Dziś przybywam do Was z recenzję pewnego spreidła do kamaszów odświeżania.
Będę mówić o Fusswohl Fuss Deo dezodorancie do obuwia.
Słowo od producenta: "Odświeżający dezodorant do stóp dzięki nowej formule niezawodnie chroni przez całą dobę, ponieważ zawiera szczególnie skuteczne substancje czynne, które działają antyperspiracyjnie i zapobiegają powstawaniu nieprzyjemnego zapachu stóp."
Skład: Butane, Alcohol Denat., Propane, Parfum, Propylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Geraniol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene.
Specyfik w butli:
Od producenta:
Psikacz:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt znalazłam w Rossmanie, gdzie dałam za niego ok. 6 zł.
Zapach: mocny, dość przyjemny, wpadający w tonację świeżości kostki toaletowej.
Konsystencja: płyn do psikania w kamasze.
Opakowanie i pojemność: pojemnik plastikowy w tonacji biało-niebiesko-zielonej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 200 ml.
Wydajność: dobra. Produkt spokojnie wystarczy na kilka miesięcy psikania.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że preparaty do odświeżania kamaszy kupuję li w miesiącach zimowych, kiedy to z obuwia letniego i lekkiego przerzucamy się na tzw. sprzęt ciężki, czyli kozaki. W pracy, na co dzień, gdzie noszę takowe buty przez 8 godzin - nieważne czy są płaskie, czy na obcasie - nie przystoi, aby z mych stópek, do osób postronnych, dobiegał zapach nieprzyjemny. Dlatego też dezodorant do butów, który odświeża kozaka to rzecz niezbędna. Dla własnego, świętego spokoju ładnie pachnącego kozaka. Produkt z Fusswohl w roli odświeżacza kamaszowego spisuje się całkiem zacnie. Przede wszystkim ładnie odświeża wnętrza butów, nadając im przyjemną dla nosa woń. Dodam, że aplikuję go zwykle przed wyjściem z domu, spryskując ziomem obficie wnętrze butów. Mazidło szybko wysycha, nie zostawiając białych śladów w środku buta. Dzięki czemu - przez ok. 3 godziny - stopa czuje się lekko i rześko. Niestety, po upływie owych kilku godzin, nieprzyjemny zapach powraca i trzeba aplikację powtarzać... A to w sytuacjach większego ruchu w pracy jest czasami niemożliwe do wykonania. Nie zdejmę nagle przecież podczas rozmowy z kursantem śmierdzącego buta i nie psiknę radośnie odświeżaczem do środka... Szkoda, że psikadło tak krótko działa, bowiem liczyłam, że wespół z niską ceną, wydajnością i łatwą dostępnością wpisze się na stałe do kategorii ulubieńców. Z tych zatem powyższych względów, nie kupię go ponownie.
Opakowanie i pojemność: pojemnik plastikowy w tonacji biało-niebiesko-zielonej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 200 ml.
Wydajność: dobra. Produkt spokojnie wystarczy na kilka miesięcy psikania.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że preparaty do odświeżania kamaszy kupuję li w miesiącach zimowych, kiedy to z obuwia letniego i lekkiego przerzucamy się na tzw. sprzęt ciężki, czyli kozaki. W pracy, na co dzień, gdzie noszę takowe buty przez 8 godzin - nieważne czy są płaskie, czy na obcasie - nie przystoi, aby z mych stópek, do osób postronnych, dobiegał zapach nieprzyjemny. Dlatego też dezodorant do butów, który odświeża kozaka to rzecz niezbędna. Dla własnego, świętego spokoju ładnie pachnącego kozaka. Produkt z Fusswohl w roli odświeżacza kamaszowego spisuje się całkiem zacnie. Przede wszystkim ładnie odświeża wnętrza butów, nadając im przyjemną dla nosa woń. Dodam, że aplikuję go zwykle przed wyjściem z domu, spryskując ziomem obficie wnętrze butów. Mazidło szybko wysycha, nie zostawiając białych śladów w środku buta. Dzięki czemu - przez ok. 3 godziny - stopa czuje się lekko i rześko. Niestety, po upływie owych kilku godzin, nieprzyjemny zapach powraca i trzeba aplikację powtarzać... A to w sytuacjach większego ruchu w pracy jest czasami niemożliwe do wykonania. Nie zdejmę nagle przecież podczas rozmowy z kursantem śmierdzącego buta i nie psiknę radośnie odświeżaczem do środka... Szkoda, że psikadło tak krótko działa, bowiem liczyłam, że wespół z niską ceną, wydajnością i łatwą dostępnością wpisze się na stałe do kategorii ulubieńców. Z tych zatem powyższych względów, nie kupię go ponownie.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy i Leon
PS. Wrażenia ze wczorajszego koncertu Florence and the Machine?
