Dziś podumamy sobie o myciu się w zacnych oparach owoców tropikalnych.
Będę mówić o żelu pod prysznic od Balea, znanym pod nazwą Paradise Beach.
Słowo od producenta: "Kremowy żel pod prysznic zawierający ekstrakty z ananasa i kokosa oraz specjalną formułę Poly-Fructol dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i jednocześnie chroni ją przed wysychaniem. Pozostawia zniewalający rajski zapach, idealny na lato. Neutralne pH, produkt wegański, przebadany dermatologicznie. Pojemność opakowania 300 ml."
Skład:
Specyfik w butli:
Trochę niemieckiego żargonu od producenta:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt wygrałam w rozdaniu. Normalnie można go ucapić w drogeriach DM, albo przez Internet, gdzie na Allegro kosztuje ok. 15 zł.
Zapach: ananasek z kokoskiem.
Konsystencja: różowy glutek, co się pieni.
Opakowanie i pojemność: butla plastikowa, urocza w różanych odcieniach nadruku rajskiego klimatu kokosa i ananasa w tonacji niebieskiej z białym i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 300 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie staczy na 2 miesiące kąpania się.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że do żeli Balea wzdychałam już dawno temu, od momentu, kiedy szturmem zaczęła owa marka podbijać Internety. Miałam już jedną miniaturkę z tej marki: Klik! która kompletnie mnie zachwyciła. Nic więc dziwnego, że gdy w me łapy wpadła butla żelu z Balei, tym razem już pełnowymiarowa, me szczęście nie miało granic. I jeszcze te nuty zapachowe - kokos z domieszką ananasa. Brzmi tak słodko, że można kichać tęczą! Owa woń utrzymuje się w łazience - i na skórze - jeszcze długo po naszej kąpieli czy prysznicowaniu się. A to wszystko bez podrażniania, bez uczulania, bez wysuszania. Produkt zatem, oprócz cudnego zapachu, świetnie się pieni, oczyszczając naskórek z brudów dnia codziennego. Specyfik jest także wydajny - ot objętość równa małemu orzechowi włoskiemu wystarczy, by umyć całe ciało, a duszę pozostawić w błogim uniesieniu ananasowo-kokosowym. Jako smaczek dodam, że miłośnicy eko-szału powinny być także zachwyceni owym wyrobem, gdyż jest to produkt wegański! Spójrzcie tylko na skład jego zacny. Po powyższej serii "ochów" i "achów" pora na małego minusa jednakże... którym jest słaba dostępność tejże marki na polskim rynku. Ale - miejmy nadzieję - że się to wkrótce zmieni. Jestem przekonana, że moja przygoda z żelami pod prysznic od Belaa dopiero się zaczyna!
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Ja pękam...
Ja świętuję do 11 stycznia :p
OdpowiedzUsuńNie miałam,pewnie dlatego,że zamiast żelu stosuję mydło solankowe,ale bardzo podobają mi się nuty zapachowe😃
OdpowiedzUsuńJa też pękam... :D
OdpowiedzUsuńMiałam i podobna ocena :)
OdpowiedzUsuńNo ja już strasznie :(
Uwielbiałam ten żel:)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny żelik. :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę trafić na drogerie dm :-d chyba się przede mną chowają.
OdpowiedzUsuńLubię takie zestawienia zapachowe, a ananasa to już w każdej postaci. U mnie na szczęście wszystkie potrawy świąteczne juz zostały zjedzone, bo nie robiliśmy dużo na naszą dwójkę :-)
Nic nie pachnie tak wyśmienicie jak Balea :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go widziała w swojej łazience :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Balea, mają piękne zapachy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Nie znam tego zapachu, choć Balea jest mi znane ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale dość ciekawy. ;)
OdpowiedzUsuńPo świętach? A się nażarłam... zjem jeszcze. ;)
ja pod choinką znalazłam odżywkę do włosów Balea :) będzie pierwsze testowanie tej marki !
