Dziś podumamy sobie o tuszu do rzęs.
Będzie to mascara Miss Sporty z serii Really Me.
Oto jak się prezentuje:
Szczota:
Na oczach:
A tak jak się tusz zasechł po ok. dwóch tygodniach od otwarcia:
Powiem Wam, że jestem w głębokim szoku.
Nie zdołałam nawet przetestować produktu na tyle, by wydać o nim jakąś wiarygodną opinię.
Wszak użyłam go tylko z pięć lub sześć razy?
Na pierwszy rzut oka wydaje się być fajny - ładnie wydłuża, podkreśla oko, nie robi grudek, ani efektu pandy.
Z drugiej strony prędkość z jaką zasycha i zastyga w butelce wprawiła mnie w osłupienie.
Nie wiem czy otrzymałam jakiś feralny egzemplarz, czy po prostu ten typ tak ma...
W każdym razie od tuszu do rzęs oczekiwałabym nieco dłuższej żywotności niż pół miesiąca...
Nie wrócę więcej do niego zatem.
A Wy mieliście styczność z owym osobnikiem?
Kathy Leonia
Nie słyszałam jeszcze o tym tuszu. Ciekawa sprawa.
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką Maybelline Sensational, bardzo go lubię.
Na ten się raczej nie skuszę.
Pozdrawiam :)
Nie miałam tego tuszu, ale jakoś nie bardzo mam ochotę się z nim bliżej poznać :)
OdpowiedzUsuńTragedia. Co za bubel.
OdpowiedzUsuńa tego nie miałam, i raczej nie chcę mieć ;)
OdpowiedzUsuńNie znam produktu. Z miss sporty lubię tylko lakiery do paznokci.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tusz i chciałam go kupić bo ma ładny wygląd i cena fajna ale jakoś go nie wzięłam i widzę, że zrobiłam bardzo dobrze! :-)
OdpowiedzUsuńBędę go omijała szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńOh, what a pitty!
OdpowiedzUsuńNie znam osobnika :P
OdpowiedzUsuńładny makijaż, bardzo szybko zasechł.
OdpowiedzUsuńCzyli tusz nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego tuszu z Miss Sporty i jakoś nigdy mnie nie kusiły ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale jestem zaskoczona, żeby mógł aż tak szybko wyschnąć :/
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale jestem ciekawa, czy faktycznie tak szybko wysycha, czy może trafiłaś na wcześniej już otwarty przez kogoś w sklepie.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tusz w Rossmannie, ale nie miałam okazji go używać. Ciekawe czy ten tusz już tak ma, czy Tobie trafił się felerny egzemplarz
OdpowiedzUsuńOj, skleja z tego co widzę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam produktów tej marki, więc Twoja recenzja w sumie mnie nie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tylko, że tusz zaschnie w tak ekspresowym tempie. Szok!
OdpowiedzUsuńByć może trafiła Ci się jakaś felerna sztuka?
OdpowiedzUsuńMasz śliczne oczy :)
OdpowiedzUsuńLooks very feminine and nice for daily looks
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką takich tuszy.Również obserwuje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna nie służą nam kosmetyki MS :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo na oku wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego tuszu i raczej nie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie mam zamiaru go kupować. * Prognoza się sprawdziła. Pada deszcz, chociaż nie cały czas. Pozdrawiamy z Pepą.
OdpowiedzUsuńLove those lashes, dear! xoxo
OdpowiedzUsuńMoże był wcześniej otwierany...
OdpowiedzUsuńopakowanie ma przeurocze :) szkoda, że tak szybko przestał nadawać się do używania :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego tuszu, szkoda, że jest taki fatalny :/
OdpowiedzUsuńTo dziwne...Bywają między kosmetykami różne niewypały , parę razy mi się zdarzyło, że eyelinery w pisaku wysychały mi po paru użyciach...o tuszu pierwsze słysze...
OdpowiedzUsuńopakowanie fajne ale że tak szybko wyschła to niesamowite
OdpowiedzUsuńNie miałam ☺
OdpowiedzUsuńJaki dziwny na pewno się nie skuszę .
OdpowiedzUsuńZ tym nie miałam styczności, ale miałam inny tusz z miss sporty i też małpa mi zaschła po nawet nie całych dwóch tygodniach. Szkoda na nie pieniędzy...
OdpowiedzUsuńWysychanie zdecydowanie zniechęca do zakupu!
OdpowiedzUsuńUuuu ale bubel :/
OdpowiedzUsuńcoś za szybko wysechł...
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak szybko zasycha... :(
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że dostałaś felerny egzemplarz bo nie spotkałam się jeszcze aby tusz wysechł po 2 tygodniach od otwarcia..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taka lipa. Ja na pewno nie skorzystam z tego produktu.
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, ale ogólnie tuszę z miss sporty są całkiem niezłe :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i będę mieć:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie przepadam za kosmetykami tej firmy.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam już nic z Miss Sporty...
OdpowiedzUsuńale beznadzieja :D
OdpowiedzUsuńLooks really good :)
OdpowiedzUsuńA to bubel...
OdpowiedzUsuńNie znam i to nie na moje rzęsy :(
OdpowiedzUsuńLooks really interesting! Thanks for sharing)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie efekt jaki daje jest słaby. I nie lubię takich szczoteczek do rzęs.
OdpowiedzUsuńZ tuszami Miss Sporty niezbyt się lubimy :P U mnie one okropnie szybko zasychają...
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się nie zdarzyło, żeby tusz tak szybko przestał nadawać się do użytku.
OdpowiedzUsuńA to gagatek!
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa ;(
OdpowiedzUsuńLovely post dear!
OdpowiedzUsuńMusiał Ci się trafić jakiś felerny egzemplarz. Moim zdaniem powinnaś go reklamować tzn. napisać do miss sporty mejla o wadzie ich produktu. Szwagierce w szczoteczce od tuszu wypadły wszystkie włoski napisała do firmy mejla i dostała nowy tusz i kilka kosmetyków dodatkowych.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć aby nie kupować :)
OdpowiedzUsuńRaczej trafił CI się jakiś felerny, albo... niedokładnie zakręciłaś. :P
OdpowiedzUsuńCoś takiego raczej mi się nie zdarzyło 😉 a tusze tej marki są nawet ok 😉
OdpowiedzUsuńMoże jakoś wszyscy go otwierali jak leżał na półce i dlatego tak się stało? Bo tusz nie powinien zasychać przez dwa tygodnie! :(
OdpowiedzUsuńZ Miss Sporty miałam kiedyś inny tusz i był w miarę w porządku, ale żeby ten zaschnął po dwóch tygodniach!
OdpowiedzUsuńAle numer :O No nie kupię, teraz mam z Maybelline i jestem w miarę zadowolona :)
OdpowiedzUsuń