Kilka dni temu wpadłam sobie na świetny pomysł zrobienia kudełkom dobrze.
Mianowicie, przygotowałam prostą maskę keratynową, która to miałaby włosiska odżywić, wzmocnić itp.
Jako składnik bazowy użyłam keratyny z ZSK (ok. 3 kropel), którą to ziomkę zmieszałam z jedną, czubatą łyżką maską algową z Kallosa.
Nałożyłam całość - od ucha w dół - na umyte wcześniej włosy - szampon ten co zawsze: Klik! - i potrzymałam kilka minut.
Po spłukaniu i wysuszeniu o mało nie dostałam zawału.
Oto co stało się mojej czuprynie:
Suche siano letnią porą na łąkach koszone...
Musiałam aż podciąć końcówki, by nie wyglądały jak strąki, i aż do następnego mycia - już bez dodatku keratynowego - chodziłam w koku, co by ludzi nie straszyć.
Tak oto właśnie się przekonałam, że keratyna nie służy mi...
I oto powiadam Wam - więcej me oko na nią nie spojrzy!
A Wy mieliście podobną przygodę?
Kathy i Leon
So precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńxx
Did you read the post? I do not think so
UsuńJeszcze mi się nie zdarzyło :) Siano jedynie mam jak nie użyję odżywki ;) ale końcówki przydałoby mi się podciąć ;)
OdpowiedzUsuńJa koncowki musze regularnie ciachac
UsuńWspółczuję Ci takiego doświadczenia, żadna kuracja mnie w ten sposób nie zaskoczyła..
OdpowiedzUsuńMasz wlosy zatem mocne jak dzwon;)
UsuńWspółczuję Ci takiego doświadczenia, żadna kuracja mnie w ten sposób nie zaskoczyła..
OdpowiedzUsuńO pewnie. Jestem mistrzem dziwnych przygód włosowych :). Siano tez kilkukrotnie wytworzylam i włosy - gumę rowniez
OdpowiedzUsuńHaha Sisi to kompan prawdziwy ;)
UsuńOjej! Takiej przygody nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie masz czego zalowac;)
UsuńO rany masakra, ja jeszcze nigdy nie stosowałam keratyny na włosy takiej czystej ;p
OdpowiedzUsuńJa stosowalam ale widac nie potrzebnie...
Usuńmoim włosom, na szczęście, keratyna nie jest tak straszna
OdpowiedzUsuńEch dobre klaki nie marudza;)
UsuńMoje włosy nie przepadają za proteinami :D
OdpowiedzUsuńo kurde :( a ja ostatnio kupilam arganowa maske z kallosa, bo mi pani polecila. Jest beznadziejna :/
OdpowiedzUsuńOjeju :( Przykro mi, że tak zadziałało u Ciebie. Przynajmniej jest motywacja do podcięcia końcówek - ja o tym zawsze zapominam. Trzeba szukać jakiś dobrych stron. Szkoda, że keratyna Ci nie służy :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moje włosy są zniszczone rozjaśnianiem i momentami wyglądają podobnie..
OdpowiedzUsuńO matko faktycznie Ci nie posłużyło :o A po myciu chociaż przeszło? Ja po rozjaśnianiu miałam swego czasu wlosy-gumę :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie miałam wpadki żadnej, ale za młodu zdarzały się różne cuda, obecnie odstawiłam wszystkie "cuda kosmetyczne" i zostawiłam tylko szampon i odżywkę do włosów farbowanych , bo kiedyś to i maski i rosyjskie kosmetyki testowałam na sobie i był raz puszek a raz przyklap.
OdpowiedzUsuńMi keratyna też nie służy, ale nie działa na włosy aż tak jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, mnie keratyna służy za to olej kokosowy i masło shea nieeee
OdpowiedzUsuńAleż pech! Szkoda, bo osobiście dużo się nasłuchałam, że produkty z tym składnikiem są zbawienne dla włosów. :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam aż takiej przygody...
OdpowiedzUsuńNo, nie wygląda to zbyt korzystnie :o
OdpowiedzUsuńJa z włosami nie eksperymentuję, bo podejrzewam, że też tak by się to skończyło :)
Ojej, ja używam maski keratynowej dwa razy w tygodniu i moje włosy są raczej okej. A końcówki suche mam rzeczywiście, ale to raczej z tego względu, że dawno ich nie ścinałam.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mnie nic takiego nie spotkało.
OdpowiedzUsuńłooo faktycznie sianko ^^
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś takie sianko, a później było wiele tygodni olejowania, polecanych masek i tak dalej... Mi się tak stało natomiast po farbowaniu, a konkretnie po rozjaśnianiu. Moje włosy akurat lubią kreatynę.
OdpowiedzUsuńO kurcze, przyznam że rzeczywiście sianko..
OdpowiedzUsuńDobrze, że ja nie miałam takiej sytuacji.
