Dziś czas na ustne mazidło.
Będę mówić o miodowym mazidełku do ust z Pszczelej Dolinki.
Skład:
wosk pszczeli, masło shea, masło kakaowe, masło awokado, miód
Słowo od producenta:
W mazidełku połączyłam trzy masła: shea, kakaowe i awokado, gdyż są to jedne z najbardziej ochronnych i regenerujących maseł. Wraz z odżywczym miodem i ochronnym woskiem pszczelim stanowią świetne zabezpieczenie ust przed czynnikami środowiska - mrozem, zimnem i wiatrem. Mazidełko pachnie miodem, łatwo się aplikuje i rozsmarowuje, nie tworzy grudek, delikatnie nabłyszcza, może być podkładem pod szminkę. Po użyciu usta stają się miękkie i gładkie. Mazidełko odżywia i chroni usta przed pękaniem, pierzchnięciem i wysychaniem.
Działanie masła shea: regeneruje i odżywia (witaminy A i E), chroni skórę przed wolnymi rodnikami, ochrania przed zimnem, wiatrem i mrozem, przyśpiesza gojenie.
Działanie masła kakaowego: natłuszcza, nawilża oraz ochrania przed wolnymi rodnikami i szkodliwymi czynnikami.
Działanie masła awokado: gojące, silnie nawilżające, natłuszczające, wygładzające, odżywcze, regeneruje, ochronne.
Niesamowite efekty można uzyskać stosując mazidełko na noc. Obecność wosku pszczelego powoduje, że składniki nie ścierają się i mazidełko dobrze "trzyma się" ust. Po takiej całonocnej maseczce odżywczej, rano nasze usta są aksamitnie wygładzone i zmiękczone, bez oznak spierzchnięcia, suchości i szorstkich skórek.
Mazidło w opakowaniu:
Po rozpakowaniu:
Szpatułka do nakładania:
Na dłoni:
Na ustach:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam na spotkaniu blogerek (Klik! i Klik!). Normalnie można go ucapić tu, gdzie kosztuje ok. 12 zł.
Zapach: bardzo delikatny, trochę miodowy.
Konsystencja: smarowidło na usta.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, odkręcane, w tonacji przezroczystości z zielonymi napisami od producenta. Pojemność: 10 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie staczy na dwa miesiące używania.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że nigdy wcześniej nie miałam kosmetyków od firmy Pszczela Dolinka . Po raz pierwszy zetknęłam się z nimi na blogerskim posiedzeniu. I powiem Wam, że żałuję, iż dopiero wtedy poznałam produktu z owej kompanii. To masełko od razu zauroczyło usta me. Za co go lubię? Za treściwą pielęgnację, której potrzeba ustom dzień w dzień. Moje wargi należą do bardzo szybko "spijających" wilgoć ziomów, więc bez balsamu czy pomadki ochronnej nie mogę za długo się obywać. Mazidełko pomadką czy balsamem nie jest, ale właściwości ma - podobnie jak samą nazwą - zacne. Nawilża me usta przez cały dzień, nie podrażniając ani nie uczulając mnie. Jego delikatny zapach i dobry skład będzie pasował każdemu alergikowi. Nie można zapomnieć o wydajności, która - przy codziennym, kilkukrotnym używaniu - wystarczy nam na naprawdę bardzo długo. Cena także nie jest zła. Jedyne co mi się nie podoba to kwestia "zasłoiczkowania" produktu; o wiele bardziej wolę wersję pomadek ochronnym wykręcane. Nie mniej jednak, gdy nauczymy się używać szpatułki dołączonej do mazidła, cały proceder pielęgnacji ust, robi się bardziej przyjemny niźli podczas bawienia się paluchem. Dla lubiących produkty naturalne i dobrze działające - polecam wyrób z Pszczelej Dolinki
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy i Leon
same naturalne składniki <3
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale pewnością byłabym zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwow, pokochałabym!
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Nie znoszę zapachu miodu.
