Witajcie!
Dziś podumamy sobie o maseczce do stóp.
Będę mówić o produkcie z Dermaglin, znanym pod nazwą: maseczka do stóp ze skłonnością do pocenia się z zieloną glinką kambryjską, miętą i olejkiem cytrynowym
Słowo od producenta: "Regenerująca – maska do stóp. „Zielona kuracja” dla stóp ze skłonnością do pocenia. Bazę maski stanowi zielona glinka kambryjska – źródło minerałów o właściwościach terapeutycznych. Są to głównie mikrogranulki krzemu, które delikatnie złuszczają zrogowaciały naskórek i stymulują jego odnowę. Miedź i cynk o udowodnionych naukowo właściwościach antybakteryjnych, zapobiegają poceniu się stóp oraz łagodzą podrażnienia i otarcia. Zawartość mięty oraz zielonej herbaty stanowi naturalną „zieloną kurację dla stóp”, jest gwarancją świeżości oraz aksamitnej gładkości. Produkt jednorazowego użytku."
Bohater w opakowaniu:
Informacje od producenta:
Skład:
Na dłoni:
Na stópkach:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam na spotkaniu blogerek o którym pisałam tu: Klik!. Normalnie można je ucapić w drogeriach, gdzie opakowanie - jednorazowe - kosztuje ok. 9 zł.
Zapach: świeży, miętowo-cytrynowy.
Konsystencja: papka na nogi.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe w charakterze przecinanym z niebiesko-zielonej tonacji i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 40 g.
Wydajność: słaba. Takie opakowanie starcza tylko na jeden raz.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że nigdy wcześniej nie bawiłam się w maski do stóp. Po co to komu i na co, się zastanawiałam. Nie mniej jednak, gdy po spotkaniu blogerskim otrzymałam od Dermaglin do testów m.in. powyższego cudaka, nie protestowałam. A co mi tam, sprawdzę czy to działa. Zwłaszcza, że przeznaczeniem maski były stópki skłonne do pocenia się. Zaznaczę tu od razu, że nie mam jakiś strasznych problemów z "wonieniem" i mokrością nóg. Nie odstraszam od siebie otoczenia w momencie, gdy zdejmuję buty. Natomiast wiadomo, że obecnie panuje lat (nie)miłościwie gorąco lato, które każde stópki przyprawia o nadmierną produkcję potu. Czy zatem produkt zadziałał na mych nóżkach? Powiem szczerze, że po jednej aplikacji ciężko mi stwierdzić ów fakt. Nóżki nie zmieniły swojej natury i dalej w upalny dzień pocą się tak, jak kiedyś. Nie stały się także gładsze czy bardziej nawilżone. Jedyne, co maseczka im zrobiła, to ładnie nogi "odświeżyła" w trakcie i po maseczkowaniu. Tu dodam, że polecam ów proceder przeprowadzić nad wanną, lub miską w łazience, co by nie ubrudzić pół domu w trakcie aplikacji jak i podczas usuwania mazidła. Po zmyciu specyfiku, przez całą noc, aż do rana, czułam na stopach świeżość mięty i rześkość olejku cytrynowego. Czy wrócę do produktu ponownie? Raczej nie. Za dużo z nim zabawy i brudzenia. Za 9 zł mogłabym łazienkę wysmarować o wiele tańszą pastą do butów. Myślę jednak, że dla samego przekonania warto taką maseczkę przetestować, zwłaszcza że łatwo można ją dostać w sklepach.
Ocena: 3/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy z Leonem
PS. Zapraszam do polubienia Leona na FB: Klik!
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 14 lipca 2016
1136. Recenzja: Dermaglin maseczka do stóp ze skłonnością do pocenia się z zieloną glinką kambryjską, miętą i olejkiem cytrynowym
83 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Produkt ciekawy :D Ale chyba nic więcej...
OdpowiedzUsuńNa pewno ciekawy w zmywaniu z nog xd
UsuńJa miałam i bardzo się z tą glinką polubiłam :D
OdpowiedzUsuńNo u mnie milosci z tego nie bedzie;)
Usuńja wolę skarpetki złuszczające:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
A takowych jeszcze nie mialam;)
UsuńMoże przy dłuższym stosowaniu będą lepsze efekty? Nie zachęcił mnie jednak ten test.
