Dziś sobie twarz rozświetlimy.
Będę mówić o Cashmere rozświetlaczu z gąbeczką.
Słowo od producenta: "ROZŚWIETLACZ Z GĄBECZKĄ
Strobing i modelowanie twarzy
Perfekcyjnie modeluje twarz poprzez rozświetlenie. Podkreśla poszczególne partie – kości policzkowe, okolice oczu i łuki brwiowe oraz łuk kupidyna.
Lekka kremowo-żelowa konsystencja oraz specjalny aplikator z gąbeczką pozwalają perfekcyjnie i równomiernie nałożyć rozświetlacz aby wydobyć naturalny blask każdej twarzy.
Bogata kompozycja składników nawilżających dodaje makijażowi lekkości i trwałości.
Produkt dostępny w dwóch kolorach:
01 GOLDEN BEIGE
02 ROSE BEIGE
Sposób użycia:
Nakładaj i rozcieraj lekko na wybranych partiach twarzy, które chcesz rozświetlić i uwypuklić: na policzki, zewnętrzne krawędzie łuku brwiowego, u nasady nosa oraz nad górną wargą i na brodzie. Kieruj się wskazówkami z rysunku."
Mazidło w opakowaniu:
Od producenta:
Skład:
W okazałości:
Aplikator:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam w ramach giftów z Meet Beauty, o którym pisałam tu: Klik! i tu: Klik!. Normalnie można go ucapić w Internetach gdzie kosztuje ok. 30 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: płynna, świetlista.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w formie tubki w tonacji złoto-brązowej z czarnymi napisami producenta. Pojemność: 15 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie staczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że rzadko rozświetlam swoją twarz. Mam bowiem cerę tłustą, która błyszczy/świeci się sama z siebie. Gdybym używałam więc rozświetlaczy, wyglądałam jak bombka dyskotekowa. Dlatego też soczyste, złote drobinki mazidła z Cashmere, źle wyglądają na mojej twarzy, robiąc na niej po prostu plamę. Może to kwestia aplikatora, może to kwestia konsystencji, nie wiem. Niemniej jednak, nieważne ile bym tego nałożyła; czy mało czy dużo - efekt jest taki sam, czyt. złoty placek. Może dla kogoś, kto ma cerę suchą będzie to fajna opcja rozświetlenia, ale nie dla mnie. Już o wiele zacniejszym pomysłem jest stosowanie tego gagatka jako delikatny, złoty cień do powiek, gdyż tam krzywdy mi nie zrobi. Niemniej jednak, nie jest to główną ideą płynącą z założeń producenta... Produkt nie podrażnił mnie ani nie uczulił, jest bardzo wydajny i nawet tani. Ale dla bezpieczeństwa swego, nie sięgam po żadne rozświetlacze.
Ocena: 2/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy i Leon
PS. Z racji na sporo pytań odnośnie wczorajszego postu wyprzedażowego: do wzięcia jest nadal wszystko: Klik!
I prefer using a highlighter in powder format.
OdpowiedzUsuńCóż.. może to kwestia złego nakładania i blendowania z podkładem. ;)
OdpowiedzUsuńMojej cerze też mógłby nie odpowiadać.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę xD
OdpowiedzUsuńNie znam go,ja uzywam tego z Douglasa i jest super😍
OdpowiedzUsuńGreat review dear! :)
OdpowiedzUsuńRozbawilo mnie porównanie z bombką dyskotekową :) ja nie lubię rozświetlaczy a też mam tłustą cerę, więc nie dziwię się że i Ty nie polubilas :*
OdpowiedzUsuńja mam tłustą cerę, to naturalny rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra jest bardzo przetłuszczające się i ja raczej staram się ją nawilżać i Katowic :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po tego typu produkty :P
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;) Ta gąbeczka mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńMógłby być jaśniejszy :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTen rozświetlacz wygląda na ciemny, może dlatego źle się sprawdza?
OdpowiedzUsuńZ naszą tłustą i kapryśną cerą też się to nie uda :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za ciemny.
OdpowiedzUsuńJa sama nawet nie przepadam za rozświetlacza my więc zdecydowanie nie jest dla mnie nawet gdyby był fajny A z tego co piszesz Nie za bardzo jest.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego rozświetlacza. Szkoda, że u Ciebie nie sprawdził się ten.
OdpowiedzUsuńhmmmm. jakoś tak do końca też nie zcuję się do niego przekonana
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wole pudrowe rozswietlacze :)
OdpowiedzUsuńale aplikator ma bardzo fajny, szkoda, że nie działa tak jak powinien
OdpowiedzUsuńJa sięgam po rozświetlacze, chociaż nie miałam jeszcze w płynie. Zazwyczaj w pudrze :)
OdpowiedzUsuńnie miałam i po Twojej recenzji zdecydowanie nigdy nie będę miała :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się fajnie :)
OdpowiedzUsuńkocham rozświetlacze ale najłatwiej używa mi się tych wypiekanych , które nanoszę pędzlem
OdpowiedzUsuńOj tez nie lubię rozświetlaczy, zawsze unikam wszelkich świecących drobinek na twarzy.
OdpowiedzUsuńMam, a właściwie miałam go i zdecydowanie nie jest to mój kosmetyk ;/
OdpowiedzUsuńAmazing post, dear! A big hello from Germany!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
Nie używam rozświetlaczy ale mam jeden na oku, który chętnie wypróbuję w niedalekiej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńJestem rozczarowana, bo sprzedaję ten produkt i często go polecam. Nie używałam go na twarzy, ale bawiłam się testerem i bardzo ładnie wygląda na ręce. Wprawdzie mokre rozświetlacze wymagają szczególnej aplikacji i troski, ale jednak spodziewałam się po nim czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńNa początku mnie to zaciekawiło, ale jak przeczytałam do końca Twoją recenzję, to już dziękuję bardzo...
OdpowiedzUsuńZłoty placek wolę miec w piekarniku. ;p
Nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAs usual amazing post! Thanks a lot for sharing)
OdpowiedzUsuńInteresting post dear! thanks for sharing xx
OdpowiedzUsuńFajny produkt jestem ciekawa tylko czy jego wydajnośc jest adekwatna do ceny :)
OdpowiedzUsuńCoś słyszałam o nim, ale nigdy go nie miałam. Może i dobrze :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam takiego kremowego rozświetlacza
OdpowiedzUsuńNie korcą mnie kremowe rozświetlacze :/
OdpowiedzUsuń