Dziś przybywam do Was z aktualizacją kłakowego wypadania.
Małe przypomnienie tego, co było wcześniej:
Zaczynamy od kwietnia 2013 r.:
Tu mamy luty 2014 r, :
Październik 2014 r.:
Styczeń 2015 r.:
Styczeń 2016 roku:
I kwiecień:
Szczerze myślałam, że będzie gorzej.
Wiecie: wiosna, słońce, przesilenie i te sprawy.
Ale odkąd zaczęłam używać duetu Montibe-lo (Klik!) otrzymanego w ramach współpracy ze sklepem Handsome-men.pl/ moje włosy przestały wypadać.
Z dnia na dzień uciekających kosmyków w zlewie i na grzebieniu było mniej.
A ja się skrycie radowałam, że w tym roku oszukam perfidnie sezonowe linienie!
Nie wiem doprawdy, co te kosmetyki w sobie mają i czym je tam napakowali, ale to COŚ działa.
Jak na niecałe dwutygodniowe użytkowanie mogę powiedzieć tylko WOW.
A u Was jak kłaki kwietniową porą się mają?
Kathy i Leon
Jaka różnica, no,no. :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Kolosalna wrecz;)
UsuńCałkiem dobrze - i woje, i moje :)
OdpowiedzUsuńTo sie ciesze razem z Toba!
UsuńMoje wypadają od zawsze garściami
OdpowiedzUsuńKwestia hormonalna?
UsuńU mnie bardzo dobrze Merz Spezial zadziałał. Taki suplement diety :)
OdpowiedzUsuńDlugo go bralas?
Usuńdosłownie jeden włos ;) mnie wypada o wiele więcej, ale póki nie widać łysych plam to się nie martwię. tylko wygrzebywanie tych włosów z odpływu to jest dramat :/
OdpowiedzUsuńMoze przez stres?
UsuńJa jakoś nigdy nie patrzyłam na włosy w wannie :P Wolę sobie nie dokładać kolejnych stresów
OdpowiedzUsuńJa tak robie z przyzwyczajenia juz
Usuńwypada Ci bardzo malutko !
OdpowiedzUsuńOby tak zostalo
Usuńu mnie nie wypadają bo skrociłem je maksymalnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ten produkt okazał się u Ciebie naprawdę skuteczny. Taki efekt i to przez taki czas. Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńWow, jaka różnica ! Też tak chcę :P
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała, żeby nie wypadały mi włosy, ale niestety trochę wypadają. A że mam cienkie włosy i mam ich mało to każdy włosy jest ważny.
OdpowiedzUsuńZazdraszam. :)
OdpowiedzUsuńZalezy w sumie jaka dlugosc, bo im dluzsze, tym bardziej sie wydaje ze wiecej wypada :-D
OdpowiedzUsuńMi w sumie ostatnio zaczely wypadac ale w normie wiec nie panikuje :-)
Mi włosy nie wypadają a przynajmniej niczego takiego nie zauważyłam. Na szczęście
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że i tak mało Ci wypadało. Ja miałam taki okres, że wyciągałam z odpływu całe garści :( Super, że produkty tak Ci pomogły :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję to twoje cudo bo już mam dość wyciągania ze szczotki czy ze zlewu czubaki :P
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że działa! :-)
OdpowiedzUsuńWidać, że te produkty działają, świetny wynik, Leonie :)
OdpowiedzUsuńW styczniu nie wypadł Ci ani jeden włos? :O jak ty to zrobiłaś? :D
OdpowiedzUsuńhttp://pathyelisia.com/
Hahaha zazdroszczę Ci tego jednego włosa! choć muszę powiedzieć, że tonik Agafii też mi zmniejszył wypadanie włosów :)
OdpowiedzUsuńWow, ale efekt :)
OdpowiedzUsuńWow, ale efekt :)
OdpowiedzUsuńWOW :D mnie wypada nieco więcej włosów, tak jak Tobie w październiku czy styczniu 2015. Nie przejmuję się tym zupełnie, bo dla mnie to już taka norma. Na szczęście nie zauważyłam u siebie wzmożonego wypadania z uwagi na przesilenie wiosenne. Jest całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńA u mnie, jak co roku, na wiosnę wypadanie jest wzmożone. W piątek je skróciłam, węc może to je trochę uspokoi.
