Witajcie!
Mój kurs prawa jazdy dobiega końca.
Zostały jeszcze tylko dwa, dwugodzinne spotkania treningowe.
I to wszystko.
A tu niestety tyłek blady ze strachu i szczęki drżące z niepokojem...
Bo jak pomyślę sobie, że jutro mam wewnętrzny test ze znajomości reguł drogowych, a z kolei w poniedziałek egzamin praktyczny, a gdzieś tam w perspektywie egzaminy państwowe, to mi się chce wyć.
Do niebios.
Z bojaźni z i trwogi, że będzie masakra i zgon i wstyd.
Bo niestety egzaminy wewnętrzne to jedno, a egzaminy państwowe to drugie...
I nie tyle chodzi tu zdanie instruktora, że robię sporo błędów, ale też sama nie czuję się jeszcze pewnie w znajomości tego wszystko.
I wiem, że jeszcze jest sporo niedociągnięć w moim driftowaniu po mieście.
A to mogę jechać płynniej, a to mogę lepiej i bez wahania zmieniać biegi, a to mogę bardziej uważać i przykładać się do włączania kierunkowskazów, a to mogę być bardziej czujną i dynamiczną...
Z drugiej strony jazda autem - na moich zasadach koślawych - bardzo mi się podoba i uwielbiam to uczucie, gdy ręce trzymam na kierownicy i startuję pojazdem, zostawiając za sobą dym i zgliszcza gazowe.
Nawet nie wiecie jak bardzo chce to "wewnętrznie" i "państwowo" mieć już za sobą.
W sensie pozytywnym oczywiście.
Żeby zdać, zapomnieć i zacząć jeździć.
Trzymajcie kciuki za jutro, nie wiem czy będę w stanie notkę skleić.
Tymczasem idę robić testy drogowe...
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
środa, 10 września 2014
21 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dasz radę, prawie każdy z nas to przechodził, ja nawet parę razu hihi
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńA co do mojego kaca to nic właśnie dramatycznego nie zrobiłam by go czuć....
Musisz podejsc do gezaminow bezstresowo, ja tak podeszlam i zdalam za pierwszym razem. Dzien przed znajomi nagadali mi ze nie ma szans ze zdam przed 3 razem, wiec poszlam na luzie zobaczyc tylko jak wyglada ten caly panstwowy egzamin....a po wszystkim egzaminator powiedzial ze zdalam . to byl najprzyjemniejszy egzamin w moim zyciu ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz radę. Jeśli się nie czujesz pewnie, zawsze przed egzaminem możesz wykupić dodatkowe jazdy. Mój P. zdał zarówno wewnętrzny jak i państwowy za drugim razem (praktykę, teorię zdał za pierwszym podejściem). Zdawał równo tydzień temu, ten drugi, szczęśliwy raz. Teraz tylko czekamy na dokument i pod koniec września jedziemy odebrać autko :) Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńbędzie co ma być, znając życie to zdasz za pierwszym razem.
OdpowiedzUsuńWierzę w Ciebie więc musisz zdać :D tylko się nie stresuj a wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDasz radę. Trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdawałam na starych zasadach, bo teraz pewnie bym udupiła i to srogo...
OdpowiedzUsuńMusisz się wyluzować, stres jest tu złym doradcą. Jeżeli nie podejdziesz do egzaminu ze spokojem, to ciężko będzie osiągnąć sukces. Zrelaksuj się i pomyśl, że to nic strasznego. Przetrwasz to... nie wiem, ile minut teraz trwa egzamin, ale potem będzie z Ciebie najlepszy driver polskich szos. Mi stres nie pomógł, także wiem, co mówię. Dopiero jak się wyluzowałam i zgubiłam telefon w samochodzie egzaminatora, to zdałam.
Poza tym nie wiem, jak w 30 godzin jazd można się nauczyć dobrze prowadzić samochód. Ja zabierałam samochód taty i szorowałam gdzieś po polach, ćwicząc sobie łuk na zakrętach i górkę nad rzeką, podjeżdżając pod wał przeciwpowodziowy.
Będzie dobrze, głowa do góry!
Powiem Ci, że jazda na nauce i egzaminie, różni się bardzo od tego, jak się później jeździ ;) więc no stress i do przodu ;D
OdpowiedzUsuńPowodzenia na wszystkich egzaminach! Podejdź do tego z luzem i uśmiechem na ustach! ;) Wiem wiem, fajnie się mówi.. a ciekawe jak ja będę zachowywać się przed egzaminami w następnym roku ;) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDasz rade, 3mam kciuki :*!
OdpowiedzUsuńzdasz zdasz ;* kto jak nie Ty!
OdpowiedzUsuńJakoś tak inaczej się u Was zdaje :P U mnie dopiero po zaliczeniu egzaminu teoretycznego dopiero dopuszczają do jazd :)
OdpowiedzUsuńDziś mój brat zdał prawko, więc przesyłam pozytywną energię :)
Dasz radę - trzymam kciuki. Też przez to przechodziłam.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Każdy trzyma kciuki! :)
OdpowiedzUsuńWierzę... ciężej jest teraz... kiedyś wystarczyło "wykuć na blachę" odpowiedzi i machinalnie sie na egzaminie zaznaczało tak wykute było, no teraz się zmieniło bo niby tych pytań wszystkich 1000 - z tego co koleżanka mówiła... no problemy ze zdaniem są...
OdpowiedzUsuńWierzę że Ty dasz radę! 3mam kciuki!
no i sie spoznilam na konkurs.. a szkoda, ale powodzenia wszystkim :)
OdpowiedzUsuńDasz radę, wszyscy to musieli przejść. A jeśli nie czujesz się jeszcze dość pewnie na drodze, to może wykup sobie jakieś dodatkowe godziny. Ja tak zrobiłam. Im pewniej człowiek się czuje, tym mniejszy stres na egzaminie.
OdpowiedzUsuńJa nie zdałam cztery razy i czeka mnie wszystko od nowa
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Zdasz to! mi jeszcze 10 h zostalo jazd...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Ci się to podoba. Zawsze możesz dokupic parę jazd po mieście, a wrzucanie biegów ćwiczyć na polnej drodze ze znajomymi.
OdpowiedzUsuń