Witajcie!
Z racji na fakt, iż seria postów o anoreksji cieszy się największą popularnością na tymże blogu, stwierdziłam, że powstanie cykl o tejże tematyce.
Wiele z Was prosiło mnie, abym usystematyzowała wszystko, co z anoreksją związane.
A więc: przyczyny, objawy, jadłowstręt, dieta, ćwiczenia, reakcja otoczenia, samopoczucie, psychika, leczenie, rekonwalescencja, powroty choroby.
Dziś zajmiemy się tym, co najbardziej boli, czyli przyczynami.
Jak to się dzieje, że młode, ładne dziewczyny, zaczynają postrzegać siebie jako tłustą kluchę?
Czemu, ryzykując zdrowie i życie, wybierają anoreksję?
Odpowiedź na powyższe pytania jest wbrew pozorom bardzo prosta: brak akceptacji siebie.
Wyobraźmy sobie następującą sytuacją:
Są dwie dziewczyny.
Jedna - nieco przy kości, ale pewna siebie, z wysoką samooceną i mnóstwem przyjaciół.
Druga - szczupła, ale nieśmiała, zakompleksiona, samotna.
Która z nich jest potencjalną nosicielką "genu anoreksji?"
Która na żart rzucony na imprezie typu: "nie jedz tyle, bo zgrubiałaś ostatnio" przejmie się tym do bólu kości i od dnia następnego zacznie głodówkę?
Oczywiście, że ta druga.
Ze mną było identycznie.
Słaba psychika, podsycona brakiem wiary we własne ciało, rozpoczęła beznadzieją walkę, aby stać się kimś lepszym, kimś innym.
Dlatego też uważajcie bardzo na słowa, na żarty, jakie wypowiadacie.
Kto wie, być może właśnie koleżanka, której wypomnijcie jednego pączka za dużo, stanie się kolejną ofiarą anoreksji...
A Wy akceptujecie siebie?
Kathy i Leon
PS. Głosujemy: Klik!
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
poniedziałek, 13 czerwca 2016
56 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wiesz, w ogóle zauważam jakiś kult ciała ostatnimi czasy, co mnie zadziwia, bo najważniejsze jest to, jak prezentuje się wnętrze i czy z przeproszeniem nie trzeba jakiejś operacji, czy coś się nie psuje... Ja? No mogłabym ważyć z 5 kg mniej, ale nie robię tragedii.
OdpowiedzUsuńCzasami warto ugryźć się w język, niby żart a może kogoś mocno zaboleć.
OdpowiedzUsuńDokladnie. Slowa rania gorzej niz sztylety
UsuńA ludzie nadal nie zdają sobie z tego sprawy... A potem komentarz: ale ja przecież tak w żartach!
UsuńJa nie jestem jakaś szczupła bardzo :) tylko mam normalną budowę. Czy chciałabym mieć idealnie płaski brzuch? Oczywiście że tak :) ale nie za taką cenę zwracam uwagę na to co jem ale nie odmawiam sobie też od czasu do czasu przyjemności :) oczywiście jem zdrowo, ćwiczyć nie ćwiczę nawet nie dlatego że mam lenia.. ale zwyczajnie brakuje mi czasu. Np taki dzień jak dziś pobutka o 4 śniadanko i herbatka,później makijaż i wychodzę na busa ok 5 w pracy jestem na 6 i robię do 17. Po pracy no niestety muszę czekać na busa 45min a w domu jestem dopiero ok 19 zjem coś, później wanna i trochę posiedze na blogu i do spania. U mnie bardzo męczące sa dojazdy które zabierają mi 3 godziny z całego dnia a to naprawdę dużo.