OdpowiedzUsuńTo gratulacje ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała :D
OdpowiedzUsuńBleeee, nie mogę patrzeć na nieżywe włosy :D
OdpowiedzUsuńNa razie nie zauważyłam nadmiernego wypadania włosów i mam nadzieję, że tak pozostanie :D
OdpowiedzUsuńU mnie włosków coraz mniej wypada :)
OdpowiedzUsuńi tak mało Ci wypadało :D u mnie tak jest teraz - jak u Ciebie przed kuracją (tylko, że ja swoją kurację kończę i jestem bardzo zadowolona z efektów) :)))
OdpowiedzUsuńPrzy myciu nie wypadł ŻADEN włos?? :O wow! Super!
OdpowiedzUsuńMoje lutowe przeogromne wypadanie na szczęście udało mi się zahamować. Nie całkowicie ale zdecydowanie w normie. Także też jestem zadowolona :)
Super, że udało Ci się to opanować. Mi też nawet teraz nie wypadają jakoś strasznie. No bo wiadomo, wiosną czasem bywa z tym różnie. Oby już efekt się utrzymywał i ani jeden włosek nie wypadał przy myciu ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuoer sorawa musze chyba polecic kolezance ktora ma.z tym problem! :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem efektów! Zwłaszcza, że moje włosy wręcz namiętnie lubią wypadać i jeśli w końcu znalazła się kuracja, która to powstrzyma to jestem stanowczo na tak i będzie to warte każdych pieniędzy. c:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
http://nobeauty-nobeast.blogspot.com/
grrr... ale racja, jest sie z czego cieszyc
OdpowiedzUsuńI ja też za tobą powtarzam: WOW!
OdpowiedzUsuńKurde chyba musze sprobować moze mi pomoze :)
OdpowiedzUsuńPinaxi.blogspot.com
Mi też kiedyś dużo wypadało, ale samo przestało bez żadnego wspomagania hahaha :D
OdpowiedzUsuńMi wciąż wypadają tak samo, ale to, że jest ich na szczotce więcej niż kiedyś to raczej kwestia długości. Wiadomo, że każdy włos ma określoną długość życia i kiedyś wypaść musi ;p Za to męczy mnie niestety łupież od jakiegoś czasu i jestem zmuszona wrócić do codziennego mycia głowy.
OdpowiedzUsuńmoje wypadają jak czeszę szczotką, czyli bez zmian ;-) ale Twoje WOW!
OdpowiedzUsuńchciałabym tyle włosów znajdować po umyciu w wannie co Ty:P
OdpowiedzUsuńps. na MB zabieram się autem z jedną z blogerek:)
Wow, jestem w szoku, w styczniu nic ?! U mnie standardowo coś wypadnie ale za to mam teraz burzę baby hair :D
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, że od warunków atmosferycznych jest to uzależnione. Na jesień okropnie mi leciały. Teraz to standardowo kilka, ale nie kępki ;D Heh.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Wyjatkowo nie lubie tych notek bo na fotki patrzec nie moge ;/ sorki ;/
OdpowiedzUsuńU mnie wypadały, wypadają i wypadać będą. :) Stosowałam wiele rzeczy, ale odkąd mnie to naprawdę zmęczyło (i nie ma co ukrywać - zirytowało) to odpuściłam sobie. I tak mam tych kłaków jeszcze dużo więc na razie nie zawracam sobie głowy ich wypadaniem. Poza tym wychodzę z założenia, że stare muszą wypaść, żeby zrobić miejsce nowym :D
OdpowiedzUsuńNo pięknie! Ja niestety podczas każdego mycia tracę ich całkiem sporo :(
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że u mnie na wiosnę będzie gorzej, ale jak na razie nic a nic nie wypada :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować ten produkt bo strasznie mi włosy wypadają, jeszcze trochę a zostanę łysa
OdpowiedzUsuńU mnie trochę bardziej wypadają niż zwykle, ale jest znośnie.