Powiem chyba tylko tyle: WOW!
Leży gdzieś w szafce na buty, ale działanie średnie, więc pewnie tam jeszcze poleży ;D
OdpowiedzUsuńMuszę mężowi kupić coś konkretnego,bo masakra z jego butami.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdo obuwia miałam z adidas ale to było nieporozumienie
Usuńniby fajny aczkolwiek szkoda że nie do końca można na nim polegać:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, mógłby lepiej działać :p
OdpowiedzUsuńNie miałam. Jakoś nie kuszą mnie takie produkty.
OdpowiedzUsuńrównież moim zdaniem działa za krótko :)
OdpowiedzUsuńa koncert z pewnością pierwsza klasa :) wczoraj sobie akurat w Saturnie ich płytę do auta kupiłam :)
Szkoda, że tak kiepsko się spisuje :(
OdpowiedzUsuńCzuję niedosyt sprawozdania z koncertu;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że produkt wypadł tak kiepsko. Ja raczej nie mam potrzeby sięgania po takie produkt. Super, że koncert tak się udał ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, ale nawet nie pamiętam czy byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO. Trochę za krótko działa.
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka też była na koncercie, jara się tym, że ja Cię nie mogę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takiego produktu. Kiedyś natomiast widziałam faceta , który na dworcu autobusowym ściągnął buty i psikał w nie podobnym sprayem... widok był drastyczny...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że byłaś zadowolona z koncertu :). * Wiem, że tego dezodorantu nie warto kupować, dziękuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZnam go, ale tylko latem stosuję produkty tego typu.
OdpowiedzUsuńo widzisz, nie znam tego specyfiku, ale krótko trzyma zdecydowanie za krótko.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosuję takich rzeczy. :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam dezodorantu do obuwia, ale ostatnio moja przyjaciółka pokazała mi olejek lawendowy właśnie do skóry, którym psika swoje buty i jak tylko taki znajdę, na pewno go kupię :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam potrzeby stosować takich specyfików. Ale przyznam że czasem spotykam osoby których nogi tak śmierdzą że nic by już nie pomogło nawet to :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nim.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobny dezodorant, ale jakoś nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMam ulubiony z schola długo się utrzymuje <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobre rozwiązanie dla odświeżenia obuwia bez konieczności prania :)
OdpowiedzUsuńPisałaś abym zaczęła obserwację- więc obserwuję i liczę na sprawiedliwy rewanż. Przyjemnością będę tu wracać :*
O szkoda,że tak krótko trzyma się:/
OdpowiedzUsuńMam jakiś odświeżacz do stóp w domu, którego używam z rzadka do odświeżania obuwia, ale ogółem bardzo rzadko używam takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńZnam ten specyfik, ale dla mnie w tej kategorii najlepiej spisuje się Scholl.
OdpowiedzUsuńW jakiś tam sposób działa więc mozna sie na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńHeh mam takie z innej firmy. Pozdrawiam Laurie laurie-blogg.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, nawet czegoś podobnego
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy tego typu kosmetyku...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie potrzebuję takiego dezodorantu :)
OdpowiedzUsuńDość kiepski jak widzę. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzydaję w szczególności, jeśli trzeba się w pracy dużo na chodzić :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiego produktu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Mialam i rowniez srednio lubilam ;) Czekam na relacje zdjeciowa z koncertu ;p :***
OdpowiedzUsuńznam, lubię, kocham, oceniam o wiele wyżej niż Scholla! :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńRzadko używam takich produktów, głównie po siłowni i w lecie, ale wybieram spray'e z Avon. Ładnie pachna, dobrze działają i są tanie :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale czasem mi potrzebne takie produkty...niestety
OdpowiedzUsuńMałżonkowi by się zdało, ale może poczekam na taki któremu dasz 5/5 ;)
OdpowiedzUsuńMam spray do obuwia. Bardzo się przydaje butom po kilku godzinach noszeniach w pracy :)
OdpowiedzUsuńMiałam, używałam, podobało mi się. :) trzy godziny to i tak jest nieźle. zawsze można użyć ponownie dyskretnie w toalecie :)
OdpowiedzUsuńNogi trzeba myć a skarpetki nosić świeże i z bawełny
OdpowiedzUsuń