Dziś będzie post eksperymentalny.
Mianowicie jakiś czas temu od Blog Media dostałam chusteczkę samoopalającą marki Dax Sun.
Z racji na to, że opalam się bardzo rzadko, czyt. w drodze do pracy lub z pracy, i unikam słońca jak mogę, moje kończyny dolne wyglądają jakby były skąpane w mące.
Dlatego też, co by ludzi na ulicy karnacją córki Młynarza nie straszyć, od czasu do czasu na nóżki nakładam mazidła brązujące.
O chusteczkach tego typu nie słyszałam nigdy wcześniej, zatem ucieszyłam się bardzo mogąc przetestować tego ziomka.
Oto testowany produkt:
Jak widzicie etat koloryzacji składa się z dwóch części.
Najpierw producent zaleca peeling partii, którą chcemy zabrązowić, aby lepiej naskórek przyjął wytworzony przez chusteczkę brąz.
Dlatego też, co by tradycji i wymogom stało się zadość, oto najpierw się speelingowałam:
Od producenta:
Skład:
Na nodze:
Gdy nogę się wygładziło, czas na chusteczkę z opalaczem.
Oto ona:
Od producenta:
Po rozpakowaniu:
Po użyciu na nodze lewej:
W zbliżeniu:
Szczerze powiedziawszy, jak dla mnie, efekt opalenia jest nikły.
Nie opaliło mnie się na czekoladkę.
Pewnie powodem jest fakt, iż ma skóra bardzo słabo przyjmuje wszelakie barwniki mające poprawić ich koloryt.
Nawet na słońcu opalam się na czerwono...
Nie mniej jednak, całkiem fajnie było ową ziomkę chusteczkową wraz z peelingiem przetestować, bo dzięki temu wiem, że tego typu specyfiki nie nadają się dla mnie.
Dla osób łatwo opalających się, z naturalnym, nieco ciemniejszym kolorytem skóry z pewnością sprawdzą się lepiej.
A Wy używaliście kiedyś chusteczek samoopalających?
Kathy i blady na nodze Leon
Szkoda, że nie działa, bo z opalaniem mam tak samo jak Ty i też myślałam o takich chusteczkach...
OdpowiedzUsuńNo niestety nie sprawdzila sie...
UsuńNigdy ich jeszcze nie stosowałam i raczej po nie nie sięgnę efekt niestety nikły :(
OdpowiedzUsuńAno racja.
UsuńMiałam raz w życiu i nigdy więcej, efekt był straszny.. pomarańczowy :) Oj, nie wolę być blada :)
OdpowiedzUsuńOjoj zrobilo Cie na oranzade xd
UsuńFollowed back. Great post.
OdpowiedzUsuńxoxo
www.thezigzaglane.com
Nice!
UsuńNigdy nie używaam takich chusteczek a i efekt mnie nie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńJa jednak na cos liczylam bardziej...
UsuńWolę ekspozycję na słońce. Bo z samoopalaczami to bywa różnie. Jak po nie sięgam to raczej wybieram te wolniej działające.
OdpowiedzUsuńJa nie lubie siedziec na sloncu meczy mnie to...
UsuńNiestety nigdy nie korzystałam z tego typu produktu. A szkoda wielka, bo z lekkim zawstydzeniem muszę przyznać.. Że również odbijam światło - nie opalam się :(
OdpowiedzUsuńPiona za bycie Bladym Licem i Nogiem xd
UsuńW życiu nie używałam takich chusteczek, możliwe że w tym roku się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam. Ja bardzo szybko się opalam, na brązowo. Także specyfik nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMnie słońce łapie na rękach, a na nogach słabo: opalą mi się stopy, kolana, a łydki prawie w ogóle i razem to wygląda dziwnie. Czasami używałam samoopalaczy, ale takich delikatnych, przy których efekt widać po kilku aplikacjach, żeby zminimalizować ryzyko narobienia sobie ciapek, w tym roku nogi są jakie są. :)
OdpowiedzUsuńChusteczka wydaje się wygodna, ale skoro efektu prawie nie ma, to chyba nie warto...