OdpowiedzUsuńW gronie koleżanek miałam kilka przypadków anoreksji część zapadła w pułapkę przez wpływ otoczenia a inne przez karmiące media, a nawet manekiny w sklepach. Prasa reklamujaca np stroje czy inne ciuszki wszedzie szczupłe o idealnej sylwetce modelki/dziewczyny gdzie większość tego "ideału" to zasługa Photoshopa.. modelki na wybiegach zbyt szczuple, manekiny w witrynach sklepowych też są szczupłe i taka nastolatka łatwo może wpaść w kompleksy bo wszedzie reklamowana jest chudość i życie fit..
Wszystko powinno mieć swój umiar, zdrowie odżywianie i aktywność oczywiście że tak. Tylko że wiele dziewczyn nie zna umiaru bo cel chce osiągnąć zbyt szybko i gwałtownie. Najczęściej z efektem jojo lub kończące się anoreksja..
Zastanawiam sie nad Twoim pytaniem. Z przerażeniem przyznaje się - nie akceptuje sie i nigdy nie akceptowałam:(
OdpowiedzUsuńA co w sobie lubisz?
UsuńMoja przyjaciółka i moja kuzynka chorowały na anoreksję.
OdpowiedzUsuńWyszly z tego?
UsuńDobrze, że z tego wyszłaś. Ja co prawda nie chorowałam, ale w tamtym roku ważyłam poniżej 50 kg przy wzroście 164 cm, za sprawą karmienia małej alergiczki. Czasem miałam wszystkiego dość i nie miałam na nic siły. Teraz już mam swoją wymarzoną wagę powyżej 50 kg i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńja takie tematy zostawiam ekspertom :)
OdpowiedzUsuńEksperci o tym tylko madre ksiazki pisac potrafia ;)
UsuńNiestety, czasem taki niby niewinny żart o przytyciu może zniszczyć człowieka :(
OdpowiedzUsuńDlatego uwazac trzeba na slowa bardzo...
UsuńTo okropne, że młode, piękne dziewczyny tak się wyniszczają. Co nieco o anoreksji wiem niestety, znam kilka byłych anorektyczek. Straszna choroba. Świat teraz stał taki drapieżny i destrukcyjne dla człowieka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście akceptuje siebie.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ;)
Usuńto zbyt głęboki temat.. chorowałaś na anoreksję?
OdpowiedzUsuńJakbys posta przeczytala to byc wiedziala ;)
Usuńto było pytanie retoryczne dające możliwość rozwinięcia dyskusji bez wścibskiego wypytywania o szczegóły, w razie gdybyś głębiej w temat wchodzić nie chciała;]
Usuńa jeśli chodzi o akceptację siebie to uważam to za niepotrzebnie rozdmuchany wymysł kultury amerykanckiej. nie muszę akceptować siebie, żeby żyć. nie potrzebuję wymówek dla swoich kompleksów. coraz częściej wali mnie to jak wyglądam. kompleksów mam wiele. niektóre da się naprawić, niektóre nie. czasem mi to przeszkadza mniej lub bardziej. żadnej z wad nie zamierzam akceptować ale też nie walczę z nimi na siłę. to nie jest akceptacja, tylko wyjebanie. może nawet zamiecenie problemów pod dywan. ja nie żyję sama dla siebie, więc bardziej zależy mi na tym, żeby zaakceptowały mnie właściwe osoby z bliskiego otoczenia. jak się za bardzo skupia na byciu idealnym i akceptowalnym w swoich najbardziej srogich kategoriach to wtedy pojawiają się problemy. oczywiście, nie można tego mylić z życiem pod publiczkę, z maską na twarzy, czy pod dyktaturę szablonowych wymogów świata.
UsuńNie do końca siebie akceptuje;p
OdpowiedzUsuńMasz rację...Mnie sąsiadka wpakowała w kompleksy swoim niewyparzonym językiem. Potem zaczęły się różne diety lub głodówki. Baby do tej pory nienawidzę...
