Witajcie!
Dzień wczorajszy był jakiś crazy.
Zapomniałam jak się nazywam.
Wszystko zaczęło się od pobudki o 4 rano (słowami: czwarta rano), kiedy to wstać musiałam, aby wyszykować się na jazdy o godzinie 6.
Podobnie będę miała i jutro i w piątek.
Zapytacie po co wstawanie o tak wczesnej porze.
Niektórzy wstaną i w 5 minut się ogarną...
No ja niestety potrzebuję nieco więcej czasu, chociażby same mycie i wysuszenie kudłów zajmuje z pół godziny.
Jeśli do tego dodać odzianie się i zgrabne umalowanie się - kolejne pół godziny.
Tak więc summa summarum - wyszłam więc z domostwa o 5 rano... po to by, czekać pół godziny na środek lokomocji w rozkopanej Łodzi.
Ów środek przyjechał oczywista spóźniony...
Nie mniej jednak, udało się i punkt 6 dotarłam do autoszkoły.
Wtedy zaczęło się.
Niewyspany Leon za kierownicą - hajże łamiemy przepisy drogowe!
Zapomniałam kręcić kierownicą, zapomniałam jak się skręca, nie widziałam strzałek ani pasów.
Jednym słowem - płacz i rozpacz i litościwy wzrok instruktora, który w newralgicznych momentach zabierał mi kierownicę.
Kolejny etap we wczorajszym, wesołym dniu - robota.
Jak byłam ciut po 8, tak zostałam do... 18.
Szefowa nie pozwoliła wyjść wcześniej, mimo że wyglądałam jak zombi.
Wiecie - początek roku szkolnego, to ludziom się przypomniało o kursach językowych i hajże się zwalili tłumnie.
Nie mogłam zjeść, nie mogłam wypić, nie mogłam się wysikać...
Siedziałam i gadałam jak robot.
Do domu wróciłam padnięta i jak się ległam na łóżku, tak usnęłam od razu.
Co gorsza to dopiero początek września i sezonu zapisowego, więc jutrzejszy i dzisiejszy i następne dni mogą być podobne...
Kathy i Leon, który powinien napisać recenzję kosmetyczną, a nie lać wodę o jazdach i robocie...
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
wtorek, 2 września 2014
22 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba mój komentarz się nie dodał... Ale pisałam,że nie wiem czemu tak wcześnie wstajesz, nie można myć włosów dzień wcześniej ? :P Ja tak robie bo mam w weekendy uczelnie i o 4 wstaje bo pociąg mam 5. Jakbym miała wstawać wcześniej jeszcze by umyć głowę chyba bym padła :P
OdpowiedzUsuńja też nigdy rano nie myję włosów tylko wieczorem. wolę dłużej spać.
UsuńO matko, ja jak miałam tak wcześnie mieć jazdy to też różne dziwne rzeczy odwalałam :P
OdpowiedzUsuńNiec się Leon nie przejmuje, recenzje nie uciekną :*
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc energii! Na jazdy o tak wczesnej godzinie to jakieś nieporozumienie, przecia to nawet skupic sie nie można!
OdpowiedzUsuńWspółczuję wstawania tak wcześnie i tej niewolniczej roboty. Ale co tam, dasz radę! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciężki dzień miałaś, współczuję.
OdpowiedzUsuńznam ten ból w pracy, kiedy nie można zjeść, napić się ani wysikać :(
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje "nieogarnięcie". Od czwartku do niedzieli siedziałam po 10 - 11 h w pracy i wracałam padnięta do domu :O Jedyne co marzyło mi się to łóżeczko :)
OdpowiedzUsuńCo nas nie zabije, to... no... dasz radę!
OdpowiedzUsuńHeheh ja też wcześniej wstaję. Nie lubię się spieszyć z rana. Ale jazdy o 6???? litości;)
OdpowiedzUsuńNauka jazdy o tak wczesnych godzinach to koszmar...
OdpowiedzUsuńWspółczuję i podziwiam tak rannego wstawiania.
OdpowiedzUsuńDla mnie to męczarnia... :D
Też nie lubię wstawać rano :) Zimą jest to dla mnie nawet niemożliwe :)
OdpowiedzUsuńTeraz do pracy wstaję codziennie o 6 ale to dlatego bo szykowanie na autobus zajmuje mi 1,5 godziny xD
o matko, współczuję Ci tylu godzin na nogach... ale dasz radę, jazdy i wrzesień szybko miną. :D
OdpowiedzUsuńja chodziłam na jazdy z samego rana bo dobrze sie jeździło
OdpowiedzUsuńJak kopnie mnie ktoś w szanowne d*psko to pewnie i post się napisze.. a tak to nie ma motywacji jakoś :( :D
OdpowiedzUsuńTy tak wstajesz przez 3 dni moj Mąż przez 5 dni w tygodniu bo do pracy ma na 6:20 a pracuje na drugim koncu mojego miasta a ze niestety nie mamy autka musi jezdzic komunikacja wiec podroz troche mu zajmuje....
OdpowiedzUsuńKobito, slownie o czwartej rano mnie przeraza, jak Tys wyrobila tyle godzin na nogach? Gdybym wstala o tej godzinie, tez z pewnoscia mialabym problemy z kierowaniem pojazdu ;) Ciezki zywot Leona, do tego praca 10 godz. moze wykonczyc. 3mam kciuki, zebyscie dali rade :*
OdpowiedzUsuńCo za dzień...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że dzis mialas spokojniej w pracy!
OdpowiedzUsuńu mnie to przynajmniej istruktor przyjezdza pod sam dom praktycznie... jak Cie to pocieszy to moje jazdy dzis byly katastrofą, w najwiekszym ruchu, a auto mi ciagle gaslo :/ i ci wkurzeni uczestnicy ruchu trabiacy na nasz pojazd :/
ja od jakiegoś roku sie stałam typowym skowronkiem, budzę sie sama przed szóstą i zanim pójde do pracy to mam pozamiatane, wyprasowane, pranie zrobione i mnóstwo innych rzeczy. ale za to zasypiam wcześnie, jakby mi ktos kazał cos robic o 21 to bym go wysmiała...
OdpowiedzUsuń