Szkoda, że się nie sprawdziły :P Jednak naturalne opalanie na słońcu wygrywa xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
nigdy nie używałam takich chusteczek, ale za bardzo nie widać różnicy ;/
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich kosmetyków. Wolę naturalną opaleniznę.
OdpowiedzUsuńNa białe nogi najlepsze jest jednorazowe pójcie na solarium - potem już się ładnie opalają :D
OdpowiedzUsuńmoja mama używała,ale zakazałam bo strasznie smugi było widać:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Jakbyś nie napisała, że produkt był użyty na lewej nodze to powiedziałabym, że są to zdjęcia "przed" i szukała zdjęć "po" użyciu produktu ;)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o takich ciasteczkach :-) Ja poszłam się od razu na brąz
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam takich chusteczek, ale chyba nie tej marki. Masz zgrabne nogi, Leonie!
OdpowiedzUsuńCool post :)Have a nice day! kiss
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/07/stylewe-maxi-dresses.html
nic nie widać. ja się ostatnio poświęcam i wystawiam giry na słońce. nawet trochę koloru nabrały i nie jest to o dziwo czerwień;]
OdpowiedzUsuńmoja skóra bardzo dobrze przyjmuje samoopalacze, za to źle wygląda opalona na słońcu jak rak
OdpowiedzUsuńPierwsze słysze o takiej rzeczy:)
OdpowiedzUsuńale fajne dłuuuugie nogi;) pozazdrościć
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam przekonania do tego typu chusteczek. Raczej wole samoopalacze takie normalne w tubie czy sprayu, trochę już tego przetestowałam jednak nie znalazłam takiego co by mnie zadowolił. Teraz mam w planie kupić FakeBake tylko cena trochę wysoka ;x
OdpowiedzUsuńI don't know this brand, but I like the texture)
OdpowiedzUsuńKireiKana
Chyba jestem jedyną kobieta która nigdy nie używała kosmetyków opalajacych :D
OdpowiedzUsuńNie używam takich specyfików, oddaje je sis.
OdpowiedzUsuńWidzę że z problemem " córki młynarza" nie jestem sama. Znam ten ból ;D
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takich chusteczek, bo się bałam, że opalenizna może wyjść sztuczna i nierównomierna.
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się to, że w tej jest peeling ;)
Nie przepadam za chusteczkami do opalania ;/
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używałam ale moja mama bardzo lubi :) tylko nie pamiętam jakiej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa się przywyczaiłam do tego, że jestem blada :D
OdpowiedzUsuńNie stosowałam... dobrze wiedzieć, że raczej nie warto :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam... dobrze wiedzieć, że raczej nie warto :)
OdpowiedzUsuńOdnóża masz cudowne, ale opalenizna faktycznie nikła ;)
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam jak się sprawdzają takie chusteczki ale nigdy nie używałam. Nawet w tym roku zastanawiałam się nad samoopalaczem ale w końcu zrezygnowałam może jeszcze go kupię w sierpniu. Co ma być to będzie :) jak się nie opalę to trudno ;P
OdpowiedzUsuńMiałam chusteczki do twarzy i byłam bardzo zadowolona, ale do ciała nigdy nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńJa tam nigdy nie używam ani kosmetyków brązujących ani się nie opalam :D Moja bladość mi w sumie pasuje :)
OdpowiedzUsuńCzego ja juz nie próbowałam, by latem nie wyglądać jak zwłoki. Ze względu na przyjmowane leki hormonalne i epizod poparzenia słonecznego w w dzieciństwie , od lat stosuje wysokie filtry i prawie cały czas chodzę w spodniach. Jedynie co mam opalone rok rocznie to stopy. Ale mi to jakos nie przeszkadza, ot taka uroda.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że peeling dołączyli do chusteczek.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam nic podobnego.
Nie używałam jeszcze nigdy takich produktów do opalania :)
OdpowiedzUsuńTakiej chusteczki nie używałam, ale zdarzyło mi się opalać samoopalaczem w kremie :D. Ba.. Raz nawet z pomarańczowym efektem :D.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używałam takich produktów.