OdpowiedzUsuńMoze ale odechcialo mi sie dalszych testowan;)
UsuńNie polubiłam się z tą glinką. Nie widziałam żadnych efektów, a czy hamuje pocenie to nie wiem, bo i tak nie mam z tym problemu
OdpowiedzUsuńJa mam podobne zdanie bez szalu bylo;)
UsuńPo tym teście nie jestem do końca przekonana, ale może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMoze u Ciebie ziom wypadnie lepiej;)
UsuńNigdy nie używałam masek do stóp :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam masek do stóp :D
OdpowiedzUsuńA chcesz?;)
UsuńSłyszałam że picie wywaru z szałwii powoduje ograniczenie pocenia...
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, czy kupie, , bo trochę z tym zachodu
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam maski do stóp... ale używam żel chłodzący z yves rocher i polecam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji przetestować tego produktu i chyba nie zamierzam po twojej recenzji :/
OdpowiedzUsuńhttp://m-grabowska.blogspot.com/
Raczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńNie skusze się:)
OdpowiedzUsuńA Ja się może skuszę, tak tylko żeby poczuć to odświeżenie
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. Nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale rozśmieszyło mnie zdjęcie Twoich stópek :D
OdpowiedzUsuńNie skuszę się, nie dla mnie takie cuda. Z resztą ja nie lubię jakoś masek do stóp, krem mi wystarcza :D
OdpowiedzUsuńpewnie jak się uzywa regularnie, codziennie albo co najmniej co 2/3 dni to może zdziałać cuda, ale ja nie wyobrażam sobei codziennie siedzieć i nie móc się ruszyć bo glinka na stopach ;o
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie, ja mało korzystam z produktów do stóp. A po twojej opinii ta maseczka mnie nie kusi :P
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio tą maseczkę w Rossmannie i zastanawiałam się po co to komu. To się dowiedziałam, ale tak jak myślałam cudów nie działa. Fajnie, że tak obiektywnie o tym napisałaś i masz u mnie mega plusa za dołączenie zdjęcia stópek z maseczką, wygląda to genialnie hahaha :D Jakby się powróciło do czasów dzieciństwa i tak właśnie się wracało umorusanym po deszczu z ogrodu hahaha :D Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Mnie się chyba też by nie chciało. Wolę takie maseczki do stóp, które się wchłaniają i można na nie założyć skarpetki.
OdpowiedzUsuńGlinek używam od dawna ale nie wpadłam na pomysł, żeby użyć ich do stóp. A to w sumie loogiczne ponieważ mają własciwości ściągające, antybakteryjne - idealne na nadpotliwość czy "wonienie" ;D zapewne trzeba bybylo uzywac jej conajmniej raz w tygodniu żeby efekt był ;p
OdpowiedzUsuńtego produktu jeszcze nie miałem
OdpowiedzUsuńGreat post! ♥ :)
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/07/summer-white.html
moje stopy niestety mają tą skłonność, ale nigdy nie używałam żadnych maseczek tego typu. nie umiem długo usiedzieć na miejscu
OdpowiedzUsuńja też nie mam problemu z poceniem nadmiernym
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zmniejszył problemu pocenia
OdpowiedzUsuńI love this brand) perfect skincare)
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej moje stopy się z nią nie zapoznają. :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnych maseczek do stóp, ale ten produkt zapowiada się interesująco! Co prawda moje stopy nie mają skłonności do pocenia się, ale znam osoby którym mogłabym taką maseczkę polecić ^^
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Pozdrawiam,
vthetoria.blogspot.com
Good products :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTakiej maseczki do stóp jeszcze nigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńMaski do stóp? Naprawdę? Nie sądziłam, że istnieje coś takiego. I też pewnie kupiłabym z ciekawości, nie po to, by spodziewać się efektu WOW. Trochę śmieszny produkt, ale skoro jest podaż, to popyt pewnie też :D
OdpowiedzUsuńEee szkoda kasy :D
OdpowiedzUsuńNie dla mnie takie maseczki na stopki :)
OdpowiedzUsuńZa dużo brudzenia, nie chciałoby mi się :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę w działanie tego typu produktów. Jeżeli miałabym polecić coś od siebie to maskę złuszczającą na stopy koreańskich marek - skóra odchodzi płatami, ale stópki stają się gładkie i miękkie w dotyku. Na potliwość w czasie lata raczej nie ma rady - ale dla odświeżenia polecam nalać zimną wodę do miski z dodatkiem soli i naturalnych olejków eterycznych - mięta i np. grejpfrut ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Potwierdzam, maski złuszczające są naprawdę niezłe. Fajnie po takiej kuracji (po tym, jak skóra już zeszła) nałożyć tego typu maskę, ale nawilżającą, która również wymaga trzymania skarpet przez 1-1,5h - w takich widać efekty. Myślę też, że jednorazowy użytek jest mało miarodajny, ale też nieszczególnie produkt przekonuje mnie do siebie, kiedy tyle kosztuje :)
OdpowiedzUsuńNawet lubię te maseczki, chociaż rzeczywiście brudzą.