Hmm ale sobie narobiłaś kłopotu.
OdpowiedzUsuńOho, teraz doprowadzić do porządku i omijać łukiem :)
OdpowiedzUsuńwww.turqusowa.blogspot.com
Dziękuję za odwiedziny i komentarz ♥
A u mnie keratyna sprawdza się świetnie :) Może zbyt często stosowałaś produkty, które mają ją w składzie?
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Bardzo niepożądany efekt ...
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że i na moje włosy coś źle ostatnio podziałało, ale używałam kilku produktów, które muszę sukcesywnie wyeliminować.
OdpowiedzUsuńO rany, mi na szczęście nic się takiego nie zdarzyło, współczuję :(
OdpowiedzUsuńOj, przekeratynowałaś :P Teraz postaw na olejowanie ;)
OdpowiedzUsuńSome organic shampoos give me such unpleasant effect(
OdpowiedzUsuńKireiKana
na szczęście nie, ale bardzo współczuję, spróbuj jakiejś maski z wyciągiem z oliwek powinna Ci te końcówki nawiliżyć :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że keratyna może dać taki koszmarny efekt.... ale np prostowanie włosów kreatyną może rozjaśnić włosy, szczególnie farbowane, koleżanka miała ciemny brąz i wyszła z rudymi po takim prostowaniu... i to jeszcze wyszło nierównomiernie, ale włosy gładkie i proste jak tafla..
OdpowiedzUsuńKurczę faktycznie siano się zrobiło niemiłosierne.. ja nigdy nie używałam do włosów nic z keratyną i chyba używać nie będę :P
OdpowiedzUsuńZ kreatyną nigdy do czynienia nie miałam, jednak po tym co opisujesz mam pewne obawy, czy kiedykolwiek jej użyję. Ja do fryzjerów rzadko chodzę, bo niestety zawsze gdy wyjdę od któregokolwiek, wyglądam gorzej, niż wcześniej. Farbuję włosy od jakiegoś czasu sama farbami... Jedyna taka przykra przygoda po której moje włosy przypominało siano, to postanowiłam, że pierwszy raz spróbuję zafarbować włosy u fryzjera, tak profesjonalnie. Zawsze sama sobie nakładałam farbę, ale chciałam spróbować czegoś nowego. No i niestety kolor wyszedł okropny, mimo że pani zapewniała mnie że to będzie blond, a nie rudy, i do tego skórę głowy miałam spaloną, potem schodziła płatami, a włosy były tak suche, że zaczęły się łamać i wypadać ze zdwojoną siłą... Nigdy więcej nie pójdę do fryzjera farbować włosów -.- NEVER. Udało mi się je uratować płukankami ze skrzypu i z pokrzywy, które nazbierałam na działce a potem ugotowałam. Pozdrawiam i obserwuję ;) Tak Po Prostu BLOG
OdpowiedzUsuńŁo matko :D Kiedyś nic nie stosowałam, jedynie szampon, teraz po umyciu psikam odżywką z Pantene Aqua Light albo mam takie psikadło co ma na butelce napisane: Acondicionador jakieś takie różowe, o: http://adapio.com.pl/289/broaer-condicioner-dwufazowa-odzywka-w-sprayu-bez-splukiwania-250-ml.jpg
OdpowiedzUsuńi raz na ruski rok placenta. W sumie włosy grube i lśniące, ale to geny raczej, a nie brak pielęgnacji :D
Nie dobrze :/ szkoda.
OdpowiedzUsuńOho! Chwile mnie nie było, bo zmienił się wygląd :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o keratynę to sama zacznę uważać...
Great post! Have a lovely weekend! xx
OdpowiedzUsuńVildana from Living Like V & Stalia Is BAE
Ja tam o włosy specjalnie nie dbam. Szampon, maska, jedwab - nic więcej. Ale keratyna faktycznie mocno zadziałała na Twoje włosy :( Ja sama będę trzymać się z dala od tego kosmetyku, tym bardziej, że kiedyś miałam duże skłonności do siana na głowie.
OdpowiedzUsuńMiałam, ale nie z powodu keratyny, a farbowania...
OdpowiedzUsuńNie wygląda to dobrze.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że masz takie długie włosy i w dodatku rude :P mój Ty rudziku :)
OdpowiedzUsuńale ten rozjaśniacz w sprayu to keratynowy komplex. może przesadziłaś z keratyną zsk
OdpowiedzUsuńuuuu.... masakra ;o
OdpowiedzUsuńdlatego nie lubię eksperymentować z włosami ;)
Ja miałam siano po zbyt częstym laminowaniu włosów.