OdpowiedzUsuńno tak już jest, że czasem słowa bardzo ranią...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Ja zaczynam siebie akceptować
OdpowiedzUsuńTo prawda, że trzeba uważać na to, co się mówi. Najgorsze w tym są dzieci - przez to, że są bezpośrednie i mówią to, co myślą, łatwo im kogoś zranić.
OdpowiedzUsuńNie mówię, że dorosła, normalna osoba przejmie się tym, co palnie dzieciak ;) Ale jakieś docinki rówieśników z przeszłości często zostawiają ślad w psychice.
Kiedyś miałam problemy z akceptacją siebie, ale na szczęście mam w swoim życiu osoby, które potrafią szczerze powiedzieć "jesteś piękna". I Ty też jesteś :)
OdpowiedzUsuńNie znam nikogo, kto chorowały na anoreksję. Sama tez nie sadze, żebym mogła do tego dopuścic, chociaż nie do końca akceptuje siebie.
OdpowiedzUsuńNie do końca akceptuje siebie - głównie przez duże biodra i uda :( Ale za to górę mam spoko :P
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na równi ze środowiskiem zagrożeniem jest cała popkultura. Kult pięknego ciała to jedno przekleństw tego świata. Gazety, teledyski, programy telewizyjne..
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas przechodzi okres, gdy nie do końca siebie akceptuje. Ważna jest pomoc rodziców, ostatnio mam wrażenie, że zdecydowanie za mało czasu poświęcają swoim dzieciom.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ludzi ,ktorzy nie akceptują siebie . Przecież to nasze życie nie innych musimy się sobie podobac
OdpowiedzUsuńMogłabys poklikac u mnie ? odwdzięczę się marrstyle.blogspot.com
Myślę, że rzeczywiście brak akceptacji to główna przyczyna. Inną może być brak kontroli nad własnym życiem, kontrolując wagę ma się wpływ, choć na tą rzecz.
OdpowiedzUsuńodpukać, nigdy nie miałam problemów z anoreksją. mojemu ciału daleko do ideału, ale akceptuję to, jaka jestem, a co najważniejsze, akceptuje to mój narzeczony.
OdpowiedzUsuńKiedyś jak chodziłam do szkoły nie patrzyłam na swój wygląd, nie dbałam o siebie jakoś bardzo, byłam normalna, nie za gruba, nie za chuda, ale grubsza niż teraz, potem zachciało mi się zrzucić kilka kilo, owszem schudłam, ale przestałam akceptować siebie, trwało kilka lat zanim to się zmieniło, teraz jest lepiej, z czego się cieszę.
OdpowiedzUsuńJa mam pare stref, ktorych nie akceptuje. Co moglam, to zrobilam w innych kwestiach, niewagowych. Ogolnie teraz akceptuje siebie o wiele bardziej niz kiedys, bylam szczupla, rozmiar M, ale i tak najgrubsza. Mimo, ze najciezej pracujaca na swoje cialo, mam za soba 15 lat treningow i diet, a nigdy nie bylam tak duza, jak teraz. Ale mimo wszystko teraz mam wlasnie z tym najmniejszy problem, a problemy mialam. Natomiast co do dziewczyn teraz, mam wrazenie, ze to juz nie anoreksja i bulimia, a ortoreksja. Do tego dochodzi wiele innych orto zaburzen w zyciu, kompulsywne sprzatanie, nauka, oszczedzanie, wlosy, weganizm. (wiem, ze weganizm jest piekny, ale ostatnio jest wykorzystywany w zlym celu)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo akceptuje swój wygląd, ale nie do tego stopnia żeby się głodzić. I za bardzo lubię jeść. Raczej nie jestem podatna na anoreksję. Może dlatego że sporo już o niej wiem, a może dlatego że osoby dookoła mnie akceptują to jak wyglądam.
OdpowiedzUsuńta choroba to dość ciężki temat.
