym razem!
OdpowiedzUsuńW takim razie nie pocieszam, cobys nie ryczala ;) Buziaka tylko sle :*
OdpowiedzUsuńMasakra z tymi wewnetrznymi, podwojny stres, za "moich czasow" takiego cyrku nie bylo ;/ Nie wspomne, ze instruktor byc moze do dupy, jesli przez calosc kursu nie byl w stanie nauczyc tego, czego teraz chce po wykupieniu godzin :/
Serio plakalas przy tym facecie? Moze "wrzuć trochę na luz";)
OdpowiedzUsuńza pierwszym podejściem raczej prawka się nie zdaje, ani za drugim ani za trzecim :) cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńJak nie?! Nie chwaląc się zdałam za pierwszym... DA SIĘ, tylko trzeba opanować emocje i mieć tą pewność siebie za kierownicą :)
UsuńTo w ogóle zgodne z prawem? :/
OdpowiedzUsuńWięc nie pocieszam, ale wierzę, że następnym razem się uda :-)
OdpowiedzUsuńDasz radę. :) Wiesz, że z tymi najlepszymi instruktorzy chcą jeździć dłużej. :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że pierwszy raz się z tym spotkałam. Miałam egzamin wewnętrzny,ale z teorii. I nawet jeśli bym go nie zaliczyła, to nic bym nie musiała dokupować. A jazdy ? Przecież na egzaminie mogłoby pójść Ci zupełnie inaczej i lepiej.
OdpowiedzUsuńAle nie poddawaj się.
Ja nie zdawałam czegoś takiego jak wewnętrzny. mam nadzieję, że to nie było dodatkowo płatne. nie wiem, czy to Cie pociesz, ale własciwy egzamin zdawałam "jedynie" siedem razy. najważniejsze to się nie załamywać. ja po piątym to już chciałam zrezygnowac całkiem i miałam chyba z pół roku przerwy z tą całą akcją...
OdpowiedzUsuńAle dziwne zdawanie wewnętrznego! :O jestem w szoku!
OdpowiedzUsuńMój egzamin wewnętrzny wyglądał tego typu, że w mojej szkole jazdy (gdy dobiłam do 20 wyjeżdżonych godzin) usiadłam do komputera rozwiązałam test, który składał się z wylosowanych pytań z bazy. Coś a'la ten egzamin teoretyczny państwowy. Odpowiedziałam na pytania-zdałam- żadnych godzin nic nie musiałam dokupywać (w ogóle dziwne to takie?!) i potem facet wiedział, że może mnie umawiać na państwowy egzamin teoretyczny. Jak zdałam teorie poszłam i zapisałam się sama na praktyczny egzamin. I do tego czasu zdążyliśmy wyjeździć te 10h. Bo cały kurs składał się z 30h. Więc nie wiem dlaczego musisz dokupywać jakieś godziny? albo macie tam inne zasady jakieś albo chcą zarobić..
Łooo, za moich czasów nie było egzaminów wewnętrznych! I całe szczęście, bo moim zdaniem to tylko wyłudzanie kasy, no bo specjalnie udupią, żeby potem wykupić nich jazdy doszkalające i pchać kasę .... Polska :)
OdpowiedzUsuń