OdpowiedzUsuńtrzeba szukać pozytywów - teraz przynajmniej wiesz, co Ci szkodzi. ja kiedyś miałam też siano, ale spowodowane to było nie używaniem odżywek i prostowaniem na okrągło ;p
OdpowiedzUsuńJa przy swojej skłonności do siana wolę uważać z wszelakimi proteinami, nie unikam zupełnie, ale wydaje mi się, że nadmiar mi bardzo nie służy. Keratyna niby taka super, ale u siebie większej ilości użyłabym raczej do prostowania, szczególnie po tym, co widzę u Ciebie...
OdpowiedzUsuńNa takie włosy mam sposób - przede wszystkim woda nie obciążająca włosów - uzdatniona , uzdatnić można filtrem prysznicowym z filtrem kdf. Warto przetestować ten filtr bo jest na prawdę pomocny.
OdpowiedzUsuńJa unikam keratyny w kosmetykach, też mi w ogóle nie służy :( Powodzenia w ratowaniu włosów:*
OdpowiedzUsuńNa moje włosy keratyna z kallosa działa bardzo dobrze, ale odżywka z Kerastase dała mi podobny efekt do Twojego... na szczęście dało się wszystko odratować :D
OdpowiedzUsuńhttp://kaayen.blogspot.com
Niedobrze. :/
OdpowiedzUsuńOj, naprawdę Ci nie służy. Ja 3-5 kropli dodawałam do odżywki przy co drugim myciu i bardzo ładnie wygładzała i podbijała fale.
OdpowiedzUsuńO tak, keratyna is a bitch. Kiedyś byłam przekonana, że moje włosy ją uwielbiają, ale okazało się że odżywka, której używałam ma więcej silikonów niż keratyny, a keratynowe maski tworzą takie same siano na mej głowie :(
OdpowiedzUsuńMoje włosy z kolei teraz mają olbrzymią potrzebę protein - aż musiałam kupić proteinową odżywką!
OdpowiedzUsuńZnajoma mojej mamy chwali sobie keratynową maskę Kallosa. Wzięłam od niej odlewkę, ale nawet niewielkiej ilości nie byłam w stanie zużyć. Włosy wyglądały tragicznie.
OdpowiedzUsuńMiałam też taki przypadek, że moje włosy wyglądały jak siano przez szampon. Efekt był taki, że niedało się ich rozczesać, wiec musiałam je obciąć.
OdpowiedzUsuńNie wygląda to dobrze, współczuję Ci.
OdpowiedzUsuńKurczę, aż się dziwię...moje włosy po keratynie prezentują się o wiele lepiej, niż bez niej.
OdpowiedzUsuńMoje tak wyglądały do niedawna po prawie 4letnim farbowaniu na platynę ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie stosowałam keratyny! :)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Ojej, strasznie szkoda włosów!
OdpowiedzUsuńno to teraz trzeba się mocno zaprzyjaźnić z emolientami :)
OdpowiedzUsuńkeratyna może być przyjaciółką włosów, ale trzeba z nią uważać, bo humorki to ona ma różne niestety.
Ja nic nie używam do włosów wiec nie miałam takiej przygody :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/
Współczuję :(
OdpowiedzUsuńNie miałam takiej przygody ,ale moje włosy nie przepadają za produktami z proteinami
OdpowiedzUsuńKochana przeproteinowałaś włosy, postaw teraz na humektanty + emolienty i uwierz mi, że ich stan znacznie się poprawi! :) Z maskami proteinowymi trzeba ostrożnie żeby właśnie uniknąć takiego efektu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiej przygody, ale zauważyłam, że maska z keratyną zaczęła dziwnie działać na moje włosy - może się do niej za bardzo przyzwyczaiły ? Tak, czy owak lepiej uważać z keratyną.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęścicie nigdy nie spotkała taka sytuacja.
OdpowiedzUsuńja mamtakie włosy przez cały czas i tez używam takich szmponów zeby hahah własnie je odbudować a teraz moze sie okaże że je jeszcze bardziej niszczę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Też bym dostała zawału! Takie piękne włosy. Dobrze, że wróciły do stanu poprzedniego! Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDziwne. A to jakiś wynaleziony przepis? Czy tak sobie sama wymyśliłaś.. ? Ale ja sobie zrobiłam podobne kuku latem tego roku.. wysuszajac sobie włosy mieszanka cytryny i rumianku! Geniusz ze mnie że hoho!
OdpowiedzUsuńSama na to wpadlam
UsuńOoooo... Ale historia niefartowna!Nevermore, Leon! :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy najbardziej lubią silikony, ale kataryna im na szczęście nie szkodzi. Ciebie faktycznie załatwiła...
OdpowiedzUsuńTe dejo mi blog de poesia por si quieres criticar gracias.
OdpowiedzUsuńYo tengo el pelo naranja como el de tu foto y largo hasta la cintura
Me gusta mucho el tuyo.
http://anna-historias.blogspot.com.es.
W sumie ładne siano ;)
OdpowiedzUsuńo masakra, teraz duuużo emolientów
OdpowiedzUsuń