OdpowiedzUsuńnie cierpie widoku wlosow w lazience czy gdziekolwiek poza glowa :) a mi wypadaja garsciami nadal niestety
OdpowiedzUsuńLeonku kiedy u mnie po umyciu będzie jeden włosek? :(:(
OdpowiedzUsuńJa też chcę przetestować taki zestaw i jak u mnie się sprawdzi to będzie to dowód nad dowodami:) Idę poczytać o Twoim duecie:)
różnica jest na prawdę ogromna! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mój blog♥
Szok, też chcę widzieć tyle włosów na szczotce co Ty teraz :) Gratuluję, oby tak zostało :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatnio zwracałam uwagę na to ile włosów mi wypada. No ale chyba niewiele, bo bym to zauważyła;)
OdpowiedzUsuńKurczę to zazdroszczę. Moje długo nie wypadaly dzięki Hairvity, ale teraz znowu je coś łapie :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam tego problemu. * Przykro mi, ale brakuje mi czasu na nowy post, ale jest już zaczęty :)
OdpowiedzUsuńSo precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńJeden włos to jeszcze nie tak źle ;p
OdpowiedzUsuńja teraz zaczynam nową kurację zobaczymy czy u mnie efekty będą dobre :)
OdpowiedzUsuńogromny postęp! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOgromna różnica! Napisz koniecznie który to kosmetyk tak cudownie działa:)
OdpowiedzUsuńWoW! Ja mam jeszcze problem z wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńTeraz nie widzę ile włosów mi wypada , bo mam bardzo krótkie )
OdpowiedzUsuńi niech tak zostanie już!
OdpowiedzUsuńWidać, że jesteś bardzo wytarła w swoich postanowieniach i testach włosowych :)
OdpowiedzUsuńPowiem jedno: jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów :)
OdpowiedzUsuńObserwuję
U mnie z włosami ok, ale czuję się baaardzo zmęczona.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
No no efekty super :) moje dobrze się miewają :)
OdpowiedzUsuńU mnie wypadanie włosów to jakaś masakra:/
OdpowiedzUsuńA ja byłam u fryzjerki i ciachnęłam z 10cm, bo powiedziała, że końce zniszczone. :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Przedstawię tu swoją historię, która cały czas trwa. Zawsze miałam problem z łojotokiem i mega gęste włosy 20 cm w obwodzie. Włosy bardzo szybko się przetłuszczały, a skóra głowy 1, 2 dni po umyciu podśmierdywała, ale przypisywałam to intensywnemu poceniu i "urodzie", z czasem problem się nasilał, trwało to może 5 lat. Przez ten cały nie przejmowałam się tym zbytnio, nie pofatygowałam się, aby poszukać informacji o problemie w internecie, nie poszłam do dermatologa, nie kupiłam odpowiedniego szamponu, zwyczajnie prowadziłam siebie do katastrofy. Całą sytuację uważałam za błahostkę. Problem się nasilał i pobolewała mnie skóra na czubku , głowy, co przypisywałam wysoko upiętemu kokowi, włosy dziwnie się plątały, a poduszka pachniała łojem, pod paznokciem po jednym dniu pojawiał się osad. Z perspektywy czasu, stwierdzam, że byłam - idiotką i nigdy sobie tego lekceważenia nie wybaczę. Przy wcześniejszej reakcji pewnie teraz znajdowałabym się w innym punkcie. Potem zaczęło się piekło, masowe wypadanie włosów i straszliwie swędzenie, bardzo czerwona skóra głowy, początek leczenia dermatologicznego. Obecnie jest lepiej, skóra jest w lepszym stanie, lekko zaczerwieniona i boląca, myję włosy codziennie usuwając lepką warstewkę, nie ma też przykrego zapachu. Straciłam połowę włosów i dalej wypadają. Nie wiem, czy jest jakaś szansa,żeby powstrzymać te łysienie, czy lepiej już teraz zgolić się na łyso i kupić perukę. Najbardziej dobija mnie poczucie winy, że sama sobie zgotowałam ten los, stres, depresję i godziny spędzone na płaczu. Polak mądry po szkodzie. Dermatolog mnie pociesza, mówiąc, że gdy sytuacja się ustabilizuje to wszystko mi odrośnie. Mogę liczyć na jakieś rady, nadzieję na cud, że uratuję włosy?