OdpowiedzUsuńWow pierwszy raz słyszę o maseczce na stopy :D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Może wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo myślałam, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńeee nie...już widzę ten armagedon po jej użyciu :P
OdpowiedzUsuńTen produkt raczej nam się nie przyda, lecz wygląda zdumiewająco :) W szczególności na twoich stópkach ^^ :D Hehe. Świetny wpis! Pozdrawiamy i ślemy buziaki ;*
OdpowiedzUsuńciężko mi o mobilizację do dbania o stopy :D a co dopiero by im maseczki nakładać..
OdpowiedzUsuńtakiego wynalazku to nie miałam jeszcze
OdpowiedzUsuńA ja sobie robię SPA dla stóp od czasu do czasu. I wtedy między innymi stosuję maskę do stóp. Ale nie z taką glinką, tylko nawilżającą. Stopy potrzebują naszej troski. :)
OdpowiedzUsuńale masz nogi brudne:P
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów w saszetkach :(
OdpowiedzUsuńNie mam problemu z poceniem nóg.
OdpowiedzUsuńxxBasia
Very cool, thanks for sharing!
OdpowiedzUsuń-Ashley
Le Stylo Rouge
Fabulous review. Loved your detailed post.
OdpowiedzUsuńThank you for following my blog! I've followed you, too (via GFC #826)))
Czyli jej nie kupię :P Ja poszukuję jakiegoś dobrego kremu, po którym stopy będą miękkie jak w reklamie.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie bawiłam się w maseczki do stóp. :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa to nie mam cierpliwości do specyfików stopowych, jedyne do czego się zmuszam to krem do stóp a i tak od razu wciągam skarpety i śmigam po domu :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie też ostatnio myślałam o zakupie maseczki - jednak - mam taki problem. nie umiem usiedzieć w miejscu a z taka maseczką na stopach daleko nie zajdę ; p
OdpowiedzUsuńwww.ciemoszewska.blogspot.com
Nie miałam szansy wybróbować nigdy tej maseczki.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami do stóp :)
OdpowiedzUsuńTakiej maski jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTo nie próbuję :p i tak mam wiecznie zimne stopy :p
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy maski do stóp :)
OdpowiedzUsuńProdukt ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńLubie glinki, ale czy na stopy....
OdpowiedzUsuńTaka maseczka bardzo by mi sie przydała :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczkę z zielonej glinki, ale jeszcze nigdy nie stosowałam jej do stóp :D
OdpowiedzUsuńZ tej firmy maseczek do stóp jeszcze nie używałam. Taką do stóp chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszą , zwykle to ja tylko scrubik używam na stópki :) Buziaczki Kochana :*
OdpowiedzUsuńLovely review, thanks for sharing!!!
OdpowiedzUsuńI am following your blog via GFC and BLOGLOVIN, hope you follow me back!
thisblogbelongstosabi.blogspot.com
So precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńŁadne błotko :P
OdpowiedzUsuńMaseczki do stóp jeszcze nie miałam, ciekawie to wygląda. ^^
OdpowiedzUsuńI follow you ! <3
OdpowiedzUsuńSuzanne xx
http://yourlovelyplace.blogspot.fr/