OdpowiedzUsuńMam i używam, Balea jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńJakie rajskie zapachy:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
fajny kolor ma, ale jednak sie nie skuszę. Jakoś nie po drodze mi z produktami sygnowanymi logo "Balea"
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMusi bajecznie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJa też wzdycham do Balea, bo jeszcze nic od nich nie miałam. A pinacoladę uwielbiam, a skoro to zapaszek kokosa i ananasa, to... musi być mój ulubiony. Zazdro!!!
OdpowiedzUsuńNiemiecki otworek bardzo atrakcyjny :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel :)
Ciekawe... :")
OdpowiedzUsuńja też pękam po świętach i nie mieszczę się w ulubione jeansy... a żele balea bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńMiałam mydło o takim zapachu, ale ananas i kokos nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPo świętach też pękam :D
Miałam, ale inny zapach :-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o nim ;)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się go zdobyć :)
OdpowiedzUsuńJa też objedzona - od jutra planuję ćwiczyć :)
Bardzo lubię firmę Balea, a gdy słyszę słowo kokos - nie potrafię się oprzeć !
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Balea:( i coraz bardziej żałuję :(
OdpowiedzUsuńNie znam tego żelu, ale chętnie go przetestuje.
OdpowiedzUsuńMiałam, miałam wygrałam w rozdaniu zapach całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go ;)
OdpowiedzUsuńPewnie fajny ma zapach.... ceny allegro trochę mnie przerażają by coś zakupić. A brakuje mi tych kosmetyków :/
OdpowiedzUsuńpo świętach brzuszki pełne az za :D
Ja mam chyba zapas żeli z Nivea na cały rok.
OdpowiedzUsuńA ja o dziwo wcale się nie objadłam :-P
Samo opakowanie zachęca do zakupu. Bycie wzrokowcem czasem jest bardzo nieopłacalne. :D
OdpowiedzUsuńMoja koleżanką zawsze je wychwala;) Ja jeszcze nie miałam ich w swoich rękach ale mam nadzieje, że wkrótce będę miała z nimi przyjemność;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam zelu tej firmy:)
OdpowiedzUsuńUdało mi się nie przytyć po świętach! :D Żel wydaje się być całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nigdy go nie używałam ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Myślę, że bym się na niego skusiła. * Prezentów sporo było :)
OdpowiedzUsuńCiekawy :p u mnie Mikołaj nie zaszalał z kosmetykami w tym roku :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się opakowanie :D :D
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie używałam tego żelu i nawet nie wiedziałam, że takie cuda istnieją :) Zapach musi być obłędny!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żelu z tej firmy, Osobiście wolę kwiatowe zapachy ;-)
OdpowiedzUsuńCzuje, że ten zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMi jeszcze nie było dane testowac produktów Balea ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdziłabym zapach :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię produkty Balea, są taniutkie, ale wiele z nich jest naprawdę dobrej jakości :) Jestem obecnie w DE więc na pewno przywiozę ze sobą kilka żeli tej marki :)
OdpowiedzUsuńFirma nie jest mi obca, głównie za sprawą blogowych recenzji, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji wypróbować jakichkolwiek kosmetyków...Może pora to zmienić;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTego zapachu nie miałam, ale Balea kusi swoimi kompozycjami zapachowymi ;)
OdpowiedzUsuńTe żele pod prysznic jeszcze do mnie ne trafiły;) Jestem przekonana, że skradłyby moje serce;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że miałam tylko jeden żel z tej firmy i byłam nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam.
Ps. Zostaję u ciebie i może wpadniesz do mnie przy okazji :)
Zapach musi być świetny:)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś wspominałam, że uwielbiam Twoje poczucie humoru "niemiecki żargon od producenta" :D
OdpowiedzUsuńVery nice product, this packaging is very cute :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzimy ten produkt, ale mamy swoje sprawdzone kosmetyki, więc pewnie nie skusimy na wypróbowanie czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa świętuję do 11.01 :D
OdpowiedzUsuńWszyscy pękają od świątecznych smakołyków, a ja gdy widzę nadmiar jedzenia to przestaję jeść. Hahaha
Chętnie przetestowałabym ten produkt :3 bardzo lubię owocowe żele.
Podoba mi się u Ciebie :) Zostaję i będę zaglądać
Ja mam teraz Lirene oliwka + mango :)
OdpowiedzUsuń