OdpowiedzUsuńSzerze to nie widać różnicy jeśli chodzi o kolor nóżek... Ale aż się dziwię, bo kiedyś miałam okazje wypróbować chusteczki opalające do twarzy i świetnie się sprawdziły, niestety nie pamiętam jaka to była firma :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo zapowiadał się fajny produkt
OdpowiedzUsuńNo cóż szkoda , że nie zadziałało
OdpowiedzUsuńJa opalam się naturalnie :)
Pozdrawiam !!!
No cóż szkoda , że nie zadziałało
OdpowiedzUsuńJa opalam się naturalnie :)
Pozdrawiam !!!
Kiepsko się sprawdził - jakoś nie wierzę w takie preparaty. I Ty mi uświadomiłaś że mam racje , że nie sięgam po nie.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy! Pozdrawiam serdecznie!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
ja nie przepadam za żadnymi specyfikami brązującymi ciało więc pewnie nawet jeżeli byłby super efekt nie wypróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńNie używam żadnych specyfików samoopalająch. * Nie podoba mi się "zabawa" Bloggera z nami.
OdpowiedzUsuńJa to bym sobie zaraz zacieki zrobiła na nogach używając takiego sprzętu. ;p
OdpowiedzUsuńTe chusteczki są marne
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyślą... Rzeczywiście takie specyfiki nie działają na Twoją skórę. Coś czuję, że u mnie byłoby podobnie ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama kiedyś opalała się chusteczkami . :D Ale ja nigdy nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMoże na buzi był by wyraźniejszy efekt? Ja kiedyś właśnie stosowałam na twarz, no ale niedoświadczona nie wiedziałam że peeling by się przydał i efekt był kiepski.
OdpowiedzUsuńTroszkę się zraziłam do takich produktów, ale może kiedyś z ciekawości sięgnę po takową chusteczkę.
Bo na ciało preferuję balsamy ;)
Szkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJa raz użyłam samoopalacza i później efekt był taki, że musiałam go zmywać gąbką nasączoną cytryną ;D Od tamtej pory koniec z takimi rewelacjami - jak się opalać to tylko na słońcu albo na solarium ;D. Pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńChusteczek nie używałam ale widzę ze za bardzo rzeczywiście nie opalily😀
OdpowiedzUsuńEfekt słaby więc raczej się nie skusimy :/ Ale pomysł na taką chusteczkę ciekawy :D
OdpowiedzUsuńKoleżanka używała tych chusteczek przed studniówką i bardzo fajnie wyglądała :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio stosuję rajstopy w sprayu i nawet dają radę :)
OdpowiedzUsuńMiałam raz balsam opalajacy. To był chyba jedyny raz kiedy miałam ładny kolor skóry tylko, że wszystkie ciuchy były żółte :(
OdpowiedzUsuńReally interesting post...thx for sharing! xx
OdpowiedzUsuńToo bad it does not work, he got a red bit his leg right!
OdpowiedzUsuńXoxo
www.gattavaidosa.com
Raz w życiu użyłam sobie takiej chusteczki na twarz , efekt byl opłakany ;( same plamy
OdpowiedzUsuńJa też zawsze opalam się na czerwono, ale potem "brązowieję" :D Jeśli zaś chodzi o ten wynalazek, od początku wydał mi się naciągany.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę słońce. Tez mam problem z początkowym opalaniem na czerwono, ale skóra mi po paru dniach brązowieje. Przy stosowaniu odpowiednich kremów z filtrem, plus pielęgnacja "po" mam ładną zdrową opaleniznę. Dodatkowe plusy to produkowanie witaminy D. ;)
OdpowiedzUsuńNie wierzę w takie "cuda" :)
OdpowiedzUsuńBeautiful post. :)
OdpowiedzUsuńFollowed you. :)
Miałam jakąś chusteczkę samoopalającą i przyznaję, efekt opalenia był bardzo marny.
OdpowiedzUsuńWidziałam już te chusteczki, ale ja nie potrzebuję, bo opalam się szybko i jestem z tego zadowolona. Szkoda, że efekt był taki słaby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój blog KLIK