OdpowiedzUsuńhttps://zyciepiszehistoriee.blogspot.com
Pozdrawiam Zuzia :)
Zgadzam się wszystko zależy od naszej psychiki. Dlatego musimy nieustannie nad nią pracować. Przekaz ujęty w świetny i zwięzły sposób! Nic nie trzeba dodawać :)
OdpowiedzUsuńSą takie słowa, które urażą otyłą, a są takie , które urażą tą za chudą.
OdpowiedzUsuńNiestety, trzeba kontrolować co się mówi, bo nie wiadomo co dolega osobie obok nas...
Ja siebie akceptuje. :)
To smutne, że niektórzy mają tak niskie poczucie własnej wartości.
OdpowiedzUsuńJa siebie akceptuję taką jaką jestem, chociaż pełno we mnie różnych niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńWażna jest pomoc i zainteresowanie ze strony bliskich osób!
OdpowiedzUsuńJa nie akceptuję siebie. Chciałabym być chudsza ale mi nie wychodzi :(
OdpowiedzUsuńWszystko świetnie usystematyzowane. Ja akceptuję siebie. Może i nie jestem idealna, nie mam wagi takiej jakbym chciała, i figury też nie mam i długich pięknych włosów, ale w sumie jestem :) Jak zachorowałam zaczęłam inaczej postrzegać świat, siebie i otaczających mnie ludzi. Teraz z tego co zauważyłam wszyscy chcą być chudzi, fit, a odchudzanie u wszystkich jest nr jeden. (lub prawie wszystkich) Ja jakoś nie potrafię. A z resztą nie potrzebuję ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa średnio akcepyuje siebie, dlatego ćwiczę z Ewą :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Kiedyś miałam duży problem z akceptacją siebie, obecnie jest on o połowe mniejszy ,raczej staram suę na wszystko patrzeć bardziej optymistycznie. Noszę normalny rozmiar i nie zamierzam przez to głodować owszem planuję podjąć jeszcze jedną próbę biegania ale bardziej ze względu zdrowotnych niż po to żeby schudnąć ;) bardzo mądry post. Kiedyś taki żart typu nie jedz bo jesteś gruba by mnie uraził, dzisiaj chyba już nie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że chorowałaś :/. Ale super,że o tym piszesz, niech inni uważają co mówią!
OdpowiedzUsuńpoważny temat dobrze że o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ludzie mają różną wrażliwość i strukturę psychiczną, powinniśmy uważać co mówimy.
OdpowiedzUsuńTrudny ale ważny temat.
OdpowiedzUsuńGeneralnie choroby związane z zaburzeniami odżywiania to trudny temat, a przyczyny często są niejasne i bardzo trudne do zdiagnozowania. Zawsze należy uważać na to, co się mówi, bo niewinna z naszego punktu widzenia, uwaga, może być koszmarem trwającym lata dla drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńNiestety znam ten temat mocno... i przyczyna zawsze jest inna. To choroba bardzo indywidualna i każda osoba to inny przypadek.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Oj lepiej powstrzymać się od docinek dotyczących wagi. Wiadomo nie powinno się popadać w skrajności, ale sama nie raz byłam świadkiem jak docinano naprawdę chudej dziewczynie niby na żarty 'uważaj bo zgrubniesz'... Porażka
OdpowiedzUsuńCzęsto przyczyną jest też wrażenie, że nie panuje się nad swoim życiem. Jak za wiele rzeczy się nie udaje, może włączyć się myślenie, że coś trzeba wreszcie opanować, a że media promują piękny wygląd jako klucz do sukcesu, to zaczyna się działanie "jak schudnę to wszystko inne też się ułoży".
OdpowiedzUsuńJa siebie akceptuję. Już. ;)
Straszna choroba... Ja z racji tego, że jestem niepełnosprawna, jestem dość szczupła, a nawet za chuda, ale nie przeszkadza mi to bo akceptuje siebie taką jaką jestem :) i uwielbiam paczki i inne dobroci hehe :)
OdpowiedzUsuń