OdpowiedzUsuńo, naprawdę świetny, naturalny produkt :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ciekawe mazidełko, fajnie, że ma szpatułkę do nakładania :)
OdpowiedzUsuńZaraz gdzieś już widziałam to mazidło,hmmm ah tak było na jakimś blogu. Nie miałam ale wygląda całkiem całkiem
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że same naturalne składniki. To lubię ! Ciekawe jak się sprawdzi w moim przypadku bo zamierzam to kupić !
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Nie znam go.
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i coś czuję, że może się sprawdzić u mnie.
OdpowiedzUsuńJa też wole wykręcane pomadki, takie mi się o wiele szybciej brudzą i często jestem zmuszona je wywalać potem
OdpowiedzUsuńMiód - fuuuj. :P
OdpowiedzUsuńNie lubię miodowych mazideł, bo się lepię :D
OdpowiedzUsuńZ Dolinki miałam mydełko pomarańczowe:) byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem spoko, taki naturalny produkt.
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest taka szpatułka ;D:) chociaż ja nie lubie takich słoiczkowatych mazidel do ust :D
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, nie lubię miodu :D :D
OdpowiedzUsuńJa się polubiłam z produktem. Do nakładania używam niestety palcy.
OdpowiedzUsuńojojojoj składniki są genialne! :-)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kuszą mnie produkty tej marki, w szczególności właśnie to masełko do ust. Jak zużyję zapasy oraz moje masełko z NUXE to z przyjemnością je przetestuję.
OdpowiedzUsuńnie lubię takich produktów na me usta ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego :) ale sam miód czasem na moich ustach ląduje ;)
OdpowiedzUsuńJa tam naturalne, dobre produkty bardzo lubię, wręcz przepadam. Masło shea dobrze na mnie działa jeśli chodzi o pielęgnację. Jestem na tak :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u mnie by się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńDopiero od niedawna przekonałam się do miodu chociażby w herbacie, jeszcze kiedyś go nie lubiłam. Mazidełko wygląda jak mini słoiczek miodu :) Jednak za miodowymi kosmetykami nie przepadam, jakoś ten zapach mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMnie pszczółki nie obdarowują takimi dobrociami ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy tego nie widziałam i nie używałam. Ja najbardziej lubie produkt eos do ust. http://julladde.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tego typu :-)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńO pszczela Dolinka :) Kocham ich produkty ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię miodu... ;)
OdpowiedzUsuńTakie naturalne składy to bardzo lubię;) A o tej firmie nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem miodu. * Pozdrawiam bardzo słonecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie ! :) Pozdrawiamy :* https://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty do ust, zwłaszcza te naturalne :D.
OdpowiedzUsuńpewnie bym sie na takie mazidelko skusila :)
OdpowiedzUsuńMmm miodowe *u* Uwielbiam takie produkty.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Brzmi świetnie, szczególnie by się sprawdziło podczas zimy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale duży plus za szpatułkę bo przynajmniej przy aplikacji nie będzie się aż tak ubabranym :). Składniki fajne więc kolejny + może się skuszę bo nie jest drogi :)
OdpowiedzUsuńpszczelna dolinka ma fajne kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa mam miodek z AVONa i jestem bardzo zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńWolę szminki czy inne tubki, ale ten zapowiada się mimo wszystko całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię mazidełek w pudełku. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, wygląda bardzo naturalnie na ustach :)
OdpowiedzUsuńchcę to! :D szukam wlaśnie jakiegoś dobrego mazidełka do ust, bo moje także szybko pękają:P
OdpowiedzUsuńco do bloga, to usunęłam go, bo nie czułam już tego czegoś. a teraz powróciłam na nowo! :D
Great review sweetheart...thx for sharing!
OdpowiedzUsuńCudownie sie prezentuje! :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje!
Nie miałam, ale brzmi ciekawie ♡ i skład piękny - naturalny ♡
OdpowiedzUsuńSuper! Też chcę pomiziać się takim balsamikiem:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam miodowe cudeńka:)
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie cudeńka w maleńkich słoiczkach.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do tego produktu.
OdpowiedzUsuńale to fajowe :) i ta szpatułka :) super :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię miodowe produkty na usta ;)
OdpowiedzUsuń