OdpowiedzUsuńwiesz ja na szczęście zaczęłam się leczyć na ŁZS od razu jak tylko ogarnęłam co to jest. lekarze mi nie pomogli, sama musiałam znaleźć właściwą drogę do pielęgnacji. będzie dobrze uratujesz włosy, mi się udało:)
Usuńa mogłabyś mi coś doradzić w kwestii pielęgnacji oraz preparatów na porost i przeciw wypadaniu włosów?
OdpowiedzUsuńz tego co opisujesz mniemam, że masz co samo co ja, czyli ŁZS. Przeczytaj sobie cykl postów odnośnie tego u mnie na blogu.
UsuńTam opisałam wszystko, jak sobie z tym radzę, jakie kosmetyki używam:)
Sterydy definitywnie odradzam.
Lekarze dermatolodzU nie mają bladego pojęcia o leczeniu ŁZS.
Ja podjęłam kurację sama, dzięki czemu wiem jak sobie z tym radzić.
Polecam kupić sobie dwa szampony - jeden, np rumiankowy, pokrzywowy lub nagietkowy z serii Green Pharmacy. Drugi, np. z Vichy na łupież tłusty. Myć metodą w pojemniczku, czyli dajesz tam trochę szamponu jednego i drugiego.
Dalej, olejowanie - oliwka Babydream raz w tyg na noc na włosy, na skalp natomiast kup sobie Squamax i nałóż cienką warstwą na skórę włosy również na noc.
Rano zmyj wszystko na włosy potem nałóż delikatną odżwykę np Garnier Oleo.
Kolejne mycie z samym odżywkowaniem, czyli przed myciem odżwyka i po myciu.
Kolejne cykl z oliwką i Squamaxem.
Codzienne rano natomiast kładź na skalp maść którą możesz zrobić sama z aloesu i maści Clotrimazorum. Napisałam o tym także na blogu.
Włosy susz chłodnym nawiewem i czesz grzebieniem o szeroko rozstawionych ząbkach.
Sytuacja powinna się unormować po ok. 3 tyg.
Kathy!!! Bardzo Ci dziękuję za wszelkie porady, bardzo mi to pomogło, dzięki Twoim metodom sytuacja jest o "niebo" lepsza. Łuska sobie poszła, swędzenie zmniejszyło, czasem coś tam podszczypuje lub pobolewa, ale ogólnie da się wytrzymać. Skóra głowy jednak ciągle jest lekko różowa, nie mam na to pomysłu. Dodatkowo jakieś 2 tygodnie udałam się do trychologa i teraz chodzę na zabiegi oczyszczająco-regenerująco-wzmacniające, żeby podratować jakoś te moje biedne włosy . Pod mikrokamerą widać, że włosy zaczęły odrastać - o tyle dobrze, ehhh, że też takie paskudztwa muszą się przyplątywać. Ty Kathy to przynajmniej jeszcze miałaś pecha, bo nagle dostałaś tej choroby, a ja z głupoty, bo nie leczyłam łupieżu przez długi okres. Mam nadzieję, że wakacje się udały i wypoczęłaś. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo że pomogłam:) trzymam kciuki by się na dobre ustabilizowało:)
Usuń