Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z opinią odnośnie pewnego włosowego cudaka-zawijaka.
Będę mówić o tzw. sprężynkach do koka.
Słowo od producenta: " Wsuwka Spin Pins to idealna metoda do stylizacji fryzury, która gwarantuje oryginalne upięcie włosów. Jest metalowa, powlekana sztucznym tworzywem w kolorze czarnym. Nie uczula, jest antyalergiczna."
Bohaterka w opakowaniu:
Instrukcja użycia:
Fryzura z jej wykonaniem: Klik!
Szczegóły:
Cena i dostępność: specyfik złapałam na Allegro, gdzie kosztuje coś ok. 1 zł za jedną sztukę.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: a'la sprężyna zbita.
Opakowanie i pojemność: plastikowe, zamykane pojedynczo, z chińską instrukcją obsługi na odwrocie opakowania. Wymiary: 5 cm/1cm
Wydajność: bardzo dobra. Z racji na dobre wykonanie sądzę, że to produkt na lata.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że mam długie włosy. Utarło się sądzić, że takowe najlepiej wyglądają rozpuszczone. Ten błysk i czar i oszałamiająca długość... Niestety, znając życie, nie zawsze luźno spływająca tafla kudłów jest możliwa. A to upał, a to huragan, a to mróz. W takich skrajnych warunkach pogodowych długie włosy zamiast kusić - odstraszają. Na takie więc niecne zawiłości aury, najlepiej jest więc włosiska sobie jakoś spiąć. I tak oto razu pewnego buszując w odmętach Internetu, znalazłam sobie sprężynki do robienia koka Spin Pins. I zakochałam się w nich od pierwsze "wkręcenia". Przede wszystkim sprężynki są niezwykle wytrzymałe - wystarczą dwie, by skręcone w kok włosy trzymały się cały dzień. I to bez późniejszych fryzury poprawek, bez ucieczki pojedynczych pasm, bez uciskania cebulek. Sama aplikacja cudaków we włosy jest także prosta - ot kilka sekund "wkręt" z jednej strony, "wkręt" z drugiej (wspomnę dla zainteresowanych, że aby potem owe pipki usunąć wystarczy je "wykręcić"). Gotowe! Piękne, stylowe uczesanie idealne na każdą okazję. Dodam, że sprężynki - mimo chińskiego pochodzenia - są wykonane solidnie i nie odkształcają się w trakcie użytkowania. Mam je ponad pół roku i nic z nich nie odprysło ani się nie zarysowało. Do tego wszystkiego wspomnę o niskiej cenie i łatwej dostępności - wyczaiłam je bowiem także stacjonarnie! Jeśli jeszcze nie miałyście owych czarnych sprężyn to kupcie je!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy i Leon,
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
poniedziałek, 15 czerwca 2015
64 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam za krótkie włosy na takie cuda. Koka oblukałam - bardzo dekoracyjny.
OdpowiedzUsuńTeż mam za krótkie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam. Ale sądzę, że wreszcie bym dała radę zrobić porządny kok na moich krótszych po obcięciu włosach. Muszę się zaopatrzyć. Tym bardziej, że koki na ciepłą pogodę sprawdzają się rewelacyjnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja :D hyhy
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię!
Nie chodzę w kokach, ale sprężynki super pomysł :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o nich :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś fajny kiczek z tych sprężynek, ja najbardziej lubię zwykłe wsuwki
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam koków ;o
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że kupiłam je sobie już dawno temu i o nich zapomniałam:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć,że są takie dobre.Muszę je sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz takie widzę :D
OdpowiedzUsuńMam w domu podobne, ale jakoś ich nie używałam. Do koka wystarczył mi bowiem wypełniacz.
OdpowiedzUsuńZajebista instrukcja obsługi - dla mnie to wygląda jak same plamy xD
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zobaczę jak robić fryzurę za ich pomocą :D Mi by się chyba przydały, bo wprawdzie mam taką gąbkę do koka, ale nie wiem czy o tym samym koku mówimy :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj robię koka zawijańca za pomocą 1 gumki, ale to fryzura na codzień.
OdpowiedzUsuńO jaki pomocnik :) Ja to mam za krótkie włosy na coś więcej niż podpięcie grzywki spinką;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o czymś takim. Choć pewno i tak nie potrafiłabym użyć :)
OdpowiedzUsuńja koków nie noszę...
OdpowiedzUsuńkiedyś o nich myślałam, ale mam zbyt cienkie włosidła do nich ;/
OdpowiedzUsuńJa nie mam talentu do takich rzeczy :P
OdpowiedzUsuńNie widziałam takich cudeniek jeszcze, przydałyby mi się:)
OdpowiedzUsuńAle fajowe, jak gdzieś znajdę, to kupię :)
OdpowiedzUsuńPewnie bym sobie prędzej nimi oko wydłubała przy moich zdolnościach haha. :D Niemniej widziałam koki przy ich użyciu i to super sprawa!
OdpowiedzUsuńFajne, kupiłabym ;)
OdpowiedzUsuńOj te wszystkie gadżety do włosów - czego ja już nie miałam . A moje włosy i tak mają mnie w nosie - jak byłam nastolatką to były proste jak druty a teraz zależy od dnia - raz się puszą a raz kręcą .
OdpowiedzUsuńZawsze się nad nimi zastanawiałam a teraz wiem, że się skuszę !
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale fajnie wyglądają. Muszę o nich pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńTeż ich używam :)
OdpowiedzUsuńChyba też się skuszę na te sprężynki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne sprężynki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
jestem manualnym lamusem jesli chodzi o jakiekolwiek rzeczy do włosów haha
OdpowiedzUsuńNie miałam ale chętnie bym wypróbowała ;D
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę je wypróbować, ale niestety nigdzie nie mogę ich dorwać stacjonarnie :(
OdpowiedzUsuńfajne sprężynki i super wpis :)
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać na ebay:)
OdpowiedzUsuńNie miałam :P, ale fajne są i jak trafię to kupię :). Instrukcja, bardzo czytelna :D
OdpowiedzUsuńMnie się podobają ciekawie spięte włosy. *** Byłam w Szczyrku, ale nie na dole , pełnym ludzi, ale w górze, gdzie obok szumiał strumyk :)
OdpowiedzUsuńSama muszę sobie takie sprawić :))
OdpowiedzUsuńW dodatku idealnie posłużyłyby mi w lato, kiedy rozpuszczone włosy bardzo mi przeszkadzają :D
Nie miałam i raczej mieć nie będę bo lubię rozpuszczone włosy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej mieć nie będę bo lubię rozpuszczone włosy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam:p,ja rzadko chadzam w koku,jedynie po domu LEonku:D
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, ale ja mam za krótkie włosy na taką fryzurę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak moje kudły by je przyjęły :)
OdpowiedzUsuńCiekawy gadżet,a w tej cenie to już z pewnością wart zakupu i wypróbowania :) Postaram się ich poszukać stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńswietna sprezyna, nigdy takiej nie stosowalam, no ale kto wie ?
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie :)
swietna sprezyna, nigdy takiej nie stosowalam, no ale kto wie ?
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie :)
zawsze mam problem ze zgrabnym robieniem koka, coś do sprawdzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny koczek wyszedł z tych sprężynek :)
OdpowiedzUsuńJa niestety się pozbyłam parę lat temu długich włosów na rzecz krótkich, więc niestety nie da się u mnie zrobić koka ;)
Nie używałam nigdy takich spinek, niestety nie mam gęstych i długich włosów i zwykła wsuwka sobie radzi
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba jakąś tradycjonalistką :D nie lubię i nie używam takich gadżetów,czuje,że mi by to prędzej powyrywało włosy niż utrzymało koka :)
OdpowiedzUsuńJa tego nie ogarniam... :D Raz spróbowałam, wplątało mi się we włosy i myślałam, że będę musiała wycinać :P Tak, że to nie dla mnie i nie na moje nerwy :P
OdpowiedzUsuńFajne, może w końcu udałoby mi się zrobić jakąś fryzurę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy sprawdził by się na moich włosach :) jak na nie wpadnę z pewnością kupie :D
OdpowiedzUsuńMam za krótkie włosy na koka, więc takie sprężynki mi się nie przydadzą. Choć dzielnie zapuszczam włoski, więc pewnie za jakiś czas je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nich u Ciebie i jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa mam krótkie włosy, więc na sobie pewnie tego nie przećwiczę, ale niewykluczone, że z ciekawości sprawię je siostrze.
OdpowiedzUsuń2 sprężynki wystarczą,mówisz? Interesująca sprawa ;>
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam takich sprężynek:P
OdpowiedzUsuńA więc kupie ;) dzięki za recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich wcześniej, a widzę że są fajne :))
OdpowiedzUsuńObawiam się, że moje włosy są jeszcze zbyt krótkie na takie wynalazki, ale dobrze wiedzieć, że coś takiego istnieje.
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiał sie jak to dziala! Super pomysl z takimi sprezynkami :)
OdpowiedzUsuńOwych czarnych sprezyn nie mialam, ale jak tylko dorwe, to zakupie :)
OdpowiedzUsuńKusisz strasznie tymi spinkami :)
OdpowiedzUsuń